[2] Dziwny mężczyzna

15.4K 941 2.6K
                                    


Sugawara

-Dobra, na dzisiaj koniec!-trener Ukai złapał ostatnią pilkę- Sugawara i Hinata, wy dziś sprzątanie salę.

Zostałem sam z Hinatą w sali. Ja zacząłem zdejmować siatkę, a on zbierał piłki. Nawet się nie zorientowałem kiedy skończyliśmy.

-Hinata, ja odniosę klucz, a ty możesz już iść.

-Dziękuję, Suga-senpai.-mały aż podskoczył z radości.

Hinata szybko wybiegł z sali, a ja ją zamknąłem. Upewniłem się jeszcze czy jest dobrze zamknięta i poszedłem oddać klucz.

Przy bramie zastałem Hinatę z Kageyamą. Już miałem ich wołać, ale poszli zanim cokolwiek powiedziałem. Przynajmniej wiedziałem, że już między nimi wszystko dobrze. Nie lubiłem kiedy ktoś z drużyny kłócił się między sobą.

Upadłem.

-Przepraszam, strasznie się spieszę!

Wstałem i otrzepałem się z kurzu, dalej idąc w stronę domu.

Kageyama

-I wtedy ten w garniturze zabrał wszystkie pieniądze i przeprowadził się do Meksyku.

Od kilku minut słuchałem to co mówił Shouyou i serdecznie miałem już dość. Zrobiło mi się gorąco wiec zatrzymałem się i sięgnąłem po wodę.

Upuśćiłem otwartą butelkę wody.

Popatrzyłem na sprawcę. Był cały ubrany na czarno i miał na sobie okulary przeciwsłoneczne. Moją uwagę przyciągnął jeszcze inny przedmiot. Na jezdni była siatka do gry.

-Najmocniej przepraszam, ja...

Spojrzał na nas i natychmiast uciekł ze swoją siatką. Dziwak.

-Moja woda.-powiedział Hinata- Co ona mu takiego zrobiła?

-Nie mówiłeś przypadkiem o jakimś gościu co uciekł do Meksyku?

-No właśnie. I słuchaj kiedy on już był w tym Meksyku to czekała na niego policja.

I znowu się zaczyna.


***

-To do jutra Tobio-chan!

-Kto ci pozwolił nazywać mnie po imieniu?!-położyłem rękę na głowie Hinaty.

Jego włosy były takie miękkie i puszyste. Delikatnie zabrałem rękę z jego włosów i przeniosłem na policzek. Głaskałem go i nie chciałem przestać.

-Eeeem...Kageyama, wszystko dobrze?

Momentalnie zabrałem swoją rękę nie zdając sobie sprawy z tego co tu zaszło. Na moje policzki wkradł się ramieniec.

-To ja...pojadę z sobą...znaczy z tobą... znaczy...to na razie!

Widziałem oddalającął się rudą postać. Odmachałem mu, delikatnie się uśmiechając.

Hinata

***

Od tamtego dnia, w którym Kageyama mnie obraźił nasze relacje trochę się polepszyły. Prawie codziennie idziemy razem do i ze szkoły.

Teraz jak o tym myślę to chyba tamto wydarzenie zrobiło z nas jeszcze większych przyjaciół. Oczywiście, ja tak tylko myślę. Nie wiem co Kageyama o tym sądzi. Wczoraj jego zachowanie było dziwne. Przyjaciele chyba nie głaszcze siebie po policzkach. Prawda? Czułem się przez to nieswojo. Chciałem żeby jednocześnie przestał i gładził mnie po włosach. Ta chwila była taka przyjemna, a zarazem taka krótka.

-Shouyou!-z zamyśleń wyrwał mnie nauczyciel- Skoro tak bardzo uważasz to może wiesz jakie jest równanie?

-Eeeem...nie Sensei.

-No to w takim razie do tablicy.

Wstałem z mojej ławki i skierowałem się w stronę tablicy. Już chwytałem za kredę kiedy usłyszałem otwieranie drzwi.

-Hinata Shouyou?-w drzwiach stała średniego wzrostu brunetka z okularami.

-To ja!-podniosłem rękę.

-Profesor Takeda prosi Cię do siebie.

W mgnieniu oka znalazłem się obok dziewczyny. Szedłem za nią nie pytając o nic. Cieszyłem się tym, że nie będę musiał odpowiadać.

Zatrzymaliśmy się przed pokojem nauczycielskim. W środku czekał już na mnie profesor Takeda razem z... Sugą?

-Dzień dobry profesorze. Czy coś się stało?-podszedłem do nich witając się.

-O Hinata. Dobrze że już jesteś. Dobra słuchajcie. Wczoraj razem sprzątaliście salę, tak?

-Tak-odpowiedzieliśmy równocześnie.

-I zanieśliscie klucz spowrotem do pokoju?

-Oczywiście profesorze.-odpowiedział platynowłosy.

-Musicie wiedzieć, że wczoraj w nocy ktoś się włamał do naszej szkoły, zabrał klucz do sali gimnastycznej, uprzednio demolując wszystko na niej. Zanim się wymknął ukradł naszą siatkę do siatkówki.

-Co?!-mój głos dało się słyszeć echem po całym pomieszczeniu- Ale jak to się mogło stać?!

-Właśnie tego nie ustalono i chciałem się zapytać czy nie widzieliście czegoś podejrzanego.

Myślałem o tym co wczoraj zaszło. Lekcje, trening, sprzątanie z Sugą, powrót z Kageyamą. Właśnie! Wczoraj widzieliśmy jakiegoś gościa z siatką.

-Takeda-sensei! Wczoraj kiedy z Kageyamą wracaliśmy widzieliśmy jakiegoś mężczyznę z siatką.

-Shouyou, pamiętasz jak wyglądał?- odezwał się Suga.

-Nie do końca pamiętam, ale Kageyama bardziej się mu przyjrzał.

-No to na co czekasz? Idź po niego.

__________

Oto i kolejny rozdział.

Akcja będzie się bardziej i bardziej rozwijała, ale nie martwcie się, niedługo pojawi się motyw kagehina.

Mam nadzieję, że się podoba =^-^=

Chwyć mnie za rękę [1] |Kagehina|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz