[7] Nieudane wyznanie

11K 763 2.6K
                                    

Kageyama

Obudziłem się na ramieniu Hinaty. Jakoś niespecjalnie się tym przejąłem i delikatnie odsunąłem się od niego. Jego głowę przeniosłem na fotel, żeby było mu wygodnie. Obejrzałem dokładnie całą sytuację i spostrzegłem libero, który dziwnie się uśmiechał i miał wyjęty telefon. Wszyscy jeszcze spali oprócz nas dwóch. Poczułem ciężar na moim ramieniu. Hinata oparł się głową o mnie. Słodko wygląda kiedy śpi.

Autokar zatrzymał się i trener zaczął wszystkich budzić. Szturchnąłem kilka razy mojego sąsiada, aby się obudził. Po kilku próbach w końcu się obudził.

-Co?.....Dojechaliśmy?

-Tak. I teraz wychodzimy.

Wszyscy wyszli z pojazdu i skierowaliśmy się w stronę wejścia do szkoły Nekomy. Zostaliśmy zaprowadzeni do  szatni. Zaczęliśmy się przebierać, a ja delikatnie zerknąłem na naszą przynętę. Odruchowo spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczami. Staliśmy pół nadzy i patrzyliśmy sobie w oczy. Położyłem rękę na jego głowie i poczochrałem jego rude, miękkie włosy.

-Na szczęście.

-M-myślę, że wygramy!

Weszliśmy na oświetloną salę gimnastyczną. Przed nami była drużyna Nekomy. Ukłoniliśmy  się i ustawiliśmy do zagrywki.

(dop.aut~ nie umiem dobrze opisywać gry siatkówki więc...time skip)

***


-Taaaaak! Wygraliśmy!-w pomieszczeniu dało się słychać nasze głośne krzyki.

-Wiedziałem, że nam się uda!-krzyknął do mnie Hinata skacząc naokoło.

-Nie skacz tak bo orgazmu dostaniesz.

Hinata zaczerwienił się mocno i od razu odsunął się ode mnie.  Po chwili do szatni przyszedł trener Ukai.

-Gratuluję chłopcy! Do piątku zostajemy i zwiedzamy nocując w hotelu więc dobierzcie się w pary do pokoi! Jutro czeka na was niespodzianka, a za 10 minut widzimy się przed wejściem!

-Tak jest!-krzyknęliśmy wszyscy razem.

Zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. Po drodze spotkaliśmy naszych przeciwników i zamieniliśmy z nimi kilka ''miłych'' słów. Dotarliśmy do wejścia i usiedlismy tak samo jak tutaj jechając. Zanim się obejrzeliśmy staliśmy przed dość dużym hotelem. 

-Wszyscy dobrali się w pary?

-Tak!-odpowieliśmy chórem.

-Oto klucze do pokoju. Podejdzcie i weźcie klucze.

Noya, jak wcześniej mówił Hinacie pojechał do domu i więcej go nie widzieliśmy. Asahi wziął pokój z Tanaką, czterooki z Yamaguchim, Daichi z Sugą, a ja z Hinatą. Cieszyłem się, choć i tak wiem, że on kocha kogoś innego. Mieliśmy pokój 19.(dop.aut.~ to nie jest przypadek) Były tam dwa łóżka, okno i łazienka. Hinata od razu rzucił się na łóżko pod oknem.

-Moje!- krzyknął rzucając się na łożko.

-To widać i słychać.

Podszedłem do drugiego łóżka i położyłem na nim torbę. Wziąłem rzeczy do przebrania i ruszyłem w stronę łazienki. Wyszedłem z pomieszczenia w spodniach dresowych i w  podkoszulku. Byłem tam kilka minut, a Hinata zdążył już zasnąć. Podszedłem do niego i przyglądałem mu się jak na jakieś bóstwo. Odgarnąłem z jego oczu rude włosy sprawdzając przy tym czy śpi. Spał jak zabity. Przybliżyłem się do jego czoła i zostawiłem na nim lekki pocałunek. Położyłem się na swoim łóżku.

Chwyć mnie za rękę [1] |Kagehina|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz