Witajcie. Mam nadzieję, że ten rozdział jak i następne będzie się dobrze czytać. Miłego czytania. =^-^=__________
Hinata
Szedłem powoli po parku jak co tydzień i myślałem o Kageyamie. Dlaczego zakochałem się akurat w nim? Nie mogła to być jakaś niska blondyneczka? No cóż, miłość nie wybiera.
-Hinata!
Odwróciłem się w stronę dźwięku i zobaczyłem Noyę. Biegł do mnie z uśmiechem na twarzy.
-Hej, Noya-pomachałem mu.
-A co ty taki ponury? Coś się stało?
-Nie, tylko myślałem o...
-O jakiejś dziewczynie?- poruszył dwuznacznie brwiami- Zakochałeś się co?
-No...tak jakby.
-No to powiedz. Która to?
I co ja mam mu powiedzieć? Słuchaj zakochałem się w Kageyamie, ale jestem pewien, że jak mu powiem to wyśmiałby mnie i uznał za głupiego pedała. Nie wiem co mam robić.
-A czy to ważne w kim?
-Jeśli mi nie powiesz to będę cię śledził aż nie dowiem się kto to. Wejdę nawet do twojego domu jak będzie trzeba.
Przestraszyłem się. Naprawdę może coś takiego zrobić? Nie będę ryzykował. Pociągnąłem go za rękę i usiedlismy na jakiejś ławce.
-Dobra, powiem Ci, ale musisz przysiąść że nikomu o tym nie powiesz i nie będziesz się śmiał.
-Przysięgam na duszę Asahiego.
No to po naszym asie.
-To...jest...K-k-k-kageyama-odwróciłem się do niego plecami. Nie chciałem wiedzieć jak wygląda jego mina.
-Gratuluję!
Co?
Odwróciłem się do chłopaka i zastałem wielki, szczery uśmiech.
-N-nie przeszkadza ci to?
-A czemu miałoby mi przeszkadzać? Przecież to bez znaczenia.
Cieszyłem się. To dobrze że mamy tylu dobrych ludzi na tym świecie.
-Tylko pozostaje jedno- wstał i próbował wejść na drzewo, które stało nad nami- Jak mu to powiesz?
-M-mam mu t-to powiedzieć?- spojrzałem na drzewo i też zacząłem się wspinać.
-No a jak inaczej chcesz żeby się dowiedział?
Usiadłem na tej samej gałęzi co libero.
-Najlepiej jakby się w ogóle nie dowiedział.
-Dlaczego?
-A jeśli on nie czuje tego samego co ja? Co jeśli mnie wyśmieje i już nie będziemy przyjaciółmi? Wtedy cały mój świat runąłby i zabiłbym się.
-Jeśli tak by się stało to nawet nie waż się zabijać, jasne. Jeśli to zrobisz to znajdę twoje ciało, ożywię je spowrotem i własnymi rękoma Cię uduszę.
-To brzmi...makabrycznie.
-Hej, o czym tak rozmawiacie?-spojrzałem na dół i zobaczyłem Kageyamę.
-K-kageyama!- zacząłem spadać z drzewa.
Zasłoniłem oczy rękoma i już czekałem na upadek, ale nie doczekałem się tego. Czyjeś silne ramiona złapały mnie w ostatniej chwili. Odsunąłem delikatnie ręce i ujrzałem rozgrywającego, który trzymał mnie jak księżniczkę. Zaczerwieniłem się po sam czubek nosa. Cieszyłem się, ale czułem mały dyskomfort.
CZYTASZ
Chwyć mnie za rękę [1] |Kagehina|
FanfictionHistoria dwóch kolegów z drużyny, których połączyła silna więź. Nie mogę wam powiedzieć jaka, ale zapewne domyślacie się o czym mówię. Niedowiary, że wszystko to za sprawą siatki do gry.