Serce jak piłka

298 52 19
                                    

CAMILA POV

-Co to był za shit?! - Zapytała mnie ewidentnie zdegustowana dziewczyna, na której  twarzy wciąż gościł grymas obrzydzenia.

-Moja ulubiona kawa świeżo mielona i naturalna z dodatkiem syropu bananowego. Naprawdę nie wiem, czemu ci nie smakuje, jest przepyszna.- Odpowiedziałam.

Gdy byliśmy już na naszym miejscu, zauważyłam, że wszyscy się zbierają, więc chwyciłam Lauren i podbiegłam do Normani.

-Zbieramy się już? Gdzie Shawn ? - Szturchnęłam czarnoskórą, przykuwając jej uwagę.

-Oh, Mila. Shawn...no tak jakby stwierdził, że go olałaś i pojechał. Kazał ci przekazać to - Wyciągnęła kluczyk od samochodu z tylnej kieszeni. - i to ..- Z drugiej kieszeni wyciągnęła krzyżyk i zwiniętą w kulkę karteczkę.
-"Krzyżyk na drogę"...? - Musiałam pozbierać myśli.- Czy on ze mną zerwał? - Odezwałam się po dłuższej chwili milczenia. Nic nie mogłam poradzić na to, że łzy wypełniły moje oczy.

Spojrzałam na Lauren, która patrzyła na mnie współczująco i rozchyliła ramiona, po czym podeszła do mnie, przytulając mnie mocno. 

Stałam chwilę z rękami spuszczonymi w dół, ale powoli wtuliłam się w dziewczynę, ściskałam jej plecy dłońmi, z trudem łapałam powietrze.

-Dupek.- Walnęłam z pięści w dziewczynę, ale ta ani drgnęła.- Dziwka!- Kolejny raz zadałam cios.- Szmaciarz! - Wydusiłam przez łzy, łamiącym się głosem i poczułam jak gładzi mnie po włosach lekko nami kołysząc. W tamtym momencie nic nie miało znaczenia. Byłyśmy dwie w akompaniamencie z cierpieniem, które sprawił mi mój chłopak. Były. Świnia.

-Już dobrze Camz, Jestem tu. Ledwo Cię znam, ale obiecuję, że nigdy cię nie zostawię.- Wyszeptała prosto do mojego ucha, drażniąc przy tym moją skórę. Czułam się jak idiotka, płakałam przy dziewczynie, której nie znałam, po zerwaniu z chłopakiem, którego kochałam całym sercem. Zastanawiałam się, czy dobrze to odebrałam, może on ze mną wcale nie zerwał? 

-Może to nie tak? Może się mylę i reaguję zbyt nerwowo? - Odsunęłam się od niej i zamarłam, gdy zauważyłam, że po jej policzku spływa łza. 

-Wybacz, jestem bardzo wrażliwa na ból innych.- Zaśmiała się nerwowo i znów mnie do siebie przyciągnęła, opierając czoło o moją głowę.- Jedziemy do domu? - Wybełkotała w moje włosy.

- Tak..-  przytaknęłam. Odsunęła się po tych słowach, ale przytrzymałam ją.- Jeszcze chwilę, proszę. - Nie chciałam czuć się sama. Chciałam by ktoś był przy mnie. Teraz, w nocy, rano. - Lo, wiem, że nie znamy się długo, wcale się nie znamy, ale czy chciałabyś zostać na noc u mnie? - Poczułam jak się spina, nie dziwię się, nie znała mnie.

- Z miłą chęcią, Camz. - Dziewczyna rozluźniła się i zaczęła zwalniać spokojnie uścisk. Spojrzałam w jej oczy i uśmiechnęłam delikatnie, po czym ruszyłam po rzeczy, a ona zaraz za mną.

LAUREN POV

Jechałyśmy do mojego domu, co chwile wymieniając krótkie zdania. Kompletnie zapomniałam o treningu i złapałam się za głowę. To przez tę sytuację z Camilą. 

-Dzisiaj trening.- Powiedziałam śpiesznie i spojrzałam w lusterko.

- Racja, nie będzie mnie, muszę sobie wszystko poukładać i spotkać z tym palantem.- Zacisnęła ręce na kierownicy i zagryzła wargę. - Ale... zostaniesz u mnie po tym treningu, czy nie?...Zrozumiem jeśli nie, bo to twoja decyzja, w końcu ledwo się znamy, pewnie się wstydzisz, albo boisz, albo może mnie nie lubisz...- Tu jej przerwałam, bo gubiła się we własnych słowach.

I will share love // camren [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz