Poprawione przeczytaj ponownie
-Nie idiota,wystarczy Max
-No popatrz jednak to pierwsze bardziej pasuje
-Bezczelna, arogancka- powiedział chłopak- Ideał -dodał pod nosem tak abym nie usłyszała.
- Dziękuję za tyle komplementów- powiedziałam z cwanym uśmiechem, wyminęłam chłopaka i ruszyłam przed siebie w celu wrócenia do domu. Nie zrobiłam jednak nawet kroku do przodu ponieważ niejaki Max złapał mnie za nadgarstek.
- Czego ? - warknęłam, po czym wyrwałam moją dłoń z jego uścisku
-A ty się nie przedstawisz- powiedział z łobuzerskim uśmieszkiem
-Poczekaj niech pomyślę, raczej nie - i ruszyłam w stronę domu
-I tak się kiedyś dowiem - krzyknął za mną,na co ja tylko prychnęłam pod nosem
Po 10 minutach byłam już w domu. Od razu po wejściu do kuchni napełniłam miskę łatka karmą a sama siadłam do stołu w jadalni przy którym już siedzieli rodzice. Nałożyłam sobie na talerz tosta z dżemem i zaczęłam przeżuwać. Mama spojrzała na mnie z uśmiechem, lubiłam kiedy tak na mnie patrzyła, czułam wtedy takie ciepło bijące od niej aż sama mimowolnie się uśmiechałam, co uczyniłam również tym razem.
-Asiu, pewnie jesteś ciekawa co ze szkołą- pokiwałam twierdząco głową a mama dalej kontynuowała- wszystko już jest załatwione. Dziś razem z tatą byliśmy w niej aby dopiąć ostatnie formalności, książki masz na górze razem z planem lekcji. Do szkoły masz nie daleko jest on po drugiej stronie parku. - ucieszyłam się z tej informacji ponieważ nie będę musiała wcześnie wstawać, do poprzedniej miałam aż półgodziny autobusem.- a i jeszcze jedno twoje auto będzie już jutro pod wieczór dostarczone pod nasz dom.
-Dziękuję - uśmiechnęłam się szczerze do rodziców - już wszystko bo poszłabym się położyć aby jutro nie zaspać
-Tak, tak dobranoc- powiedzieli równocześnie, a ja skierowałam się do mojego pokoju.
Wykonałam wieczorne czynności po czym położyłam się na łóżku, próbowałam zasnąć ale nie mogłam, strasznie bolał mnie brzuch, czułam ogromny stres przed jutrzejszym dniem w nowej, normalnie szkole. Coś czuje, że to będzie długa męcząca noc
Rano wstałam o 7.20, ja mówiłam nie lubię wcześnie wstawać, nie szykuje się też długo więc na pewno się wyrobię. Szybko się ogarnęłam, spakowałam książki, kartkę z planem lekcji i zeszłam na dół. W jadalni siedział o dziwno mój tata
-A ty nie w pracy - zapytałam, wyciągając miskę z szafki kuchennej.
-Dziś idę później
-Aha- wsypałam płatki do miski a następnie zalałam je mlekiem. Usiałam przy stole koło taty i zaczęłam konsumpcje.
-Jak tam stresik jest ?
-Leciutki - skłamałam tak na prawdę, stresowałam się okropnie i z tego wszystkiego brzuch mnie coraz bardziej bolał, ale przecież nie powiem tego tacie, wiem jak lubi się ze mną drażnić i wyśmiał by mnie, że córka super złoczyńcy boi się pierwszego dnia w nowej szkole- O kurde zapomniała o łatku a zaraz muszę wychodzić - powiedziałam bardziej do siebie nic do ojczyma
- Wiem jakim jesteś rannym ptaszkiem więc go już wyprowadziłem - zaczął się śmiać
- Dziękuje, ja już będę powoli szła, do zobaczenie później- wstałam od stołu, włożyłam miskę do zlewu i ruszyłam w stronę wyjścia.
YOU ARE READING
Złomona / Manchester, Grzmotomocny vs Hart
FanfictionLosy dziewczyny która wiedzie życie wraz z mamą i swoim ojczymem, który jest złoczyńcą, przeprowadzała się wiele razy aż do momentu, kiedy w jednym z miast mieszkali 2 lata. Myślała, że tu zostanie jednak los chciał inaczej. Przeprowadzają się do mi...