Część 10 Co ty tu robisz ?

210 14 1
                                    

Następnego dnia wstałam bardzo późno, no cóż przecież są wakacje. Była godzina 11, więc postanowiłam się ogarnąć, poszłam do łazienki wykonałam poranną rutynę, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to

 Była godzina 11, więc postanowiłam się ogarnąć, poszłam do łazienki wykonałam poranną rutynę, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gdy skończyłam się szykować, była godzina 12. Czułam że jestem bardzo głodna a przecież o tej godzinie w hotelu nie ma już śniadania. Postanowiłam więc udać się do sklepu i razem z tatą zjeść coś na mieście. Wzięłam jakąś torebkę, włożyłam do niej telefon, portfel i kluczę od pokoju i ruszyłam w stronę sklepu Reya. Po około 10 minutach byłam już na miejscu, weszłam do środka, przy ladzie nikogo nie było, zadzwoniłam parę razy dzwonkiem i czekałam aż ktoś do mnie przyjdzie.

Pov Reya

Siedzieliśmy z Henrykiem w kryjówce i zobaczyliśmy an monitoringu że do sklepu weszła Asia, miałem już do niej wyjść, kiedy nagle dostaliśmy wezwanie był to goryl który spacerował po parku, czy to zoo nie może upilnować swoich zwierząt.

-Henryk powiedz Charlotte albo Jasperowi żeby poszli do góry i zabrali gdzieś Asie dopóki nie wrócimy

-Ale ich nie ma zapomniałeś, wzięli dzisiaj wolne, Charlotte dowiedziała się dzisiaj rano że musi jechać do babci, a Jasper pojechał an zlot miłośników wiader.

-To w takim razie ja pójdę do góry a ty leć złap goryla

-Rey przypominam CI kolejny raz że to ty jesteś NIEZNISZCZALNY

-No niech ci już będzie, idź do Asi i zabierz ją gdzieś, kolejny raz to ja muszę wykonywać tą cięższą robotę.

Pov Asi

Czekałam już długo, nikt nie wychodził, wiec odwróciłam się w stronę drzwi i chciałam już wyjść i w tym momencie z zaplecza wyszedł Henryk

-Hej nie wiesz przypadkiem gdzie jest mój tata?

-Pojechał załatwić jakieś sprawy związane ze sklepem

-A za ile wróci ? Jestem  bardzo głodna i chciałam iść z nim coś zjeść ?

-Nie wiem ale wiesz możemy..- nie zdążył dokończyć zdania bo w tym samym momencie zadzwonił mi telefon

-Przepraszam Cię na chwilę muszę odebrać

-Hej Max, nie nic nie robię, mogę rozmawiać

Pov Henryka

CO to za Max, przecież to nie jej chłopak nie możliwe, umówiła się ze mną, no znaczy z strasznym dzieciuchem no ale co za różnica, ale też mówiła że nie umawia się z takimi jak on, ale po co by się w ogóle z nim umawiała. Zadawałem sobie co róż to inne pytania kim może być ten MAX

Pov Asi

Po około 10 min, skończyłam rozmawiać z Maxem, Henryk musiał sobie trochę poczekać. Kiedy skończyłam rozmawiać podeszłam do niego

- To co mówiłeś

-Że może pójdziemy razem coś  zjeść

-Wiesz co myślałam że pójdę gdzieś z tatą, ale jak go nie ma to chyba wybiorę się gdzieś sama.

Nie wiem dlaczego ale od samego początku ten chłopka mnie irytował, próbował być, ale ja wolałam już iść sama.Więc odwróciłam się w stronę drzwi i ruszyłam poszukać jakiejś restauracji. Chodziłam tak już po Swellwiu dobre 15 minut, przypomniało mi się jak  zawszę z Maxem chodziliśmy do Plask Burgera ( nie wiem jak to sie pisze). Postanowiłam już dalej nie szukać czegoś na własną rękę, bo czułam że jestem co raz bardziej głodna, wyjęłam z torebki telefon i zaczęłam szukać restauracji w pobliżu. Po chwili szukania znalazłam coś na co miałam ochotę, bar gdzie serwują jedzenie na śniadanie przez cały dzień. Szłam tam jakieś 5 minut po dotarciu na miejsce zajęłam stolik, i wybrałam sobie na śniadanie tosty i sok pomarańczowy. Kiedy już dostałam i skonsumowałam swoje danie na zegarku wybiła godzina 14:30. Wyszłam z restauracji i doszłam do parku aby trochę odetchnąć świeżym powietrzem. Usiadłam na ławce, wyjęłam telefon i postanowiłam zadzwonić do taty chciałam z nim spędzić trochę czasu a on zawszę był zajęty:

Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, odebrał

-Hallo tato, co robisz, moglibyśmy gdzieś razem wyjść?

-No pewnie akurat mam teraz trochę czasu, możemy udać się na ściankę wspinaczkową która jest nie daleko ?

-Świetny pomysł to ja będę na ciebie czekać w parku koło sklepu

-Dobrze, postaram się być jak najszybciej

Po około 5 minutach tata przyszedł już do parku i udaliśmy się w wyznaczone miejsce. Spędziliśmy razem miło czas, po wspinaczce udaliśmy się jeszcze na lody i do skate parku. I tak o to spędziliśmy razem popołudnie była już godzina 18:49 więc postanowiłam iść do hotelu i przygotować na moje spotkanie z dzieciuchem.

-Tato ja już będę szła do hotelu

-A czemu tak wcześnie, idziesz gdzieś

-Tak umówiłam się ze Strasznym dzieciuchem

-Co !! A powiedział ci kim jest ?

-Nie, jeszcze nie ale mam  nadzieje że się dowiem. Dobra lecę już pa tato

-Pa

Pov Reya

Co ten Henryk wyprawia co on sobie myśli, nie dosyć że spotyka się z moją córką to jeszcze jako Niebezpieczny a co jeśli ona się o wszystkim dowie. Pobiegłem szybko do kryjówki z nadzieją że Henryk tam jeszcze jest.Zjechałem tubą na dół i zobaczyłem go siedzącego na kanapie jak gdyby nigdy nic.

-Henryk!!

-Tak Rey

-Dlaczego umówiłeś się z moją córką i to w dodatku jako niebezpieczny

-A no bo to tak jakoś wyszło, ale ona nie wie kim jestem na prawdę i nie dowie się tego ode mnie

-Mam nadzieje ale masz się z nią spotkać tylko dzisiaj i nie umawiać już więcej zrozumiano?!

-No ale Rey

-Co ale? jak ona się o tym dowie, nawet nie chce myśleć co będzie, zrozumiano

-No niech Ci będzie

Pov Asi

Była godzina 19:50, byłam już gotowa. Udałam się do parku gdzie miałam się spotkać z Dzieciuchem. O równo 20 chłopak zjawił się na miejscu. Zawiązał mi oczy i zaczął prowadzić. Po paru minutach byliśmy już na miejscu dotarliśmy na wzgórze Swellwiu. Było stamtąd widać miasto z góry, całe oświetlone. Usiedliśmy na kocu, gdzie niebezpieczny przygotował piknik. Zjedliśmy i siedzieliśmy dalej na kocu podziwiając widoki i w tym momencie zaczęliśmy się przybliżać do siebie i dzieciuch złożył pocałunek na moich ustach. Siedzieliśmy jeszcze tak trochę i kiedy zegarek pokazał godzinę 21:37 postanowiliśmy już wrócić, Niebezpieczny stwierdził że mnie odprowadzi. Kiedy szliśmy przez park zauważyłam chłopaka  o znajomej mi posturze idącego w naszą stronę gdy postać się przybliżyła od razu wiedziałam kto to jest

-Max co ty tutaj robisz - krzyknęłam po czym rzuciłam się w stronę chłopaka i przytuliłam go

-Przyjechałam cię odwiedzić-powiedział chłopak

Jak wam się podobała część, piszcie komentarze


Złomona / Manchester, Grzmotomocny vs HartWhere stories live. Discover now