Część 12 Czyżby zazdrość?

238 10 1
                                    

-Max co ty tutaj robisz - zapytałam, bardziej krzyknęłam bo była zaskoczona ale również byłam zła na niego, dlaczego on mnie śledzi

-Em, no ten przechodziłem obok, a raczej przyjechałem parę minut temu, na chwilę bo chciałem się z tobą zobaczyć. Przepraszam że wam przerywam w rozmowie ale czy moglibyśmy zamienić ze sobą parę zdań Asia. A tak w ogóle jestem Max.- chłopak podał rękę blondynowi

-Jestem Henryk

Po tych słowach razem z grzmotomocnym ruszyłam kawałek dalej aby blondyn nas nie słyszał

-Max co ty tak często tu bywasz, dlaczego mnie śledzisz, o co tutaj w ogóle chodzi i co znowu cię tata podwiózł- przy tym ostatnim słowie zrobiłam cudzysłów palcami

-Nie śledzę cię, po prostu chciałem cię ostrzec ten chłopak nie podoba mi się za przybyłem tu jakieś 2 godziny temu i tak jakoś natchnąłem się na niego jak rozmawiał z twoim tatą, wiem kim jest z twoich opowiadań i od tamtej pory zacząłem go śledzić aż dotarłem tutaj, i on coś ukrywa jestem tego pewien, a nie "przywiózł" mnie tata tylko Cloe (najmłodsza siostra Maxa ma moc teleportacji)

-Ej nie musisz się tak o mnie martwić, przecież dam sobie radę, umiem się sama obronić pamiętasz też mam super moce, a z Henrykiem nic mnie nie wiąże szczerze to nawet nie mój przyjaciel,jest pracownikiem mojego taty, przyczepił się do mnie cały czas próbuje się ze mną umówić

-Co jak to umówić ?

-Max czy ty jesteś o mnie zazdrosny- zaczęłam się uśmiechać i cichutko śmiać

-Nie no co ty po prostu martwię się o ciebie jak o przyjaciółkę rozumiesz, jak się będzie coś działo to pamiętaj dzwoń w każdej chwili przybędę, a teraz muszę już zmykać bo Cloe ma być pod fontanną w tym parku za jakieś 2 minuty, no to w takim razie pa

-Chyba raczej do zobaczenia- Chłopak na te słowa zaczął się śmiać a ja razem z nim, pocałował mnie w policzek i ruszył w stronę fontanny

A ja ruszyłam z powrotem na ławkę obok blondyna

-Asia kto to był ?

-Mój przyjaciel wiesz co Henryk, ja już pójdę do hotelu muszę coś przemyśleć

-Myślałem że jeszcze ze mną posiedzisz, a może cię odprowadzę

-Nie trzeba, no to pa

-Pa

I ruszyłam w stronę hotelu, musiałam przemyśleć to co powiedział mi Max co może ukrywać takiego Henryk, na dobre wyszło jednak to że zjawił się grzmotomocny bo byłam pewna że Hart zaraz zacznie znowu pytać mnie o spotkanie.Kiedy dotarłam już do mojego pokoju hotelowego zerknęłam na godzinę w telefonie i była już 20:36 poszłam się umyć. Po długim orzeźwiającym prysznicu przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżku. Leżąc i oglądając telewizję dostałam wiadomość,myślałam że to tata bo nie widziałam się z nim od momentu kiedy poszliśmy w inne strony po obiedzie, okazało się że to była Sara koleżanka ze szkoły a wiadomość od niej jeszcze bardziej mnie zaskoczyła niż sam fakt że była od niej dlatego że nie utrzymywałyśmy  dobrych kontaktów ponieważ od samego początku kiedy dołączyłam do ich klasy miała zawsze do mnie pretensje nawet nie wiedziałam o co nie chciał również o niczym rozmawiać po za nauką a chciałam bardzo się dowiedzieć co ja jej takiego zrobiłam. A wiadomość od niej brzmiała tak :

"Hej tu Sara, mam prośbę mogłabyś się odwalić od Maxa, ponieważ nic już tym nie osiągniesz podlizując mu się bo od paru dni jestem z Maxem."

Ałć, zabolało, ale nie wiadomość o tym że są razem ale to że nic mi o tym nie powiedział a przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi przynajmniej tak myślałam, a jeszcze chwile temu widziałam się z nim i nic o tym nie wspomniał a jeszcze upominał mnie abym uważała na Harta. Postanowiłam już dużej o tym nie myśleć, przytuliłam głowę do poduszki, zamknęłam oczy i odpłynęłam w objęcia Morfeusza.

Złomona / Manchester, Grzmotomocny vs HartWhere stories live. Discover now