Nagle zobaczyłam jakby znaną mi sylwetkę, lecz nie widziałam dokładnie kto to był, bo szedł szybko, pewnie się śpieszył.
Mimo to spojrzał się w moją stronę.Podszedł bliżej i ujrzałam mojego przyjaciela.
-Hermiona,co jest?-zapytał łagodnie Harry.
-Bellatrix wtedy wiała racje...-zaczęłam płacząc.-Jestem bezwartościową szlamą... Teraz Ginny utwierdziła mnie w przekonaniu.
-Co ty mowisz?-zapytał siadają obok mnie.-Ty im wierzysz? Uwierz mi!-zaczął.- Ja nigdy tak o tobie nie pomyślałem...
-A co myślałes? Powiedz szczerze!-krzyknęłam.
Chwycił moją twarz w dłonie i powiedział prosto w oczy:
-Nikt nie ma prawa mówić ci takich rzeczy! Pamiętaj, że jesteś najmądrzejszą, najlepszą, najpiękniejszą i najcudowniejszą kobietą jaką znam. Jestem dumny, że mam taką przyjaciółkę jaką jesteś ty i nie wierz w takie głupoty-mówił poważnie.
Chyba pierwszy raz widzę go takiego poważnego, odkąd go znam...
-Jesteś dla mnie wszystkim, całym światem i jeszcze więcej... -ciagnął.-Jesteś dla mnie bardzo ważna...Jesteś... Jesteś...-przerwał jakby szukając słowa.-Moim tlenem, bez ciebie nie potrafię żyć, a twoje usta... uzależniłem się od nich. Miona, kocham cię! Nikt nie ma prawa mówić ci, że jest inaczej, rozumiesz?- przytulił mnie mocno i pocałował w moje włosy. -Nie słuchaj ich... Herm, nie możesz się denerwować. Spróbuj się uspokoić i nie myśleć o tym...
-Jak?!-przerwałam mu krzykiem.-To bardzo boli!
On tylko westchnął.
-Zaprowadzę cię do domu-rzekł po chwili.
-Nie musisz.
-Ale ja chcę-uśmiechnął się lekko.
-Dziękuję-przestałam płakać.
Wstaliśmy i szliśmy przed siebie. Przez cały ten czas przytulaliśmy się do siebie. Głowę miałam opartą o jego ramię. Było mi wygodnie i czułam się bardzo bezpiecznie. Szliśmy w ciszy. W końcu, gdy przechodziliśmy przez park, rzekłam:
-Ładnie tu...
Poczułam, że się uśmiecha.
-Wiem, dlatego cię tu zaprowadziłem.
-A to dlatego...-zaśmiałam się lekko.
-Herm...-zaczął po chwili.-Co teraz będzie? Znaczy...-przerwał.-Co zamierzasz, no wiesz...jak to będzie teraz wyglądać?-pytał ze smutkiem.
-Wierzę, że będzie wszystko dobrze-powiedziałam śmiało i uśmiechnęłam się lekko.
-Przepraszam cię za Ginny...-szepnął.
-To moja wina,przepraszam...-zaczęłam.-Nie powinnam była wtedy przyjść na twój ślub...
-Co ty mówisz?-przerwał mi.
-Prawdę...Gdyby nie ja, byłbyś mężem Ginny, a teraz...
-Nie przepraszaj, to nie twoja wina. Przecież to mógł się każdemu zdarzyć...-powiedział łagodnie.
-Może to był znak..-zaśmiał się lekko.
-Ale to moja wina...-zaczęłam.-Dlatego przemyślałam wszystko i pomyślałam, że najlepszym pomysłem byłoby, gdybym wróciła do domu-stanęłam przed Harry'm, patrząc na jego hipnotyzujące zielone oczy.-Do rodziców, do mugoli...
-...
******************************
Hejo! 😘
Tak,wiem zawaliłam! Przepraszam!! Nie dość,że takie COŚ... (-,-), to jeszcze musieliście tak długo czekać... Wybaczcie mi... 😥 Ale czas i wena,która odleciała na chwilę
A ten rozdział to trochę wyszedł mi bez sensu,na serio xD -,- Wybaczcie... 😶😶
Co będzie dalej?
Tego nie wie nikt...
Na serio!
Nawet ja -,- (xD)
Czekam na komki i gwiazdki 😍
💖Pozdrawiam💖
P.S.Przepraszam Was za błędy (jeśli są) 😟
CZYTASZ
Trouble || HP || Harrmione
FanficDorosłe życie Hermiony i Harrego 💖 Jakie ma problemy Hermiona? Co ukrywa Ginny przed Harrym? Jak wygląda ich życie po Hogwarcie? Czy spotkają się po latach? Czy uczucie powróci? Odpowiedzi na te pytania dowiecie się czytając to opowiadanie 😘