Harry's POV
Co do kurwy jest ze mną nie tak? To pytanie zadawałem sobie non-stop. Bo szczerze nie znałem odpowiedzi. To było tak, że ona wypaliła z tym pytaniem, a ja ze strachu automatycznie wyszedłem na jeszcze większego kutasa. Moje usta mówiły, zanim umysł mógł to przetrawić. Słowa ssą. Słowa są jak wymiociny, paliły moje gardło, powodując, że chciałem rzucić się pod koła autobusu. Nawet nie wiem dlaczego mógłbym powiedzieć coś takiego.
Nie, nie chcę związku, ale mówienie, że to nic nie znaczy było gówno prawdą. Nie byłem typem randkowicza. Nie potrzebowałem tytułu. Nie chciałem go. Czy chciałem? Nigdy nie pragnąłem tego. Nie po niej.
Dostałem gęsiej skórki, ale nie takiej, gdy Harper dotykała moich tatuaży czy bawiła się moimi dłońmi, bardziej taka, gdy jesteś sam w ciemnej uliczce o północy i słyszysz jakieś dźwięki, a cienie są duże i silne, wyglądają na takich, którzy mogliby cię pobić. Była innym dużym powodem dlaczego jestem jaki jestem. Grymasiłem na tę myśl. Co za patologia. Ale wiem, że to prawda.
Głęboko w środku wiedziałem, że jej zostawienie mnie było powodem, przez który nigdy więcej nie uwierzyłem w partnerstwo. Poza tym kto w ogóle potrzebował tego sentymentalnego gówna. Dlaczego nie mógł być sam seks? Wszyscy lubią seks
To nie była główna część bycia razem?
Nie ty kretynie, powiedziała moja podświadomość. Mówiłem jej by się zamknęła i zebrała w sobie. Szczerze, byłem strasznie dziewczęcy teraz. Prześladowało mnie to. To wszystko nie powinni mieć dla mnie większego znaczenia. Mówiłem jej, że nie chcę nas, wysłuchała i zostawiła mnie tak jak chciałem. Tak? Tak. Zapewniałem siebie.
Jesteś idiotą. Kochasz ją i wiesz o tym.
Głos w mojej głowie przypominał mnie, mówiąc dużo do mnie. Odrzucałem pomyśl możliwego polubienia jej, tym bardziej pokochania jej. Harper była tylko...tylko kolejną dziewczyną. Ale jednak nie. Nie ważne jak ciężko próbowałem to wbić sobie do głowy, i tak to utknęło. Wiem, że Harper była wyjątkowa. Wiem, ale nie mogłem jej tego powiedzieć, nie miałem pojęcia jak bardzo chciałem. To nie była najlepsza odpowiedź."Harper nie ma nas,". Było lepsze. Czasem szczerze siebie nienawidziłem. Nauczyłem się przez liceum niepewności siebie, wzgardziłem się tak bardzo. Chciałem wyjść ze swojego ciała i znaleźć takie, które współpracowałoby z moim umysłem, zamiast strzelać ważniaka, ze złymi komentarzami, które później mógłbym żałować. Po prostu nie umiałem dobrze tego zrozumieć. Nie rozumiałem czemu byłem tak przeciwny w byciu z kobietą w inny sposób niż wyłącznie fizyczny.
Pomysł z byciem z Harper w pewnym sensie znaczył coś więcej niż jedna noc, która rozpaliłaby w moim ciele ogień, wysyłałaby przyjemne dreszcze w dół kręgosłupa, moje serce kołatało. Nie mogłem sobie wyobrazić dlaczego.
Była tylko przyjaciółką.
Yeah, przyjaciółką, którą całowałeś wiele razy i przyznałeś się, że chcesz zmiany. Całkiem normalne zachowanie przyjaciół
Wypuściłem jęk frustracji, uderzając głową w poduszkę. Chciałem krzyczeć. Wewnętrzna walka zabijała mnie. Nigdy nie czułem czegoś takiego do dziewczyny. Byłem sfrustrowany i zły na siebie, że nie wiedziałem co czułem.
Długo odpychałem od siebie uczucia, nie wiem, które był tymi co czuję, a które mogły być lżejsze. Teraz to było trochę oczywiste, wybierałem te łatwiejsze. Moje prawdziwe uczucia, o których nie wiedziałem, były w cholerę lepsze niż bycie złym na nią i sfrustrowanym. Nienawidziłem jak łatwo denerwowaliśmy się. Nienawidziłem, że byłem jedynym, który to powodował. Często się od niej odwracałem.
To uderzyło we mnie tak nagle, gdy zdałem sobie sprawę, że zawsze była przy mnie, gdy jej potrzebowałem. Nawet gdy nie chciałem. Była tutaj.
CZYTASZ
Good Girls Like Bad Boys-tłumaczenie PL
FanfikceHarper posiada dobrą reputację na kampusie. Była pierwszą dziewczyną, która odmówiła Harry'emu Stylesowi. Gdy znaleźli się w jednym akademiku, Harper zaczęła żywić uczucia wobec Harry'ego. To bad boy, który nigdy się nie zakochał, ale Harper wie, że...