Chapter 24

523 16 1
                                    

Harper's P.O.V

Nie czułam się lepiej, czemu to wyglądało tak, jakby próbował flirtować? Powiedział, że nas nie chce? Miałam rację przez cały czas? Czy naprawdę chce się tylko dobrać do moich majtek? Miałam tak dużo pytań bez odpowiedzi. Czemu do cholery mógłby chcieć zacząć coś, czego nigdy nie robił? Nawet jeśli myślałam, że nie wiem czy mogłabym to zakończyć, jeśli on chciałby to zrealizować. Byłam całkowicie zagubiona przez Harry'ego i mnie, by być razem, ale to te uczucia.  To było jak dziura w moim brzuchu. Jeśli bylibyśmy razem, co mogłoby się stać, gdyby oszukiwał? Czy znudziłabym mu się i zostawiłby mnie?  A jeśli on znudziłby mi się i odeszłabym? Jestem uparta.  Nawet nie wiem czemu o tym myślę. Odpuszczę, to najlepszy wybór. Ale wewnętrznie jęknęłam.

Ale chciałam go tak bardzo!

By uwolnić się od myśli o Harry'm, zaczęłam zastanawiać się, jak El i Lou sobie radzą. Sądziłam, że się nie przejmują. Wiem za to, jak skończą. Wzdrygnęłam się na swoje myśli, zapamiętując by kupić nowe prześcieradła.

Niestety mój umyśl uciekł się do myśli o tym, że mamy nieskończenie wiele opcji. Zgodnie myślał tylko o Harry'm i o garstce innych rzeczy. Więc tak jak powiedziałam, nie ma opcji bym wsunęła do głowy mojego ojca.
Wciąż byłam zła na Gemmę, że powiedziała Harry'emu. Nie przez cały czas, ale chciałabym, by nie wiedział o tym. Odwracanie się i mieszanie z błotem kogoś, może spowodować, że nie chcesz, by ten ktoś wiedział o tobie jakieś osobiste rzeczy. Kto by pomyślał, prawda? Mój ojciec był bardzo osobistym tematem, a teraz i Harry wiedział o tym, ma ze mną kontakt i może to  wywlec kiedy będzie chciał. Nie podobało mi się to. Harry nigdy nie wzbraniał się od rzeczy, o których chciał rozmawiać. Rzeczy, o których ja chciałam porozmawiać to inna historia. Nagle uświadomiłam sobie, jak kontrolujący i władczy się wydawał.

Sądzę, że jakby taki był.

Wróćmy do samego Harry'ego.

Jęknęłam, wracając do patrzenia w telefon. Myślałam czy mu odpisać. Najpierw zastanawiałam się skąd ma mój numer. Później uświadomiłam sobie, że moja matka mogła mu dać, zapytałabym jej czy mogłaby temu zaprzeczyć.

Nie, nie mogłabym zapytać ją o to.

Powodowała, że mam ochotę uderzyć ją w twarz więc lepiej w ogóle z nią nie rozmawiać.

Moja matka była toksyczna dla mnie, wolałam unikać każdej myśli o niej.

Mój telefon nagle rozbłysł, gdy się patrzyłam na niego. Prawie spadłam z łóżka. Ostrożnie wstałam i powoli weszłam w osobę, która wysłała mi wiadomość. El. Odetchnęłam, nie będąc pewną, czy to radość, czy zawiedzenie. Życzyła Wesołych Świąt, dała sygnał by wyjść z pokoju, pomimo tego wszystkiego czułam się jakbym ruszyła w głęboko ciemną dziurę. Zmieniłam ciuchy, odpowiednie na Święta. Przeszłam do salonu, znajdując Robina i Gemmę. Kiwnęłam im, kierując się do kuchni w poszukiwaniu jedzenia. Być może i Harry'ego.  Nie chciałam tego przyznać, ale kochałam być blisko niego. Przez większość czasu.
Mój brzuch zaburczał, chcę coś zjeść.

Znalazłam Anne i rzeczywiście Harry'ego, piekących coś na wzór świątecznych ciasteczek, które ogrzały moje serce. Myślałam o tym by wycofać się z kuchni, zostawiając ich, ale Anne odwróciła się i zobaczyła mnie pierwszą.

"Wesołych Świąt, kochana! Czyż nie jest świetnie?" jej głos był pełen podekscytowania, prawie skakała w górę i w dół. Uśmiechnęłam się szeroko na jej radosny okrzyk.  Harry odwrócił się na jej głos, nasze oczy spotkały się. Jak miałam czuć się naturalnie i miło, gdy chcę go pocałować. Ale nie mogłam tego zrobić, bo nie było nas. Wesołe Święta przyszły trochę mniej Wesołe.

Good Girls Like Bad Boys-tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz