Pietnastoletnia Violetta Manchester ma zamieszkać z swoim ojcem w Swellview
Tam poznaje Henryka po czasie okazuje się że jest Strasznym Dzieciuchem
Czy ojciec Violetty pozna jej tajemnice
Czy Henryk i Violetta będa razem
* 15:00 pokój Violetty* - Hej Lotte - powiedziałam - Hej Violita - odpowiedziała - Która jest godzina - zapytałam - 15:00 po południu - krzyknęła - O boże- powiedziałam - Za dwie godziny idę na randkę z Jaspusiem - powiedziała krzycząc - Spokojnie- powiedziałam wstając- idz się umyj a ja idę poszukać jakaś sukienkę- odpowiedziałam - Spoko -powiedziała wchodząc do łazienki -Masz - podałam jej sukienkę przez drzwi Po godzinie wyszła z łazienki Wyglądała tak ( sukienka w mediach) - No pięknie wyglądasz- odpowiedziałam - Teraz zrobię ci makijaż taki lekki - Jasne -odpowiedziała Po 30 minutach zrobiłam jej makijaż i Zeszłyśmy na dół -Hej tato - powiedziałam - Hej rey -powiedziała - Dlaczego masz na sobie sukienkę- zapytał rey -A wiesz lotte idzie na randkę- powiedziałam Po 20 minutach przyszedł po nią Jasper i poszli na randkę Poszłam do pokoju i ubrałam się
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zeszłam do salonu - Tato -krzyknęłam - Co się stało- zapytał - Wychodzę do parku -powiedziałam - Jasne tylko przyjdz na kolacje- odpowiedział - Dobrze pa-podeszłam do windy i do niej weszłam * W parku* Chodziłam z godzinę po parku aż Usłyszałam znajomy głos - Viola ! Viola czekaj - powiedział ktoś Odwróciłam się i ujrzałam Maxona - Maxon co ty tutaj robisz -powiedziałam - A wiesz od dzisiaj tutaj mieszkam - powiedział - To super -krzyknęłam- Idziemy się przejść- zapytałam Przepraszam ale dzisiaj nie mogę- odpowiedział- ale dam ci swój numer i możemy się spotkać- powiedział Podał mi swój numer na karteczce i poszedł Wrociłam po godzinie do kryjówki * 20:00* - Wrociłam - krzyknęłam - Violita - krzyknęła Lotte - Lotte coś się stało- powiedziałam - Dzieciaczek wziął Kapitana B i Strasznego dzieciucha uwięził w opuszczonym budynku musisz go powstrzymać- powiedziała - My musimy go powstrzymać- powiedziałam - Naprawdę mam iść z tobą- zapytała - tak jesteśmy drużyna a drużyna trzyma się razem- odpowiedziałam i ją przytuliłam * opuszczony bydynek* Weszłyśmy do budynku i skierowaliśmy się prosto - Hej wypuść ich -powiedziałam - Dzieci brać ich - powiedział Po godzinie pokonaliśmy ich i zawiązaliśmy - Hej jesteście tu-powiedziała Lotte - Tak -powiedzieli Odwiazaliśmy ich i poszlismy do domu