Rozdział 7.

367 44 11
                                    

Sosenko.
Sosenko.
Sosenko.
Żyłka pękła.
-Przestań tak do mnie mówić!
-Nie wiem o co ci chodzi Sosenko.-Bill lekko wzruszył ramionami z lekkim uśmiechem.
Dipper powoli tracił cierpliwość.
-O ciebie. O ciebie mi chodzi!
-Nie wiem o czy mówisz-Blondyn lekko wystawił język.-Szatyn zmarszczył brwi i odszedł bez słowa. Jego życie i tak było ciężkie po co ten cały "Bóg"  postawił na jego drodze jeszcze kogoś tak irytującego jak On. Nie wiedział ze jego życie zmieni się o 180 stopni dzięki tej osoby..a raczej spierdoli się. Ale autor nic nie mówi...
-Oj daj spokój-Usłyszał z połowy korytarza.-I tak niedługo-złotooki zciszył głos.-Będziesz mój.
------------
Dzisiaj lub jutro już CIĄG DALSZY!
To taka zapowiedź. Wiecie...

Kwiaty [WOLNO PISANE BO TAK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz