Jøshler

58 8 2
                                    

Tyler siedział w swoim domu. Zastanawiał się czy zadzwonić do Josha czy nie. Myślał tylko chwilę, bo Dun sam do niego zadzwonił. Tyjo szybko odebrał.

- Tyjo, wpadnij do mnie. - wyjąkał czerwonowłosy.

- No dobra, wpadne. - stęknął Joseph.

Josh szybko się rozłączył. Wokalista nie miał pewności o co może mu chodzić. Tęsknił za nim czy co? Tyler wyszedł szybko z domu i skierował się do Duna.

Droga nie zajęła mu dużo czasu. Wręcz przeciwnie, ale mniejsza z tym. Tyjo podszedł do drzwi i zapukał. Czerwonowłosy chłopak od razu otworzył drzwi i wciągnął Josepha do środka. Wokalista spojrzał na perkusistę i przekrzywił głowę.

- Po co miałem przyjść? - spytał uroczo.

- Bo chciałem ci coś wyznać. - powiedział cicho Josh.

- Słucham. - uśmiechnął się Tyjo.

- No więc.. Znamy się długo i ja... No... Ja chciałbym ci powiedzieć, że.... Ugh trudno to wyznać, ale chcę żebyś wiedział, że ja... No... Kocham cię Tyler.. - oznajmił Dun.

- To? Ah, wiedziałem. - zaśmiał się Joseph.

- Co?! Skąd?! - wypiszczał głośno czerwonowłosy.

- Josh, nie jestem ślepy, wiedziałem jak na mnie patrzysz cały czas. - zaśmiał się Tyjo. - I wiesz co, ja też cię kocham.

* * * * *

Minął tydzień. Josh i Tyler byli parą. Ich związek był bardzo piękny i obrastający w piórka. Obaj się cieszyli, że mają siebie nawzajem. Zamieszkali razem w domu Josha. Byli ze sobą szczęśliwi.

Siedzieli w kuchni i rozmawiali o czymś mało ważnym przy kawie. Było już późno. Josh ciągle myślał czy zaproponować Tylerowi zrobienie przysłowiowego skoku w przód.

- Tyler? - spytał niepewnie Dun.

- Tak Josh. Możemy to zrobić. - powiedział Tyjo wstając i podchodząc do czerwonowłosego. - Czekam w sypialni. - szepnął ponętnie po czym poszedł na górę.

Perkusista zaczął pić swoją kawę. Chciał wypić ją szybko żeby pobiec do swojego partnera do łóżka.

Tyler wszedł do sypialni i zaczął się rozbierać. Swoje ubrania położył gdzieś z boku. Położył się na łóżku kompletnie nagi. Teraz musiał poczekać na Josha. Czekał cierpliwie.

Dun wypił kawę i rzucił się biegiem do sypialni rozbierając się po drodze. Jego ciuchy zostały na podłodze, a co? Później je posprząta, albo nie. Szybko wbiegł po schodach i już po chwili wszedł do sypialni. Ujrzał Tylera, który coś sobie nucił. Podszedł do łóżka i wszedł na nie. Tyjo spojrzał z uśmiechem na twarzy. Czerwonowłosy spojrzał mu w oczy by mieć pewność. Joseph tego chciał. To dało znak perkusiście. Wsunął wokaliście palec i zaczął nim ruszać. Tyjo jęknął i złapał nadgarstek Josha.

- Nie, ja dam radę bez rozciągania. - wyjąkał Joseph.

- Tyjo, nie wygłupiaj się.. Muszę cię rozciągnąć. - powiedział spokojnie Dun dokładając drugi palec i ruszając szybciej.

Wokalista jęczał przy rozciąganiu. Chciał już poczuć Josha w sobie. Pragnął tego! Teraz! Czerwonowłosy wyjął palce i delikatnie wszedł w wokalistę. Tyjo jęknął. Dun zaczął się w nim ruszać. Na początku wolno i delikatnie. Potem już szybciej i mocniej. Tyler był w raju. Było mu dobrze. Nie mógł powiedzieć jak bardzo się cieszył więc jęczał ciesząc czerwonowłosego. Perkusista ruszał się szybko i mocno. Nagle wszedł do końca słysząc głośny jęk swojego ukochanego.

Po jakimś czasie Tyler doszedł, a po jeszcze kilku mocnych pchnięciach doszedł i Josh. Wyszedł z wokalisty i mocno go przytulił. Tyjo uśmiechnął się szeroko.

- Moja przylepa. - wymruczał Joseph.

- Kochasz tę przylepe Tyjo. - mruknął Josh.

- Pewnie, że kocham. - zaśmiał się wokalista.

Dun wtulił się w plecy swojego partnera i zasnął. Tyjo od razu zrobił to samo. Zasnęli zadowoleni.

Obudzili się o dziesiątej. Tyler szybko wstał i się ubrał po czym poszedł do kuchni zrobić śniadanie. Josh wstał i ubrał się szybko. Gdy zszedł na dół śniadanie było gotowe. Z szerokim uśmiechem spojrzał na swojego ukochanego kręcącego się przy stole. Podszedł po cichu i przytulił go od tyłu. Joseph z uśmiechem wymknął się z objęć czerwonowłosego.

- Nie uciekaj mi. - powiedział Josh robiąc smutną minę.

- Nie uciekam. Jak zjesz to pozwolę ci.. No wiesz co. - powiedział z szerokim uśmiechem Tyjo.

Dun zaczął jeść. Cały czas patrzył na Tylera. Nie mógł oderwać wzroku. Chciał znowu to z nim zrobić. Chciał znowu w niego wejść. Tyler spojrzał na czerwonowłosego. Też chciał powtórki, ale wiedział, że trzeba zachować umiar. Nawet w Joshu. Niestety. Albo jednak nie. Jebać to! Dun zbliżył się do Tylera.

- Już zjadłem. - szepnął Josh.

- No więc kierunek sypialnia. - mruknął Tyjo.

- Tyjo ty napaleńcu!

- Wiem, że też tego chcesz Josh. - powiedział Joseph.

- No dobra, masz mnie. - zaśmiał się czerwonowłosy.

Tyler złapał Duna za rękę. Poszli do sypialni zadowoleni. Gdy drzwi były już zamknięte znowu zaczęli się kochać.
________________________________________________
Niech żyje improwizacja!!! Za błędy itp przepraszam.

One Shots YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz