Rozdział XIV

6.7K 178 17
                                    

Karolina pov

Minęły już dwa dni. Cholerne dwa dni i nic. Cholerne nogi nawet nie drgnęły. Mam nadzieje, że to nie jest wyrok na resztę mojego życia czyli jazda na wózku inwalidzkim. Leże na szpitalnym łóżku i drętwo wpatruje się w brudno biały już szpitalny sufit. Dziś mam wyjść ze szpitala. Mateusz w ciągu ostatnich dwóch dni miał bardzo dużo na głowie i bardzo mało czasu poświęcał na siedzeniu przy moim szpitalnym łóżku. Czekam już tak od kilkunastu minut na lekarza prowadzącego, który ma powiadomić mnie o dalszych postępowaniach mojej "choroby".

Nagle do sali wszedł mężczyzna w średnim wieku u białym kitlu z jakąś teczką w dłoni. Skierował się prosto w stronę mojego łóżka.

- Witam panno Karolino - odezwał się i zaczął przeglądać jakieś papiery.

Odpowiedziałam mu równie grzecznie i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń.

- Niestety nie wyjdzie Pani dzisiaj, musimy zrobić dodatkowe badania.

Podszedł bliżej mojego łóżka i odkrył moje nogi. Nagle wziął do reki jakąś igłę i widziałam jak zbliża się ręką do mojej prawej nogi.

- Czujesz coś? - zapytał.

- Nie.

- Niestety boje się, że możesz nie odzyskać czucia w nogach.

- Jak to? Błagam niech Pan coś zrobi - zaczęły płynąć mi łzy po policzkach - Mam całe życie przed sobą nie mogę wylądować na wózku!

- Przykro mi jeśli czucie nie wróci do czterech dni będzie to oznaczać, że prawdopodobnie już nigdy nie będziesz chodzić. Teraz muszę iść do następnego pacjenta, ale ty bądź dobrej myśli.

Powiedział mężczyzna po czym wyszedł. Nie wiem co mam z sobą zrobić, ale i tak najgorsza jest myśl, że prawdopodobnie już nigdy nie będę mogła chodzić i nie mogę nic z tym zrobić.

Boli mnie to, że zrobiła mi to moja przyjaciółka. Zawsze była dla mnie jak siostra a ona okaleczyła mnie za całe życie przez chłopaka.

Postanowiłam położyć się znowu spać, aby nie myśleć już o tym co powiedział lekarz.


Mateusz pov

Przez ostatnie dwa dni miałem strasznie dużo roboty i nie dałem rady dłużej posiedzieć u Karolinki. Na szczęście dziś mam wolne, więc postanowiłam po śniadaniu jechać do mojej ukochanej.

***Godzina 8:45***

Właśnie wstałem i poszedłem się wykąpać.Następnie ubrałem się w czarną bluzkę i dżinsy. Moja nowa kucharka zrobiła mi na śniadanie jajecznice, więc zjadłem ją i około godziny 10 byłem gotowy by jechać. Po drodze do szpitala wjechałem na chwilę do firmy odebrać papiery i zaproszenia na ślub naszych ojców w Hiszpanii, który ma się obyć za miesiąc.

O 11 byłem już przed szpitalem stwierdziłem, że pójdę jeszcze do sklepu kupić mojej kruszynce wodę i coś słodkiego. W sklepie spotkałem mamę Karoliny, która też właśnie szła na chwile do szpitala. Razem poszliśmy do pokoju w którym leży mój skarb. Spała tak słodko, że nie chciałem jej budzić. Nagle mama dziewczyny krzyknęła:

- Widziałeś! Ruszyła palcami u stopy! - w tym momencie do sali weszła pielęgniarka.

- Ciszej proszę tu leżą osoby chore! - powiedziała pielęgniarka - A to nie możliwe, że ruszyła palcami bo niedawno badał ją lekarz i niestety czucie nie wróciło - powiedziała po czym wyszła.

- Mateusz, ale ty mi wierzysz?- zapytała mnie kobieta.

- Może się pani przewidziało - niewiedziałem co mam jej powiedzieć

Poszedłem do lekarza, aby dowiedzieć się co u Karoliny. Mężczyzna akurat rozmawiał przez telefon, więc postanowiłem poczekać chwile.

Po około 15 minutach mężczyzna wyszedł do mnie.

-Witam- powiedział lekarz- Pan jest narzeczonym od Karoliny?

-Witam. Tak, jak wygląda sytuacja z jej nogami?

-Nie jest dobrze. Możliwe, że nigdy nie będzie mogła chodzić.

-Jakaś operacja nie pomoże? Mogę zapłacić wszystkie pieniądze!

-Niestety nie- powiedział lekarz patrząc w telefon- To czy czucie wróci zależy od kilku następnych dni.

-Gdzie jest pan Jacek, przecież to on był lekarzem prowadzącym?

-Wróci za dwa dni. Proszę być dobrej myśli- powiedział po czym pożegnał się ze mną i poszedł do pokoju lekarskiego

Wróciłem do Karoliny, siedziałem u niej do wieczora a potem postanowiłem jechać do domu. Podczas drogi cały czas myślałem o tym czy moja ukochana będzie mogła chodzić? Jak będzie wyglądała nasza wspólna przyszłość?




*************

Jest rozdział! Przepraszam, że taki krótki :( obiecuje, że teraz rozdziały będą przynajmniej raz w tygodniu :)

Współautorką tego rozdziały jest @black_princess2707 :) Pisze ona bardzo fajne opowiadanie pod tytułem Stalker do którego serdecznie zapraszam <3

kolejny rozdział będzie ciekawszy ponieważ ten był pisany całkowicie bez weny i pomysłu :(

Kolejny rozdział pojawi się wieczorem <3











Mroczny Pan (Zakończone💞)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz