Rozdział XXII

4.6K 147 44
                                    

Mateusz pov

Wstałem rano i czułem, że stanie się coś złego. Moje przeczucie w takich sprawach rzadko się myli. Zacząłem się zastanawiać o co może chodzić, ale nic sensownego nie przychodziło mi do głowy. 

Jest godzina siódma, więc mam jeszcze pięć godzin do ślubu. Stresuje się jak nigdy wcześniej. Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się na razie w normalne ubrania, aby nie ubrudzić garnituru. Zjadłem  śniadanie z Olą (moją pracownicą) i poszedłem do taty. 

Gdy wszedłem do jego pokoju był sam. Siedział na łóżku i trzymał w dłoni kawałek materiału. Usiadłem obok niego i zapytałem.

- Coś się stało tato?- zacząłem się martwić, bo nie wyglądał na szczęśliwego.

-Ten kawałek materiału dostałem od mojego taty, a on od swojego taty i tak przechodzi z pokolenia na pokolenie. Zawsze, gdy ojciec uważa, że jego syn jest gotowy na ślub wręcza mu ten materiał. Zastanawiam się czy ty będziesz kiedyś gotowy? Przez to, że widziałeś mnie z nimi wszystkimi.
Zaciął się w pewnym momencie. "
-Przepraszam cię Mateusz. Powinienem ci pokazywać normalną rodzinę, a nie uległe.
Czułem jak po moim policzku spływają łzy.

-Będę kiedyś gotowy, ale jeszcze nie teraz- tacie zaszkliły się oczy.- Dzięki temu, że wdrążyłeś mnie w BDSM poznałem kobietę, z którą chcę spędzić życie.

-Karolina jest cudowną kobietą nie skrzywdź jej i pamiętaj, że rodzina jest najważniejsza.

Rozmawiałem z tatą jeszcze przez pół godziny. Pierwszy raz rozmawiał ze mną tak szczerze i nareszcie poczułem, że jest moim tatą, a nie partnerem biznesowym. 

Karolina pov 

Od rana pomagam w przygotowaniach. Marek pojechał z moją mamą do fryzjera. Ta blondynka kręci się pod nogami, a Mati gdzieś zniknął. Boje się, że coś pójdzie nie tak i ten ślub będzie jedną wielką katastrofą. Tak się stresuje, że nawet nie mam ochoty nic jeść, a od kiedy jestem w ciąży najchętniej bym cały czas jadła. 

Koło godziny dziesiątej wszystko jest już gotowe, więc poszłam do pokoju się naszykować. Wzięłam kąpiel, a w tym czasie wrócił Marek. Po wykąpaniu się ubrała we wcześniej naszykowaną już sukienkę. Jest ona  koloru morskiego i sięga mi do kolan. Ma cudowne koronkowe rękawki i kokardę z boku. 

Zrobiłam sobie delikatny makijaż i pokręciłam delikatnie włosy. Zajęło mi to wszystko około godziny, więc trzeba się powoli zbierać. Wczoraj tata zmienił miejsce ceremonii, więc musimy jechać do miasta obok.

Większość gości już jest w drodze, więc i my już ruszyliśmy.  Podczas drogi staneliśmy jeszcze w sklepie po tabletki przeciwbólowe, bo od wczoraj strasznie boli mnie brzuch. Postanowiłam, że pójdę do lekarza, ale dopiero jutro. Muszę być na tym ślubie i nic mi w tym nie przeszkodzi.

Zażyłam dwie tabletki silnych leków i prawie całkowicie przestało mnie boleć . Gdy dojechaliśmy na miejsce do ceremonii zostało dziesięć minut. Weszliśmy do parku gdzie ma się wszystko odbyć i zajęliśmy miejsce w pierwszym rzędzie koło mamy i jej partnera. Po jednej stronie siedziała rodzina jednego taty, a z drugiej drugiego. Mateusz był ubrany w czarny garnitur. Wyglądał w nim bardzo seksownie. 

***Wspomnienia***

Powoli rozpina mi stanik. Po chwili moje piersi były "wolne". Delikatnie zaczyna ściskać moje piersi rękami. Zaczynam jęczeć, moje podniesienie jest już na bardzo wysokim poziomie. Przygląda mi się z zadowoloną miną. Zaczyna całować moje piersi, a jego ręce schodzą coraz niżej. Zatrzymują się na biodrach, żeby po chwili ściągnąć moje majtki. Zaczyna zataczać kółka w miejscy gdzie niedawno były majtki. Czuje, że zaraz przeżyje mój najwspanialszy orgazm.

- Pragnę cię! - Jęknął seksownie.

Wsuwa we mnie palec, a ja wydaję okrzyk, robi to ponownie, raz za razem. Masuje dłonią moją łechtaczkę, a ja znowu krzyczę. Wchodzi we mnie palcem coraz mocniej i mocniej. Jęczę z rozkoszy. Po chwili ściąga swoje bokserki, a jego erekcja wychodzi na wolność. Wreszcie otwiera naszykowaną wcześniej paczuszkę i zakłada prezerwatywę. Rozchyla jeszcze bardziej moje nogi. Nagle wchodzi we mnie i zaczyna powoli wchodzić i wychodzić ze mnie. Potem robi to coraz szybciej. Jęczę, a on wchodzi we mnie coraz szybciej nabierając tempa. Moje ciało drży, wygina się, pokrywając potem.

************

Z wspomnień wyrwała mnie melodia, która oznaczała, że wszystko się zaczyna.

Cała ceremonia trwała godzinę i była strasznie wzruszająca. Widok mojego taty szczęśliwego i to z mężczyzną, którego kocha to coś wspaniałego.  Po kolejnych dwudziestu minutach gratulowania wszyscy wróciliśmy do hotelu, gdzie ma się odbyć wesele. 

Po dotarciu na miejsce musiałam zarzyć kolejną tabletkę, bo ból robił się coraz mocniejszy. 

***godzinę później****

Zabawa rozkręciła się na całego. Wszyscy piją, tańczą, śpiewają... Marek cały czas wyciąga mnie na parkiet i nie mam nawet kiedy zatańczyć z Mateuszem. Matiego natomiast nie opuszcza na krok ta blondi. Ciągle za nim chodzi, łasi się do niego i jakby mogła to cały czas miała by go przy sobie. 

Jestem już lekko zmęczona i brzuch daje o sobie znaki. Postanowiłam iść się na chwilę położyć do pokoju z nadzieją, że mi zaraz przejdzie.

Położyłam się do łóżka i zasnęłam. 

**Chwilę później***

Gdy się obudziłam nie umiałam oddychać z bólu. Czułam się jakby ktoś próbował mnie rozerwać  od środka. Odkryłam kołdrę i zamarłam. To co zauważyłam przeraziło mnie jak nigdy nic wcześniej. Leżałam w wielkiej plamie krwi. Zaczęłam krzyczeć o pomoc.

Błagam to nie może być nic z moim dzieckiem! Tylko nie to!  Nie mogę go stracić!!





********

Jest i kolejny rozdział <3

Jak myślicie jak skończy się ta całą sytuacja? Stracą dziecko? A może to coś innego??

Mroczny Pan (Zakończone💞)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz