Perspektywa Tamary
Obudziły mnie promienie słońca i coś jeszcze...ciało Yuri'ego napierające na mnie całym ciężarem. Powoli zaczęłam się dusić aż krzyknęłam
Yuri !!! Chcesz mnie zgnieść czy jak ?!- Na te słowa blondyn obudził się i od razu wstał. Zrobiłam to samo wzięłam granatowe jeansy z wysokim stanem i czarną bluzkę z napisem: Metalica. Udałam się do łazienki by wykonać codzienne czynności. Gdy wyszłam udałam się do kuchni gdzie siedziała Mila która robiła tosty francuskie. Gdy skończyła zabrałam jej jednego z talerza i zjadłam. Poczułam ciepłe ręce oplatające moją talię i oddech na karku. Uśmiechnęłam się lekko, odwróciłam się do blondyna i czule go pocałowałam.
TIME SKIP
Perspektywa Yuri'ego
Siedziałem w Aucie dziadziusia obok Tamary która opierała głowę o moje ramię. Patrzyłem na Otabka który siedział po jej lewej stronie. Po 3 godzinach byliśmy już na miejscu.
Wyjąłem moje rzeczy z samochodu i patrzyłem na brunetkę o dużych fiołkowych oczach, włosach do ud prawie zawsze związanych w luźny warkocz. Przytuliła mnie ostatni raz z płaczem i odeszła...Dowiedziałem się że wyjeżdża do Anglii na nieokreślony czas. Ze spuszczoną głową wróciłem do domu wciąż myśląc o jej oczach, śmiechu, sposobie w jakim się poruszała i o jej śnieżnobiałym uśmiechu który mnie rozczulał.
Perspektywa Tamary
Gdy dotarłam do domu przywitałam ciocię która płakała. Wbiegłam do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Gdy trochę się uspokoiłam zaczęłam się pakować, ostatnią rzeczą jaką miałam spakować była bluza Yuri'ego. Zamiast ją spakować, założyłam ją i wtuliłam się w nią. Nie wierzę że dzisiaj już wyjeżdżam...Wzięłam moje walizki i zeszłam z nimi na dół gdzie czekała na mnie ciocia. Zapakowała walizki do auta wsiadła do niego a ja po niej i pojechałyśmy na lotnisko. Przez całą drogę płakałam i zastanawiałam się co będzie dalej. Gdy już dotarłam z ciocią na lotnisko powiedziałam:
Pamiętaj żeby karmić Różyczkę- przytuliłam ją zapłakana wzięłam swoje bagaże i skierowałam się do samolotu. Po raz ostatni spojrzałam na lotnisko gdy nagle zobaczyłam Yuri'ego biegnącego w moją stronę, przytulił mnie mocno i powiedział:
Kocham cię...- złączył nasze usta w pocałunku a po moich policzkach i jego spływały ciepłe łzy, podarował mi nasze zdjęcie i dodał- żegnaj...- po czym odszedł. Pomachałam cioci i wsiadłam do samolotu, zajęłam swoje miejsce włożyłam słuchawki do uszu i poczułam że lot się rozpoczął.
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
-------------
To już koniec pierwszej części ale gdy wyjdzie drugi sezon Yuri on ice z polskimi napisami zacznę pisać część drugą. Do następnej książki, żegnam was kluski wasz Żelek.