Przepraszam że mnie tak długo nie było. Ale wróciłam i mam zamiar kontynuować wszystkie książki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Error P.O.V
Obudziłem się przykryty kocem. Napewno to Gaster znów tędy przechodził. Szkoda mi go. Słyszałem że jeden z jego synów jest alternatywą mnie i Inka... A no właśnie Ink nie wrócił na noc... Nie to że się martwię czy coś po prostu niemam kogo wkurzać...
Wstałem i otworzyłem portal do AU którego Ink nie dokończył, nie było tam nikogo żywego, miejsce w którym można odpocząć od codzienności. Zamknąłem oczodoły i...
Usłyszałem szelest. To znaczy że nie byłem tu sam. Wstałem przywołałem blastery i wycelowałem w krzak z którego usłyszałem szelesty. Z krzaku wybiegł mały pies, prawdopodobnie Doberman, miałem już wystrzelić ale... Nie miałem nikogo,może przynajmniej pies dotrzyma mi towarzystwa. Wyciągnołem dłoń w jego stronę, zgaduję że ma może z 3 miesiące, nie potrafi jeszcze całkowicie chodzić. Zabrałem go na ręce.
- JAk bY cI-i Dać NA IMię?- zapytałem pomimo że wiedziałem że mi nie odpowie- Może... MaX TaKIe TypowE dLa PSa
Otworzyłem portal do Voidu, i z nowym przyjacielem na rękach weszłem do środka. Z moich nitek powstała obroża dla Max'a. Położyłem się a Max'a przykryłem kocem. Zamknąłem oczodoły i zasnąłem.
-MOGŁEŚ! -Obudził mnie krzyk Inka- SŁYSZYSZ!? CO CI ZROBIŁ TEN MAŁY PIESEK!?
Ink chyba myślał że zabiłem Max'a... Nie zdążyłem nic powiedzieć bo mój przyjaciel wybiegł spod koca i zaczął szczekać na Inka
- Czyli masz jeszcze jakieś resztki serca?... Brakowało ci mnie prawda?