Rozdział 3

56 6 0
                                    

Najgorsze pierwsze 2 tygodnie, potem idzie z górki i trzeba nosić ten ekhem... Stabilizator... Na kolejne 2... Istna mordęga... Chociaż mam wolne od tej roboty na jakiś czas... Świat ludzi jest dziwny... Nie dość że trzeba chować swoje moce, to jeszcze nie można pić krwi w miejscach publicznych... Ale lepsze to niż rzeczy w moim wymiarze... Nie polecam... Serio... Kto wymyślał te prawa nadnaturalnych w tym świecie?!...

-Ty... Haha... Dzięki Rin... Zmień zasady XD 

-Nie musisz mi tego mówić... Następne zebranie rady starszych jest w sumie to... Olać to! Ogłaszam zebranie! Nie ma bata... To najgorsze prawo ever! Haru! Od teraz jesteś vice-przewodniczącym!

- ;-; ranisz... To zbyt trudne jak dla mnie...

-No nie narzekaj... Jesteś najbardziej odpowiedzialną osobą jaką znam... Także poradzisz sobie. Jak znam życie to nie odezwiesz się przez parę godzin co nie?...

-...

-Trudno! Poradzę sobie sama!... Chyba...

*Parę godzin później na zebraniu*

-Podoba się nowe prawo?

-Cóż... Jest zdecydowanie lepsze od poprzedniego... Tylko nie rozumiem czemu w dziesiątym punkcie jest "W miejscach publicznych ludzkie pojemniki konsumowane tylko w godzinach wieczornych, w odludnym miejscu bez świadków"...

-Charlie... Ty jako wampir powinieneś wiedzieć żeby mieć lodówkę zawsze pełną, bo w innym wypadku jak twoja lodówka jest pusta to mordujesz ludzi w dzień i to przyczynia się do większej ilości ludzi którzy wiedzą o istnieniu istot nadnaturalnych co wolimy żeby zostało tajemnicą, chociaż i tak niektórzy piszą o tym creepypasty i miejskie legendy, także ten... Załatwię ci miksturkę na mniejsze pragnienie krwi...

-Dzięki, ale i tak przydało by się tego więcej bo te nowe wampiry nam tu zabiją połowę globu.

-Da się zrobić. Ale i tak lepszym sposobem byłoby otworzenie portalu do waszego świata co byłoby pożyteczniejsze dla was i wilkołaków.

-W takim wypadku trzeba by było odkopać w stosie moich starych ksiąg inkantacje do stworzenia portalu i ulokować go w jakieś sensowne miejsce.

-Także zebranie uważam za zamknięte!

*szary dymek teleportacji w pobliże willi Slendera*

-Slendy! Gdzie jesteś? Zgaduje że albo się chowasz, albo jak zwykle w gabinecie z twarzą w książkach... Zresztą nieważne... I tak cię znajdę...- myśląc o tym w jakim ładnym miejscu ulokował swoją willę nie zauważyłam że przygląda mi się pewna osóbka... A tą osóbką jest Rake... Niewiele myśląc podeszłam do niego bo rzadko ma się okazję go spotkać... On widząc że ktoś do niego podchodzi był trochę spłoszony ale gdy zobaczył świecące się na czerwono oczy już wie z kim ma do czynienia...

-Cześć Rake! Jak tam życie? Nie nudno ci w tej formie?

-Cześć Rin. Jakoś się żyje. Coraz mniej ludzi przychodzi do tego lasu także jest spokój. A co do tej formy to zawsze mogę ją zmienić.

-Ehh... Jak zawsze jesteś mało gadatliwy... Heh...

-W końcu dlatego jesteśmy bff hehe XD

-Racja. Idziemy do Slendiego?

-Ok. Tylko zmienię formę. - Zmiana jego formy jest całkiem ciekawa. Zaczyna się trząść jak trzęsienie ziemi w Japonii, prostuje się, a reszty nie muszę mówić bo ktoś by padł na zawał czy coś... Także ten, w normalnej w miarę ludzkiej formie wygląda bosko XD Długie białe włosy, całe białe oczy, fajne jest to że świecą XD, jest fajnie umięśniony, na palcach ma zdejmowalne szpony które czasem przeszkadzają mu w życiu codziennym także gdy jest w tej formie to są traktowane jako gadżet i czasem jak zajdzie taka potrzeba to broń, ubrany jest w czarną koszulkę, ciemne jeansy, czarne buty i czerwoną flanelową koszulę... Także wygląda jak model i czasem namawiam go by został cosplayerem XD...

-No to lecimy XD !

-Problem jest taki że nie umiem latać XD

-To taka metafora XD chyba... Zresztą nie znam się XD


Polsat XD  



Rin the ReaperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz