-Hello! It's me!
-Rin... Nie wygłupiaj się... Jest noc i kogoś obudzisz...
-Mordercy nigdy nie śpią. Przykładem są proxy i Ben...
-Typowe...
-No XD
Wchodząc do willi Slendera, natknęliśmy się na czytającego Maskiego wyjątkowo bez maski który siedział na kanapie w salonie i przyglądał się drzwiom wejściowym. Patrzył z zaciekawieniem na nagłych gości i wrócił do roboty papierkowej. Nagle z kuchni wybiegł Eyeless z nerką i goniący go z nożem Jeff... Typowe dzieci... Także ten, kierunek gabinet Slendiego!
***
Te długie korytarze... Tak bardzo długie... Ile oni mają tych pokoi?! Dotychczas naliczyłam aż 20 w tym parę nieużywanych, albo używanych jako składzik na coś czego zawartości nie chcę znać... Także ten... No... GO, GO POWER RANGER!!! Taa... Jest! Są te 2-3 metrowe drzwi XD...
-Wbijamy?
-Tylko zapukaj...
-Olać to! Z buta wjeżdżam!
Wbijam do gabinetu Slendera i co widzę? Widzę bez twarzową 2-3 metrową postać XD Ehh... Jak zwykle z głową w książkach...
-Hello! It's me! And Rake XD
-...
-Serio? Własnej siostry nie przywitasz?
-Wczoraj Offender, dzisiaj ty... Z kim ja żyję...
-No bez tej smętnej miny XD Co z tego że nie masz twarzy! Ale ja to widzę! XD
-Rin... Co cię do mnie sprowadza?...
-Zmieniłam prawo, Haru jest wice-przewodniczącym i przyszłam odwiedzić starszego brata! A co nie można? I spotkałam Rake, stoi za drzwiami jak coś XD
-Ehh...
CZYTASZ
Rin the Reaper
HumorKomedia z dużym zasobem żarcia XD W większości rozdziałach występują naleśniki i nie tylko w roli głównej, pobocznej lub gdzieś w tle :) Zapraszam do czytania! (((o(*゚▽゚*)o)))