***Rin, Reaper***
Co tu się odjaniepawliło? Ciemność nastała tak nagle i straciłam kontrolę nad ciałem. Głupia śmierć... Oddawaj moje ciało! Znajdź sobie inne!
~Nope... To częściowo twoja wina... Zjadłaś moją duszę!
Twoja także! Co ci przyszło do głowy pomagać Nezperdiańskiemu Królowi?! (Zalgo)
~Bo mogę.
I uwolnić się od systemu od którego nie da się uwolnić? Sorry koleżanko, już to przerabiałam.
~Bo przeznaczenie rządzi się własnym prawem...
Chociaż wyciągnęłaś z tego jakąś lekcję... Co się znowu dzieje?
~Cholera! To boli! Moja dusza!
ARGH!!! $%*^#!
***Jeff***
Rozszczepienie dusz przebiega zgodnie z planem. Szczerze to robię to pierwszy raz, jest to nieco inne od kopiowania żelków ale daje radę. Jak to powiedział kiedyś Masky "Geniusz ale z idiotycznym sposobem bycia." Trafne spostrzeżenie.
-Rozszczepienie dusz gotowe w 80%. Jeff zrób mi kawę, trochę poczekamy do końca.
-Obstawiam jakieś 10 minut!- Krzyknąłem z zaplecza. Mam nadzieję że lubi czarną kawę. Czarną jak moja dusza. Hehe. Ten żart jest zawsze dobry.
-Mniej więcej. Przygotuję drugie łóżko i na wszelki wypadek kaftan bezpieczeństwa, Reaper może się trochę szarpać.
***Slenderman***
Za dużo roboty papierkowej. Czas dać więcej pracy dla Proxy, za bardzo się lenią w ostatnim czasie. Ciekawe jak tam praca z duszami. Mam nadzieję że nic nie wybuchnie w laboratorium jak ostatnio. Za dużo sprzątania, za dużo magii ochronnej... Muszę zrobić od tego wszystkiego przerwę, może wyjechać w Bieszczady?
***Trenderman***
Wszystkie systemy w normie. Kawa całkiem dobra. Nawet nie pytajcie jak to piję. To magia. Tego nie da się logicznie wytłumaczyć. O prawie gotowe...
-Jeff! Zaraz będzie 100%! Szykuj kaftan na Śmierć!
-Moment! Muszę uważać na ten śmiertelny dotyk co nie? Rękawiczki w tym przypadku są obowiązkowe, jeszcze się czymś śmiertelnym zarażę!
-To nie Zaraza tylko Śmierć.
-Wszystko mi jedno.
-Zresztą i tak ja ją zwiążę. Śmierć demonowi nie straszna.
-Haha. Jasne jak słońce!
***Reaper***
Jeny... Było tak ciemno a teraz mi światło oczy wypala. Gdzie ja jestem? Coś ciasno tu. Dosłownie! Kaftan? Serio?! Nie jestem szaleńcem!
-Wypuście mnie! Zdejmijcie to coś ze mnie! *szarpie się*
-Nie. Bo jeszcze kogoś zabijesz.-Któż to śmie mnie więzić?!
-Przedstaw się niegodziwcze!
-Jeff the Killer, Śmieciu.
CZYTASZ
Rin the Reaper
HumorKomedia z dużym zasobem żarcia XD W większości rozdziałach występują naleśniki i nie tylko w roli głównej, pobocznej lub gdzieś w tle :) Zapraszam do czytania! (((o(*゚▽゚*)o)))