Rozdział 4

452 27 4
                                    

Nagle podeszła do nas nauczycielka W-F'u Pani Walkers wraz z... 

Wraz z Carlem! Oniemiałam.Stałam tam jak słup soli.W końcu musiałam coś powiedzieć.
-Carl, co ty tu robisz? -zapytałam zdziwiona.
-O widzę, że się znacie Emmo☺!To  jest Pan ratownik, przedstawi wam zasady jak macie się zachowywać na basenie.-wtrąciła się nauczycielka.
-A więc tak:
Po pierwsze nie biegamy, ponieważ jest ślisko i można się szybko przewrócić.Po drugie nie skaczemy na główkę.Po trzecie zjeżdżamy ze zjeżdżalni pojedynczo i tylko wtedy, kiedy zapali się zielone światło.Kolejną sprawą jest to,żeby nie podtapiać kolegów.To chyba wszystko, rozumiecie?
-Tak -odpowiedzieliśmy chórem.

To było niewiarygodne!Dlaczego Carl mi nic nie powiedział?Przecież on jest kelnerem, już znalazł nową pracę? Czemu nie odpowiedział na moje pytanie,tylko mnie olał?
Przynajmniej już rozumiem dlaczego wczoraj powiedział ,, do jutra".Nagle podeszła do mnie Julia.
-Noi jak?
-Ale co jak?
-Fajnego mamy ratownika, nieprawdaż? Em, tak w ogóle to skąd go znasz?
-To tak jakby mój znajomy.
-Tak jakby?
-Słabo się znamy, właściwie to on jest albo był sama już nie wiem kelnerem w kawiarni, w której często bywam.
-Aham,a ile on ma lat tak właściwie? - zapytała z zaciekawieniem.
-Nie wiem, może ze 20,a co?
-Jak myślisz spodobam mu się?
-Yyy tak myślę, że tak.-odpowiedziałam niepewnie.
-To super, mam plan, żeby zapisać się do niego na indywidualne lekcje pływania.Będziemy wtedy sam na sam.-oznajmiła z rozmarzeniem w głosie.
-Przecież ty umiesz pływać.
-On nie musi o tym wiedzieć.
-Przeszkadzam wam w czymś dziewczyny? -zapytał Carl.
-Nie, już będziemy cicho, przepraszamy-odpowiedziała moja przyjaciółka.
-Mam taką nadzieję.
Spojrzałam na niego z zarzenowaniem. Pani Walkers podeszła do nas i podała nam kryteria,wobec jakih będzie nas oceniać na ZAJĘCIACH doskonalenia pływania.
Zaraz co? Jak to zajęciach?! To będzie ich więcej, myślam, że to jednorazowy wyjazd 😣😞Jestem załamana :/.

Zauważyłam jak Carl się na mnie patrzy.Czułam się skrępowana.Może dlatego, że on wygląda jak Bóg, a ja co najwyżej jak pasztet.Moment, jak ja mogłam w ogóle tak pomyśleć, co mnie obchodzi jakiś Carl, mam go w głęboko w dopie.Brawo Em 👏 to jest prawidłowa postawa!!!

Perspektywa Carla :

Nie mogę oderwać od niej wzroku, mimo swojej tuszy, jest piękna.Ma w sobie to coś, jest inna niż wszystkie dziewczyny.Wydaje mi się, że Emma jest prawdziwą,szczerą osobą, że mogę jej zaufać.Już nie mogę się doczekać aż zaczniemy lekcje, ale muszę jeszcze trochę poczekać, ponieważ nauczycielka pierdoli jeszcze jakieś głupoty...Ech.

Perspektywa Emmy :

Stanęłam na krawędzi basenu, nagle poczułam jak ktoś mnie popycha.Plecami uderzyłam mocno o taflę wody.Próbowałam jakoś nie utonąć, ale to mi się nie udawało, przecież nie umiem pływać.Przed oczami zrobiło mi się ciemno...

Jak myślicie co się stanie z Emmą? 

I hate my bodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz