Rozdział 8

375 19 3
                                    

Obudziłam się około godziny 9:00. Jak zwykle nie chciało mi się podnieść z łóżka. Na szczęście była sobota i mogłam sobie trochę dłużej pospać, ale niestety nie mam za wiele czasu.Muszę iść na zakupy i przyszykować się na wyjście z Carlem. Wydaje mi się, że powinnam w miarę ładnie wyglądać na naszym ostatnim spotkaniu, w końcu powiedział, że jeśli będzie słabo to da mi spokój. I dobrze, bardzo się cieszę. Nasza znajomość nie przyniosłaby nic dobrego...

Poleżałam jeszcze pół godziny, aż w końcu wstałam z łóżka i zeszłam na dół do kuchni przygotować sobie śniadanie. Zrobiłam dwie bułki z nutellą,do tego wzięłam jogurt. Po skończonym posiłku udałam się do toalety umyć zęby, twarz. Następnie ubrałam się w białą bluzkę z jakimś czarnym napisem i szare spodnie dresowe,zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam włosy. No mogę już iść na zakupy 😊.

Kiedy podeszłam do drzwi zobaczyłam,że przyklejona jest do nich karteczka, na której napisane było :
Emmo, proszę zetrzyj kurze w salonie i odkurz w całym domu.Ja niestety się nie wyrobiłam. Buziaki 😘!
P.S na stole leżą pieniądze na twoją sukienkę.

No tak mogłam się spodziewać jakihś obowiązków, moja mama w końcu jest pedantką.Ma obsesję na punkcie dwóch rzeczy:zdrowego trybu życia i sprzątania. Pocieszeniem jest to, że dostałam pieniądze na sukienkę. Nie spodziewałam się tego, naprawdę.

Dobra, trzeba wziąć się za porządki. Zaczęłam od ścierania kurzy z meblościanki i głośników.Następnie ściereczką z mikrofibry przetarłam dokładnie telewizor. Zajęłam się jeszcze myciem innych mebli i pierdółek. Okej ścieranie kurzy juz za mną, teraz czas na odkurzanie. Nie cierpię tego robić 😵😵😵 ,ale muszę. Zajęło mi to godzinę. Ogólnie byłam bardzo zmęczona tymi porządkami, zmachałam się ech.

Po skończonym sprzątaniu w końcu mogłam wyjść na zakupy. Zabrałam jeszcze ze sobą 100 zł od mamy. Na szczęście centrum handlowe było dosyć blisko mojego domu, jakieś 600 m. Najpierw udałam się do mojego ulubionego sklepu jakim jest Reserved. Przemierzałam alejki z ubraniami, niestety nie znalazłam tam nic ciekawego. No dobra, było kilka fajnych sukienek, ale oczywiście nie w moim rozmiarze. Czemu ludzie nie mogą zrozumieć, że nie wszyscy mają rozmiary takie jak: XS,S i M? To jest naprawdę upierdliwe i irytujące. Następnie udałam się do H&M, tam już było trochę lepiej. Przymierzyłam dwie sukienki. Jedna z nich była luźna, w kolorze kanarkowym z białym kołnierzykiem z perełkami. Bardzo mi się podobała, szczególnie dlatego, że dobrze przykryła moje fałdki. Druga zaś była czarna i rozkloszowana. Miała bardzo fajny materiał,który szczególnie przypadł mi do gustu. Spojrzałam na metki sukienek :O ! Kanarkowa kosztowała 149 zł ,a czarna 219 zł.Miałam jedynie 150 zł,trochę szkoda było mi poświęcić tyle pieniędzy na ubranie. Kupić czy nie ? Kurczę z jednej strony ta sukienka jest taka śliczna,a z drugiej strony nie zostanie mi nic i jak ja wtedy kupię sobie fast-foody,słodycze,chipsy,pepsi ? Dobra raz się żyje kupuję ! Podeszłam do kasy i zapłaciłam za żółtą sukienkę. Została mi złotówka. Ech :( 

Po 10 minutach byłam już w domu. Zagrzałam sobie obiad i zjadłam go,co przychodziło mi z trudem,bo na obiad była wątróbka, której nienawidzę. Następnie udałam się do łazienki ogarnąć , żebym wyglądała jak człowiek. Po kąpieli, przebrałam się w moją nowiutką sukienkę, zrobiłam sobie makijaż, uczesałam włosy i zakręciłam je. Postanowiłam ,że lepiej będę wyglądać, jeśli założę kolczyki i bransoletkę. Spojrzałam w lustro...O Wow ! Chyba pierwszy raz w życiu patrząc na siebie nie czułam obrzydzenia. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Hmm dziwne,Carl miał być po mnie dopiero za pół godziny. Zeszłam na dół otworzyć drzwi.

-Hej Emma ! Jak się czujesz ? - zapytała Julia. 

-Cześć. Co ty tu robisz ? 

-No jak to co ? Przyszłam Cię odwiedzić,nie zaprosisz mnie do środka ? 

-Wejdź.

Julia usiadła na kanapie i zaczęła szybko nawijać, jak to ma w zwyczaju.

-No opowiadaj,co u ciebie,dobrze się czujesz, gdzie się tak wystroiłaś, czemu jesteś taka spięta ? 

-Spokojnie, nie tyle pytań na raz. Już czuję się dużo lepiej, wszystko jest w porządku. No okej powiem Ci o co chodzi, ale obiecaj,że nie będziesz skakać i piszczeć ? 

-No okej,nie będę. 

-Wychodzę z Carlem na spotkanie,za pół godziny na po mnie przyjść.

-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!! Ale super. - wykrzyczała to głośno skacząc do góry. 

-Obiecałaś.

-No sorry, nie mogłam się powstrzymać. Nawet nie wiesz jak się cieszę,że moja przyjaciółka idzie na randkę ! 

-No co ty, nie idę na żadną randkę.To tylko zwykłe spotkanie z kolegą.

-Ta jasne, takie bajeczki to możesz wmawiać swoim rodzicom nie mnie.

-Julka, to naprawdę nie tak jak myślisz. Carl powiedział ,że jeśli wyjdę z nim do restauracji i nie będziemy się fajnie bawić to da mi spokój. To dlatego tam idę.

-Nie rozumiem,czemu tak go traktujesz, to jest naprawdę fajny chłopak. Emma daj mu szansę.

-Może i tak, ale nic z tego nie będzie i koniec kropka.Przepraszam Cię, ale niedługo będzie Carl,rozumiesz ? 

-Tak, kumam. To cześć Em! Po randce koniecznie do mnie zadzwoń i opowiedz jak było.

-To nie jest randka !!!-powiedziałam zdenerwowana. 

-Oj dobra,dobra.Pa!

-Cześć.

Odprowadziłam przyjaciółkę kawałek i wróciłam z powrotem do domu. Zdjęłam z szafki moje ulubione perfumy i popsikałam się nimi. Pachniały pięknie,tak kwiatowo i świeżo! Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Tym razem to był Carl. 

-Siema Emm...WOW wyglądasz...WOW...niesamowicie!

-Hej dzięki,ty też fajnie wyglądasz.

Skierowaliśmy się do samochodu chłopaka. Muszę przyznać,że Carl wyglądał nieziemsko [media]. Miał na sobie czarny garnitur i krawat. Ciężko jest mi uwierzyć w to,że taki przystojny facet chciał się umówić właśnie ze mną. 

Podróż minęła nam w miłej atmosferze. Carl włączył płytę z moimi ulubionymi piosenkami.

-Też lubisz Beliver ? 

-Tak Imagine Dragons to mój ulubiony zespół - powiedział z uśmiechem.

-Mój również, kocham ich piosenki! 

-Tak są świetne, słyszałaś ich nową piosenkę Thunder ? 

-Tak,też jest świetna. Teledysk bardzo mi się podobał.

-Mi tak samo. 

-Carl, a gdzie tak właściwie jedziemy ? Myślałam, że pójdziemy do jakiejś knajpki, która jest niedaleko, tymczasem jedziemy już 15 minut.

-No cóż przed sobą mamy jeszcze 40 minut drogi. 

-Co ? 

-To niespodzianka, dowiesz się jak dojedziemy na miejsce ;) . - oznajmił pokazując przy tym szereg swoich białych zębów.

Ciekawe co on knuje...

Wow! Najdłuższy rozdział jaki do tej pory napisałam.Ponad 900 słów!Narazie skupiam się na relacji Carla i Emmy. W kolejnych rozdziałach poruszę bardziej temat nadwagi głównej bohaterki.
Jak myślicie, w jaki sposób potoczy się to spotkanie? Swoje propozycje piszcie w komentarzu 😊 Będzie mi również bardzo miło jak dacie gwiazdkę, co na pewno mnie zmotywuje do dalszego pisania.

I hate my bodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz