Rozdział 9

293 13 0
                                    

-Już jesteśmy na miejscu. - powiedział Carl odsłaniając mi oczy.

Rozejrzałam się wokół z podziwem. Tu jest wspaniale ! Odwróciłam się i zobaczyłam tabliczkę z napisem : WELCOME TO SYDNEY ! 

-Carl, to miejsce jest niezwykłe! Ej tak w ogóle to mówiłeś, że zostało nam 40 minut drogi, oszukałeś mnie, jechaliśmy jeszcze 1,5 godziny.

-Nie chciałem Cię zniechęcić Emma,chodźmy do restauracji. 

 Weszliśmy do pięknej restauracji, przed którą było mnóstwo roślin i cudowny mały wodospad. Słońce właśnie zachodziło,co dawało naprawdę śliczny widok. Czułam zapach róż, który bardzo mi się z resztą podobał. Usiedliśmy przy stoliku, który znajdował się na drewnianym podeście. 

- Coś się stało ? -zapytał z przejęciem chłopak, patrząc na mnie przenikliwie.

-Nic,wszystko w porządku. 

-Przecież widzę, powiedz o co chodzi. - oznajmił z troską w głosie. 

- Rok temu byłam z moim byłym chłopakiem dokładnie w tym samym miejscu na randce. Było magicznie. Wtedy pierwszy raz w życiu poczułam, że komuś naprawdę na mnie zależy. Ten dzień na zawsze zostanie w mojej pamięci. 

-Skoro to miłe wspomnienie,to czemu się smucisz ? 

-Bo to wszystko było fikcją, to co mi mówił było kłamstwem. Carl, wszystko mogło być takie cudowne, mogłam być z nim szczęśliwa. Szkoda tylko,że tak łatwo dałam się oszukać. 

Nagle podszedł do nas kelner i zapytał się czy chcemy złożyć zamówienie. Ja poprosiłam spaghetti bolognese , a Carl risotto i czerwone wino.

-Nie chcę, żebyś była smutna, chcę ci pomóc. Powiedz mi co się takiego wydarzyło,co on ci zrobił ? 

-Nie psujmy tej chwili,nie chcę o tym rozmawiać ,nie teraz,proszę. 

-Dobrze, ale kiedyś i tak musisz mi powiedzieć.

-Okej, powiem Ci innym razem. 

Nie wierzę co wydobyło się z moich ust. Nie psujmy tej chwili ?Powiem Ci innym razem ? Jedyną osobą,która wie o tym co się wydarzyło jest Julia,bo tylko jej ufam. Nie mogę powiedzieć tak ważnej i przykrej dla mnie rzeczy zwykłemu znajomemu, jakim jest Carl. 

-Dobrze 😉.

-A teraz możesz mi wyjaśnić, jak to się stało, że jesteś ratownikiem. Straciłeś pracę w kawiarni?

-Zwolniłem się z niej.

-Dlaczego, nie lubiłeś pracy kelnera?

-Zdradzę Ci sekret. Już dawno bym bym się zwolnił gdyby nie to,że tak często tam bywałaś - posłał mi swój czarujący uśmiech.

-Haha, naprawdę?

-Tak,spodobałaś mi się już kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłem w kawiarni.

-Dlaczego mi to wszystko mówisz?

-Bo to prawda, bardzo mi się podobasz Emma.

-Ech, tylko szkoda, że masz dziewczynę.Noo przykro mi 😉.

-Co takiego?

-Masz dziewczynę.

-Skąd niby masz taką informację? -zapytał ze śmiechem.

-Widziałam jak jakaś laska się do ciebie przytulała w szpitalu i jak na siebie patrzyliście.Nic nie szkodzi, cieszę się,że jesteś szczęśliwy.

- Alice? 😂😂😂 Jak mogłaś pomyśleć, że to moja dziewczyna. To jest moja kuzynka, bardzo ją lubię.

-Czekaj, co?  -prawie się zakrztusiłam.

- No tak. Ty naprawdę jesteś zazdrosna księżniczko.

-Nie schlebiaj sobie, żabciu.

-Może pomożesz mi i zmienisz mnie w księcia.

Zbliżyliśmy się do siebie znacznie i...

Jak myślicie jak to się skończy? 😊 Ten rozdział jest krótki, ale chciałam zrobić takie zakończenie i przetrzymać was chwilę w niepewności. Następne rozdziały powinny być dłuższe. Jeśli wam się spodobał to zapraszam do gwiazdkowania 🌟

I hate my bodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz