Rozdział 16

222 11 1
                                    

Przeczytajcie opis na dole!  😊

Znów znacznie się do siebie zbliżyliśmy...

Nasze usta połączyły się. Stało się! Pocałowałam się z Carlem. To było niezwykle ekscytujące przeżycie.

-Woow.

-Tak też się tego nie spodziewałam.

-Widzę,że Emma nie jest już taka niedostępna.

-Chyba już nie - zaśmiałam się.

-Może pójdziemy do mnie, mieszkam sam - zaproponował chłopak.

-Ej zwolnij trochę, tylko się pocałowaliśmy.

-No tak, a co miałaś na myśli? Czyżbyś miała ochotę na coś więcej?

-Spadaj.

-Chyba jednak tak.

-Chciałbyś.

-A chciałbym.

Zaśmiałam się na te słowa.

Carl odprowadził mnie do domu i dał mi buziaka w policzek. Ah...  on jest niesamowity, a pocałunek też był nieziemski. Dobra Em zejdź na ziemię. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, ale podoba mi się to w sumie. Od dawna nie czułam czegoś takiego. To takie dziwne kiedy komuś na mnie zależy... Prawda jest taka, że ...(to co teraz powiem zabrzmi troszkę nieskromnie) tp ja troszczyłam się zawsze o innych, ja dbałam o ich dobro i przejmowałam się, a później zostawałam na lodzie. Ludzie nie doceniali tego, co dla nich robię i później mieli mnie w dupie.Przez to stałam się taka zamknięta i nie chciałam  z nikim rozmawiać. Mój były chłopak bardzo mnie zawiódł, wtedy zaczęłam zajadać swój smutek, stres i zdenerwowanie.Pożerałam ogromne ilości jedzenia ,to już nie było zabawne. Wcześniej wyglądałam normalnie, no dobra nie byłam zbyt szczupła,ale nadwaga nie wchodziła w grę. Przez to jak się czułam szukałam czegoś, co pomoże mi uciec,zapomnieć o tym wszystkim. Niektórzy w momentach załamania piją, ćpają, biorą dopalacze czy inne cholerstwa, a ja jadłam. Hamburgery i Cola to byli moi najlepsi przyjaciele,którzy wkrótce stali się moimi największymi wrogami i przyczynami mojej otyłości. Miewałam również myśli samobójcze, no bo czemu nie ? Czasem wydaję mi się, że to by przyniosło innym ulgę, pozbyliby się ciężaru, jakim dla nich jestem, a trzeba przyznać, że no byłam potężnym ciężarem haha.  Mi też może byłoby łatwiej. Kiedy przestałam rozmawiać z ludźmi i całe dnie przesiadywałam w swoim pokoju, jedząc i słuchając muzyki rodzice postanowili mnie zapisać mnie do psychologa... no cóż lepsze to niż psychiatra o czym też myśleli, ale skutecznie wybiłam im ten pomysł z głowy. Z wielką niechęcią chodziłam do niego. Na początku moja pani psycholog gadała mi same bzdety wyczytane w internecie typu : wszystko będzie dobrze, użalanie się nad sobą jest bezsensu, nie myśl o tym itp. Jak miałam o tym nie myśleć? Jak? No dobra mniejsza z tym. Moi rodzice stwierdzili, że zapiszą mnie gdzie indziej i tak też się stało. Dopiero Pani Eliza mi naprawdę pomogła. Ta kobieta wiedziała, co powiedzieć na pewno nie była taką sztywniarą jak moja poprzednia psycholożka. Pół roku temu przestałam do niej chodzić, ponieważ mój stan znacznie się poprawił, choć i tak nie było dobrze. Nadal jestem z nią w kontakcie, kiedy mam chwile załamania to dzwonię do niej i rozmawiamy, wtedy od razu poprawia mi się humor. 

Jeszcze chwilę myślałam o dzisiejszej sytuacji i postanowiłam zacząć wszystko od nowa! Zabrałam się za robienie zdrowej kolacji i poszłam spać, w końcu szczęśliwa. 

Obudziłam się o 7:00 i zaczęłam się szykować i bla bla bla,poszłam do szkoły. Kiedy byłam już na miejscu przywitałam się z Julką.

-No hej laska ! - rzuciła z szerokim uśmiechem moja przyjaciółka

I hate my bodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz