Rozdział 7

376 21 0
                                    

Obudziło mnie moje burczenie w brzuchu.Ehh marzę, by w końcu coś zjeść!!!! Wzięłam telefon do ręki i dostałam szoku 😲

21 nieodebranych połączeń od Nieznany!

Wow! Komuś bardzo zależy, żeby ze mną porozmawiać. W sumie to spodziewam się kto to mógł być...Carl? Nieee... Ale skąd on niby ma mój numer telefonu... WTF?! Nie oddzwaniałam, nie miałam na to ochoty. Byłam głodna i nie miałam siły do tego stopnia, że nie chciało mi się pójść do toalety. Do sali weszła Pani pielęgniarka, yy to znaczy Sabrina.
-Cześć, potrzebujesz czegoś?
-W zasadzie to tak, jedzenia!!!!
-Przykro mi, jeszcze parę godzin musisz być na czczo.
-Parę to znaczy ile?
-Może cztery, pięć.
-Ehhhhhhhh, a wyjdę dzisiaj do domu?
-O to musisz się zapytać lekarza.
-A kiedy przyjdzie lekarz?
-Za godzinę będzie obchód, musisz poczekać.
-Yhym...
-Muszę już iść.
Sabrina zmieniła mi kroplówkę i wyszła z sali. Polubiłam ją. Wydaje się być naprawdę miłą i wyrozumiałą osobą. Rzadko mi się zdarza wyrażać o kimś taką opinię. Zazwyczaj spotykam się z ludźmi, którzy są do mnie negatywnie nastawieni. Takie życie 😛. Usłyszałam męski głos.Hmm może to lekarz. Wychyliłam się, spojrzałam za drzwi i zauważyłam mężczyznę stojącego tyłem i rozmawiającego przez telefon. Usłyszałam jedynie tyle :
Tak, tak gadałem z lekarzem i mówił, że dzisiaj ma wyjść. Wszystko macie przygotowane?... To dobrze, muszę kończyć nara.
Ten głos był mi dziwnie znajomy. Mężczyna odwrócił się,to był Carl.
Poczułam coś dziwnego, coś w rodzaju nie wiem szczęścia? Nagle podeszła do niego piękna, szczupła blondynka i przytuliła go. Zastanawiam się czy to jest jego dziewczyna. Pewnie tak,  Carl jest w sumie przystojnym facetem i fakt, że ma dziewczynę w ogóle nie powinien mnie dziwić. Tylko dlaczego chciał wyjść ze mną do kina, skoro jest zajęty? Już nic nie rozumiem. Nie powinnam się w ogóle tym przyjmować, ale nie potrafię. Trochę mnie to zabolało,postaram się o tym nie myśleć.

Po 10 minutach przyszedł lekarz i powiedział, że wypis jest gotowy. Ubrałam się,zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z sali, po drodze natknęłam się na Carla.
-Cześć piękna, jak tam?
-Dobrze i dziękuję, że mnie uratowałeś.Przepraszam Cię, ale muszę już iść -  rzuciłam szybko.
-Emma zaczekaj, może w ramach podziękowania dasz się zaprosić na kawę?
-Może lepiej zaprosisz swoją dziewczynę -powiedziałam oschle.
-Co? - zaśmiał się. (i co go tak bawi?)
-To co słyszałeś.
-Aaa już rozumiem, jesteś zazdrosna księżniczko 😂.
-Nie, wyobraź sobie nie jestem.Jeszcze tego nie zrozumiałeś, że nie mam zamiaru nigdzie z tobą wychodzić.Tak,jestem wdzięczna za to co zrobiłeś, ale proszę Cię nie trać na mnie czasu, bo to nie ma sensu.I nie mów do mnie księżniczko!!!
-Nie rozumiem Cię. Dlaczego cały czas stwarzasz jakieś problemy, czemu nie chcesz wyjść ze mną i się świetnie bawić?
-Yhhhh Carl, przestań.
-Posłuchaj mnie, jeśli zgodzisz się wybrać ze mną na kolacje do restauracji i będzie fajnie, to zmienisz do mnie nastawienie, a jeżeli będzie słabo, to odpuszczę i dam ci spokój okey?
-No dobra.
-To jutro o 18:00 będę po ciebie.
-Przecież nie wiesz gdzie mieszkam.
-Fakt, daj mi swój adres.
Wyjęłam kartkę z torebki, napisałam na niej swój adres i dałam ją Carlowi.
-Do jutra piękna!
-Cześć.

Co ja wyprawiam??? Jak w ogóle mogłam się zgodzić na spotkanie z chłopakiem, który ma dziewczynę i na dodatek mnie oszukuje.Jestem nienormalna.Cóż raz się żyje.

Wyszłam ze szpitala i skierowałam się w kierunku domu. Tam powitała mnie mama wraz z tatą. Poszłam do swojego pokoju i rozpakowałam swoje rzeczy. Nastepnie zajrzałam do szafy. No tak, odwieczny problem każdej dziewczyny: w co ja mam się do kurwy nędzy ubrać na spotkanie z Carlem. Wszystkie sukienki jakie mam są na mnie za ciasne...Może dlatego, że kupywane były jakieś 4 lata temu. Zazwyczaj chodzę albo w dresach, albo w jeansach i jakiejś luźnej koszulce bądź swetrze. Dobra, jutro pójdę na zakupy. Po 15 minutach rozmyśleń o ubraniach zeszłam do kuchni zrobić sobie tosty.
Następnie przebrałam się w pizamie i poszłam spać.

To chyba najdłuższy rozdział w całym tym opowiadaniu. Wiem, że jest dużo powtórzeń, za co przepraszam,ale czasem trudno mi jest zastąpić jakieś słowa innymi. Chyba powinnam zajrzeć do słownika synonimów 👍.  Jeśli rozdział wam się spodobał to byłoby mi bardzo miło jakbyście dali gwiazdkę 🌟

I hate my bodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz