17.

38 4 0
                                    

Kiedy było już ciemno Niall zabrał mnie do jakiegoś miejsca w którym nigdy nie byłam ale z tego co widzę jest tu dużo drzew. Na początku nie miałam pojęcia po co. Żeby popatrzeć na krzaki? Nie dzięki.

- Niall daleko jeszcze? - marudzilam chłopakowi już od dziesięciu minut.

- Jade - zaczął zirytowany - możesz się już zamknąć z łaski swojej? Zaraz się zawrócimy. - spojrzał w moją stronę. Podniosłam ręce w geście obronnym - dobra dobra - mruknęłam pod nosem.

Kilka minut później byliśmy w środku jakiegoś lasu. Jestem w stu procentach pewna, że Niall nie wie gdzie jesteśmy ale nie chce się do tego przyznać.

- Niall - zwróciłam się w jego stronę na co on mruknął coś na znak żebym kontynuowała - zgubiliśmy się, prawda?

Prychnął i zaczął się rozglądać - oczywiście, że... - spojrzał się w krzaki przed sobą i dokończył - nie.

Wzruszyłam ramionami i zaczęłam iść dalej za nim.

- i oto moje wzgórze. - powiedział dumnie chłopak.

Jedyne słowo jakie mogłam z siebie wydusić to - wow. Tu było magicznie. Całe miejsce otaczał las ale o dziwo nie wyglądało to strasznie tylko przytulnie. Na środku był mały staw a dookoła niego rosły piękne różowe kwiaty. Uroku dodawał księżyc, który odbijał się od tafli wody. Było po prostu przepięknie.

- jeju Niall skąd wytrzasnąłeś to miejsce? Tu jest niesamowicie! - powiedziałam podekscytowana i spojrzałam się na chłopaka, który aktualnie patrzał w niebo.

- czasem lubię się błąkać po lasach - wzruszył ramionami.

Zastanawia mnie tylko po co mnie tu zabrał.

- dlaczego mnie tu zabrałeś? - spytałam bo nie dawało mi to spokoju.

- dzisiaj jest noc spadających gwiazd więc pomyślałem, że chciałabyś to zobaczyć - oznajmił. Oczy zaświeciły mi się jak dziecku na gwiazdkę. Nie kontrolowałam nawet swoich czynów więc podbiegłam do Niall'a mocno go przytulając. Na początku był zdziwiony ale i tak oddał uścisk.

- od zawsze to było moje marzenie, dziękuję - wymamrotałam w jego szyję. Oderwałam się od chłopaka i poszłam szukać miejsca gdzie będziemy mogli się położyć. Nie wieżę, że Niall to zrobił. Gdzie się podział ten arogancki dupek, którego poznałam? Osobiście wolę tego Niall'a.

- idziesz czy nie? - pospieszyłam chłopaka. Mruknął pod nosem coś w stylu 'idę, luzuj' i dorównał mi kroku. Wreszcie znalazłam idealne miejsce. Była tam sama trawa więc powinno być miękko.

Położyliśmy się oboje i zaczęliśmy patrzeć w niebo - patrz Jade! Gwiazda! - wykrzyczał Niall. Spojrzałam na niego jak na idiotę i powiedziałam przez śmiech - to samolot idioto - prychnął  i tak samo spojrzał w moją stronę. Nawiązaliśmy kątakt wzrokowy i o mój boże jego oczy tak pięknie błyszczały przez ten blask księżyca. Przysięgam, że on ma najpiękniejsze oczy na świecie. Po jakimś czasie zrobiło się niezręcznie więc wreszcie odwróciłam wzrok chrząkając.

Po kilkunastu minutach patrzenia w niebo oboje stwierdziliśmy, że po prostu nie mamy szczęścia do takich rzeczy. Kiedy już mieliśmy wracać zobaczyłam jedną spadającą gwiazdę - kurwa Niall patrz! - szturchnęłam go za rękaw bluzy i zmusiłam żeby spojrzał w górę - myśl życzenie! - krzyknęłam podekscytowana. Moje życzenie było takie abym znalazła sobie kogoś kto mnie pokocha taką jaka jestem. Nie liczę, że się spełni ale fajnie by było.

- musimy stąd iść? Nie chcę jeszcze. Za wygodnie mi - powiedziałam do chłopaka. Westchnął ale ostatecznie się zgodził zostać jeszcze jakieś pół godziny. Po chwili moje zęby zastukotały i zdałam sobie sprawę, że jest mi zimno. Brawo idiotko. Teraz będziemy musieli wracać. Niall się chyba zorientował, że mi zimno więc się zapytał:

First love //n.h ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz