#6

10 2 0
                                    

Pov Wiktoria

Emil...Emilek...czyż to nie jest piękne imię? Jak dla mnie najpiękniejsze na świecie!

Jak to się zaczęło? Dokładnie nie pamiętam.

Był początek roku szkolnego. Dokładnie początek 1 gimnazjum. Żaneta z mojej klasy przepisała się do innej. W skrócie zostawiła mnie tam samą - i to dosłownie. Byłam jedyną dziewczyną w klasie.

Po upływie, może kilku tygodni - Żaneta zeszła na moje piętro i siedziałyśmy na parapecie. Była kompletna cisza między nami, nie licząc krzyków innych dzieci. Nagle usłyszałam głośny krzyk nad moim uchem. Aż mnie zabolało (xD)
Żaneta krzyknęła "Elo rudy!"
Ja popatrzyłam w tamtą stronę i zobaczyłam jak do nas zbliża się lekko rudy chłopak z jakimś kolegą. Stanęli przed nami, a Żaneta z uśmiechem do mnie "To mój kolega rudy". Ogólnie wytłumacze, że wtedy miałyśmy fazę na poznanie całej szkoły, więc ja jako 'odważna' tak samo się uśmiechnęłam i powiedziałam do niego coś w stylu 'zostaniesz moim kolegą?' Na co on odpowiedział że tak. Przybiliśmy sobie piątki. Od tamtej pory gdy go tylko widziałyśmy, krzyczałyśmy 'siemka' i dawaliśmy sobie piątki.

Po upływie tygodnia, może troszkę więcej. Ja w ogóle zapomniałam, że taki ktoś istnieje.

Znowu minął tydzień, lub dwa. Czułam się samotna. I tu nie chodziło o to, że byłam jedyną dziewczyną w klasie, tylko o życie uczuciowe. Chciałam mieć chłopaka. Nie sądziłam, że po wypowiedzeniu tych słów do Żanety, moje życie aż tak się odmieni...

Wyszłyśmy po lekcjach na dwór. Rozmawiałyśmy jak zwykle o głupotach, gdy nagle temat zszedł na chłopaków.

- Kto ci się podoba? - zapytała Żaneta. Rozmyślałam chwilkę nad odpowiedzią.

- Adam...ale to dawno, już mi przeszło...teraz szukam chłopaka. Ale tak na poważnie. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- To może rudy?! - wykrzyknęła szczęśliwa jak nie wiem. Nie ogarnęłam o kogo chodzi.

Ona wytłumaczyła mi kto to, ale dalej nie wiedziałam. Odpuściła opisywanie jego wyglądu, za to zaczęła wmawiać mi jaki jest cudowny z charakteru.

Ciągle powtarzała, że jest miły, wrażliwy, pomocny, kochany, ma poczucie humoru, że by mnie bardzo kochał itp.

Ja protestowałam, że taki ideał nie istnieje, że on musi mieć wady.

Jednak ona mi mówiła, że on taki jest, i że do niego pasuje.

Po tym zdaniu się załamałam, sama nie wiem dlaczego. Chciało mi się codziennie płakać. Po prostu w mojej głowie tworzyło się zdanie "Kto by cie chciał?".

Minęło trochę czasu. Żaneta powróciła do mojej klasy. Cieszyłam się.

Po niej przyszła Marcyśka.

A Żaneta dalej mi to wpajała. Nawet nie wiem kiedy, ale gdy pokazała mi go w szkole, zakochałam się.

Nie chciałam jej o tym mówić, bo nie wiem jak by zareagowała. Bałam się żeby mu nic nie powiedziała. Dlatego milczałam.

Któregoś dnia, gdy siedziałyśmy u niej w domu, z dupy zapytała czy się w nim bujam. Nie wychodzi mi kłamanie, dlatego milczałam. I chyba skojarzyła fakty, bo zaczęła piszczeć że go kocham. Śmiałam się, ale nie umiałam zaprotestować.

Maltretowała mnie, i szantażowała w zabawny sposób, żebym tylko jej to przyznała prosto w oczy. Po wielu, wielu próbach wkońcu jej to przyznałam.

Gdy wychodziłyśmy, żeby odprowadziła mnie do domu, jej mama zaczęła mówić że ja do rudego pasuje, i że wiedziała że prędzej czy później się w nim zakocham.

Ale do rzeczy; Co o nim myślę?

Jest to naprawdę przystojny chłopak, z zajebistym charakterem, na którego nie zasługuję. Jest to ideał. I boli mnie to, że go kocham. Bo wiem, że to sie nie uda. Nigdy z nim nie będe. Takie coś jak ja nie zasługuje na nikogo, a w szczególności na takie cudo jakim jest Emil ♥ On jest taki słodki...^-^ uroczy, kochany...i nawet jeśli on tego sam nie widzi, to jest tysiąc razy lepszy od większości chłopaków ze szkoły, jak nie ze świata. Bo takiego perfekcyjnego chłopaka to ze świecą szukać w dzisiejszych czasach...*-*

Nie da się nawet opisać słowami, jakim uczuciem go darze; miłością z zakochaniem? Nie wiem...bo z jednej strony wstydze się w jego towarzystwie, nie ma dla mnie wad, jak przy zakochaniu, ale z drugiej czuje coś mocniejszego, martwię się o niego, płaczę przez niego, jestem zazdrosna, po prostu czuję że go kocham. Zresztą jak by to było zauroczenie, to minęło by po pierwszym jego upadku, a nie minęło. Może i to być dla Was chaotyczne, ale wiem że go kocham ♥ Kocham najbardziej na świecie, i zazdroszczę jego przyszłej dziewczynie :c

Hejka! Dłuuuuugo Nas tu nie było, a to z mojego powodu :/ plasiam ♡ ale nie chciało mi się pisać tego wszystkiego...i tak pominęłam niektóre fakty, ale nie martwcie się, ponieważ jeszcze o nich wspomnę ;)
Miłego wieczoru/dnia!

~Czarna

Szczęście nie jedno ma imięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz