12. ZAYN/VIVIAN

2.8K 148 6
                                    

Słowo przepraszam, to zdecydowanie za mało. Pod rozdziałem dłuższe wyjaśnienia... ⬇⬇⬇

_____________________________________________________________________

      Moja mama mnie nie poznawała. Odkąd rozmawiałem przez telefon z tym całym Dylanem, radość rozpierała mnie od środka. Byłem przygotowany na zaciętą walkę o względy Vivian, a nagle on sam z niej zrezygnował. Popełniał mój błąd sprzed kilkunastu miesięcy, ale tym lepiej dla mnie. Nie mogłem uwierzyć, że znalazł dla nas mieszkanie w Londynie, abyśmy z Vivi i Mary zamieszkali razem. Schowałem swoją męską dumę do kieszeni, zgadzając się na wszystko. Zdziwiłem się, kiedy oznajmił mi przez telefon, że matka mojego dziecka zgodziła się na mieszkanie razem bez jakichkolwiek protestów. Jednak nie poświęcałem tym myślom swojego czasu, bo najważniejsze było to, że nikt mi ich teraz nie odbierze. Wynagrodzę dwóm moim kobietom te wszystkie dni rozłąki. Mary wróciła do zdrowia, więc teraz mogłem skupić się na odzyskaniu miłości jej mamy. Miałem konkretny plan, ale na razie nikomu go nie zdradziłem. Rankiem kolejnego dnia zadzwonił do mnie Dylan z prośbą o zaopiekowanie się moją córką. Chciałem się nią zajmować cały czas, ale od rana miałem zająć się przeprowadzką, zabrać swoje rzeczy z domu Kate i pożegnać się z Ronnie, co będzie cholernie bolało. Zanim się zgodziłem, zapytałem o powód opieki nad Mary. Wtedy niechętnie wyznał, że zabiera Vivi na wycieczkę, która będzie ich pożegnaniem. Zacisnąłem szczękę ze złości, ale darowałem sobie zbędne komentarze. Dwie godziny później przywiózł mi moją kruszynkę do domu mamy, która jeszcze nie wiedziała o swojej drugiej wnuczce. Uważała, że moje kochanka przyczyniła się do rozpadu mojego małżeństwa. Brak miłości to jedyna przyczyna. Raczej nie dała się przekonać, ale w końcu zaakceptowała ten stan rzeczy. Już nigdy nie wrócę do Kate. Vivi i Mary były moim życiem, moim wszystkim. Przełknąłem głośno ślinę, gdy zamknąłem drzwi za Dylanem, trzymając w jednej dłoni nosidełko, a w drugiej torbę z jej rzeczami. Spojrzałem w jej piękne brązowe oczka i pomyślałem, że już zawsze chciałem w nie patrzeć.

- Babcia zakocha się w twoim oczkach, zobaczysz, kochanie. - Uśmiechnąłem się do niej, a ona tylko patrzyła na mnie jak na największego dziwoląga.

- Zayn?! Co ty tam mówisz sam do... - Urwała, otwierając szeroko oczy. Do tej pory siedziała w salonie, ale widocznie postanowiła dowiedzieć się czemu, mówiłem sam do siebie. - Chryste, synu, czyje to dziecko?

- Moje. - Uśmiechnąłem się. Widziałem w jej oczach łzy wzruszenia. - A tak właściwie... Moje i Vivi, nazywa się Mary Malik. - Dodałem z dumą.

- Zrobiłeś dziecko nastolatce. - Przytknęła dłoń do ust. - Czy ty na głowę upadłeś?

- Nie przesadzaj, Vivi jest dorosła i skończyła szkołę. - Wywróciłem oczami. - Liczyłem na trochę inną reakcję.

- Przepraszam, po prostu to dla mnie szok... - Potrząsnęła głową. - Wciąż pamiętam ją jako małą dziewczynkę z dwoma warkoczykami. Wyrosła, ale nie spodziewałam się, że ze sobą sypialiście. To z nią zdradzałeś Kate, prawda?

- Była jeszcze Margaret, ale nie chcę nawet o niej pamiętać. - Wyminąłem mamę w przedpokoju, aby zanieść Mary do salonu. - Związałem się z Vivi, bo się w niej zakochałem, a do Kate nigdy nic nie czułem.

- To czemu wcześniej się z nią nie rozstałeś? - Mama wyrzuciła ręce w powietrze, chodziła za mną jak cień. - Synu, ty wiesz, jak ona teraz cierpi? Jak Ronnie za tobą tęskni? Uwielbiam Vivi, ale nie podoba mi się to wszystko...

Westchnąłem głośno, wiedząc, że teraz nie da mi spokoju ze swoimi kazaniami i nie wiadomo z czym jeszcze. Byłem już dorosły, podejmowałem świadome decyzje, może nie zawsze prawidłowe, ale takie było życie. Trzeba uczyć się na błędach, nikt nie przeżyje twojego życia za ciebie. Kiedy mama zobaczyła na mojej twarzy zniecierpliwienie, również westchnęła, a potem ostrożnie wzięła na ręce Mary. Dotknęła z wahaniem jej małej rączki, co moja córeczka od razu wykorzystała. Owinęła swoje paluszki wokół jej wskazującego palca.

Zanim zaufasz [Z.M.] Cz. II ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz