VII (+18)

2.6K 97 10
                                    

*Yui*
Rano obudziłam się obok Ayato, mieszkamy tu już dwa tygodnie. Przywykłam do codziennego widoku śpiącego obok mnie czerwonowłosego mężczyzny. Wyglądał tak uroczo gdy spał i te jego poczochrane włoski, zaczełam go głaskać po głowie uśmiechając się przy tym. Bracia Ayato chyba zaakceptowali to, że z nim mieszkam. Ponoć jutro ma tam przyjechać jakaś nowa dziewczyna, ale mało mnie to obchodzi. Mój koszmar się skończył jestem szczęśliwa, że już nie muszę być bufetem dla tylu wampirów. Pewnie ktoś by pomyślał, że to głupie, bo Ayato też mnie gryzie. Tylko to nie jest to samo. Gdyby nie musiał to by tego nie robił, poza tym to przyjemne.. Wręcz podniecające. Po chwili Ayato otworzył oczy i na mnie spojrzał.

- Już wstałaś naleśniku?

- Tak, przed chwilą.

- Hmm.. - Przytulił mnie do siebie.

- Coś się stało?

- Nic, miałem koszmar.

- Opowiesz mi?

- To nieistotne.

- Czemu? No powiedź.

- Eh, no dobrze. A więc szliśmy drogą koło naszego domu, byliśmy chyba na spacerze. Z drzew wyszły jakieś wampiry i mi Cię odebrano. Tak wywyssano z Ciebie krew, że umarłaś..

- To straszne.. Ale to tylko sen! Tak się przecież nie stanie.

- Oby. - Pocałował mnie w policzek.

- Ta..

Wyszłam z łóżka, poszłam się przebrać i zrobić śniadanie. Ayato po jakiś dziesięciu minutach zwlekł się z łóżka i poszedł się przebrać a później zszedł na dół do jadalni. Śniadanie było już na stole niosłam jeszcze tylko herbatę i filiżanki.

- Ładnie dziś wyglądasz.

- Dziękuję. - Uśmiechnęłam się siadając naprzeciwko niego.

- Smacznego.

- Nawzajem.

*Ayato*
Zjadłem szybko śniadanie a potem razem z Yui poszliśmy do ogrodu. Musieliśmy podciąć krzewy. Dosyć długo to zeszło. Popołudniu Yui przerwała pracę i poszła robić obiad a ja dalej zajmowałem się koszeniem, podcinaniem i nanoszeniem nawozu. Zmęczony, po godzinie wróciłem do domu zjadłem obiad i poszedłem odpocząć do salonu, zasnąłem tam. Obudziłem się dopiero wieczorem.

*Yui*
Kąpałam się w łazience na górze, leżałam w wannie cała w pianie, woda zmyła ze mnie całe zmęczenie. Nagle do łazienki wszedł Ayato.

- Mm.. Ładny widok. - Powiedział z uśmiechem.

- Ejjj!..

- No co?

Moja twarz pokryła się rumieńcem zawstydzenia. Ayato zaczął się rozbierać, odwróciłam wzrok żeby potem nie wyszedł z jakimś swoim cudownym tekstem. Po chwili usiadł naprzeciwko mnie w wannie.

- Naleśniku, masz całą czerwona twarz.

- N-naprawdę?!

- Tak. - Przybliżył się i pocałował mnie w usta.

- N-nie jesteś za blisko?..

- Przeszkadza Ci to?

- Trochę dziwnie się czuję..

- Boisz się mnie?

- Nie..

- Spokojnie, nic nie zrobię jeśli nie będziesz chciała to poprostu powiesz..

- Yhym..

Ayato zaczął się myć gąpką, gdy skończył pocałował mnie w policzek i wyszedł z wanny. Opłukał się, wziął ręcznik i wyszedł. Po około piętnastu minutach byłam już w piżamie.

*Ayato*
Czekałem na Yui w sypialni leżąc na łóżku. Tylko gdy się tu pojawiła wstałem i zacząłem ją całować w progu. Spojrzała na mnie lekko zakłopotana ale jej wzrok nie wykazywał sprzeciwu. Najpierw pocałowałem ją w policzek a następnie namiętnie w usta splatając nasze języki i penetrując jej podniebienie. Całowałem jej szyję, obolczyki zostawiając po sobie malinki. Po chwili przeniosłem ją na łóżko, zdjąłem jej białą koszulę. Moim oczom ukazała się piękna, różowa koronkowa bielizna. Uśmiechnąłem się lekko do Yui.

- Podoba Ci się?..

- Tak, jest bardzo ładna.

Spojrzałem na jej uroczo zaczerwieniona buzię, po czym zdjąłem koszulkę odsłaniając swój umięśniony tors. Nachyliłem się nad nią całując ją w usta, po szyi i piersiach. Położyłem jedną dłoń na jej piersi lekko ją ugniatając, po czym zdjąłem jej stanik.

- Heh.. Jednak nie jesteś całkiem naleśnikiem.

- Um.. - Jej twarz jeszcze bardziej poczerwieniała.

- Ale i tak będę tak do Ciebie mówił. - Uśmiechnąłem się zadziornie.

Gdy zacząłem ssać, lizać i całować jej piersi poczułem przeszywający ją dreszcz, a następnie ciche jęki.
...
Zsunąłem jej majtki i zerknąłem na jej minę była wystraszona.

- Boisz się?

- Um.. Trochę..

- Nie bój się, będzie delikatnie..

Powoli wsunąłem w nią dwa palce i zacząłem nimi poruszać rozciągając ją. Wyczuwając, że jest już gotowa wyjąłem je i zdjąłem bokserki. Spojrzałem w jej oczy i powoli zacząłem się w nią wsuwać. Z oczu spłynęły jej łzy.
...
Powoli się w niej poruszałem jednocześnie całując ją namiętnie w usta, w które mi zresztą jęczała co mi się podobało. Miała wtedy taki słodki głosik. Przyśpieszyłem tępo i wgryzłem się w jej szyję.
...

- A-ayato..

Jeszcze przyśpieszyłem, a po paru minutach doszedłem w niej. Po wszystkim położyłem się obok Yui, przytuliłem ją..

- Kocham Cię Yui.

- Ja Ciebie też.. - Wtuliła się a po chwili zmęczona zasnęła..

Diabolik Lovers. (Yui X Ayato.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz