*Yui*
Byliśmy w szkole, mineły dopiero dwie lekcje a Ayato, już chciał z nich uciec. Czym byłyby te "wagary" beze mnie. Przed lekcją pociągnął mnie za rękę ciągnąc za sobą.- Ayato, co robisz?! - Nie odpowiedział mi, milczał.
Zaprowadził mnie do czegoś w rodzaju szkolnej kuchni.
- Zrób mi babeczki naleśniku.
- Ale.. Musimy iść na lekcje.
- Nie musimy, książę Ayato chce babeczki. - Powiedział i się wyszczerzył.
*Ayato*
Yui westchnęła i wzieła się za robienie babeczek, a ja obserwowałem każdy jej ruch. Założyła nawet fartuszek, podszedłem do niej i złapałem ją w talji.- Jak Ci idze naleśniczku?
- Em, dobrze..
*Yui*
Lekko zestresowana kontynułowałam przygotowywanie ciasta do babeczek.- Ayato..
- Czego naleśniku?
- Eee już nic..
- Jak zaczęłaś to mów.
- Trochę dziwnie się czuję.
- Dziwnie? Raczej przyjemnie od dotyku księcia.. I przespiesz trochę.
Nic nie odpowiedziałam, po około godzinie babeczki były gotowe i udekorowane.
*Ayato*
Wziąłem jedną z babeczek i zacząłem ją jeść.- Nieźle naleśniku. - Wziąłem babeczkę i wepchnąłem jej ją do ust.
*Yui*
Też zjadłam, zaczełam sprzątać.- Może byś mi pomógł?
- Hmm.. Powiedzmy, że ten jeden raz książę zrobi wyjątek i Ci pomoże, ale najpierw.. - Nie dokończył, odsłonił mi kawałek koszuli i wgryzł mi się w szyję.
Sączył moją krew przez chwilę potem się odsunął i zabrał za sprzątanie. Złapałam się za miejsce w które mnie ugryzł i lekko się uśmiechnełam..
CZYTASZ
Diabolik Lovers. (Yui X Ayato.)
Storie d'amoreW rezydencji Sakamakich, Yui mieszka z wampirzymi braćmi, którzy pragną jej krwi. Któremu zależy najbardziej?..