Był wczesny ranek. Słońce dopiero co wzeszło ponad linię horyzontu. W oknie jednego z domów na bogatym osiedlu Seul’u pojawiła się ciemna postać.
Patrzyła na korony drzew zanikające we mgle. Był to chłodny poranek. Szron osadził się na trawie, tworząc błyszczący, biały dywan.
Wkrótce postać zniknęła z okna, by chwilę później pojawić się przed domem. Drobna osoba założyła kaptur na głowę i ruszyła przed siebie szybkim krokiem spiesząc się, by nikt jej nie zobaczył.
Wzrok postaci wbity był w ziemię. Z pewnością znała tę drogę na pamięć. Na swoich drobnych nóżkach szła jeszcze kilka minut. Gdy w końcu zatrzymała się stała już u podnóża wiaduktu. Przed nią rozciągało się osiem torów kolejowych. Spod kaptura wypadł pojedynczy kosmyk włosów. Niemal w tym samym momencie przejechał pociąg towarowy robiąc duży hałas. Podmuch powietrza zrzucił kaptur postaci, ukazując ciemne włosy, normalnie sięgające do łopatek, teraz rozwiane odsłaniając gładką twarzyczkę z zaszkolnymi oczami. Jej różane usta były mocno zaciśnięte, a po zmarzniętym policzku spłynęła pojedyncza łza.
Kiedy pociąg przejechał, a wokół zapadła zupełna cisza, dało się słyszeć cichy szloch. Po twarzy spływały kolejne ciężkie łzy. Jednym ruchem otarła je rękawem bluzy. Spojrzała na ekran telefonu. Była za pięć szósta.
Chwiejnym krokiem ruszyła przed siebie. Przeszła przez pierwszy tor, drugi, trzeci już całkiem pewnie. Zanim weszła na czwarty zawahała się chwilę, jednak mimo walki z samą sobą ruszyła dalej. Po przecięciu go zatrzymała się. Stała tam cała się trzęsąc. Odwlekała bardzo to, po co tu przyszła. W końcu zebrała się na odwagę i weszła na kolejny tor. Obróciła się i patrzyła na dwie równolegle biegnące szyny. Z powodu porannej mgły widziała tylko kilkadziesiąt metrów torów.
Jej chude palce ponownie naciągnęły kaptur na głowę. Ukryła twarz w dłoniach. Pod stopami czuła wibrującą ziemię. Oto nadjeżdża jej wybawca. Zacisnęła pięści, a wraz z nimi powieki.
Uchyliła na chwilę oczy i zobaczyła przed sobą swój cień. Niemal czuła jak blisko jest pociąg.
Na powrót zacisnęła powieki i spięła mięśnie.
Zaledwie sekundę później poczuła na plecach uderzenie.