Siedzieli w ciszy na kanapach naprzeciwko siebie. Z tej niezręcznej ciszy wyzwolił ich Taemin wchodzący do apartamentu.
Spojrzał na to jak wygląda sytuacja i roześmiał się. Obydwoje patrzyli na niego ze znakiem zapytania wprost wyrysowanym na twarzy.
- Długo już tak siedzicie? - zapytał zamykając za sobą drzwi.
- Z godzinę - odparł najzwyczajniej w świecie Kai, na co białowłosy roześmiał się jeszcze bardziej.
- Euna, jesteś głodna? - zapytał Taemin opanowując śmiech.
- Nie, ale dziękuję za troskę - powiedziała wymijająco.
- Trudno, w takim razie i tak coś zjesz. Ubierajcie się, chyba że wolicie iść na bosaka.
Widząc, że Jongin idzie założyć buty zrobiła to samo nie chcąc wyjść na niegrzeczną.
Chwilę później siedzieli w samochodzie Jongina. Wydawał się być cholernie drogi, ale co ja tam wiem.
Gdy tylko wyjechali z podziemnego parkingu Euna poczuła we włosach podmuch wiatru wdzierający się przez otwarte okna. Sama podróż nie trwała długo, bo nie więcej jak 10 minut.
Gdy tylko wysiedli z auta i przeszli kilka metrów dało się słyszeć pojedyncze piski gdzieś w tle, które dziewczyna za wszelką cenę starała się ignorować.
Chłopcy czym prędzej weszli do restauracji, a dziewczyna, chcąc nie chcąc, podążała za nimi. Okazało się, że Taemin zarezerwował dla nich stolik. Niemal od razu podeszła kelnerka kładąc na stole 3 menu i obdarzając przy tym gości ciepłym uśmiechem.
Po chwili zastanowienia chłopcy wiedzieli już co chcą, jednak ich towarzyszka nie umiała się zdecydować więc zdała się na gust Taemina.
Czekając na zamówienie wymieniali się wzrokiem. Jedynie Taemin próbował rozwinąć jakoś rozmowę, ale i to mu nie szło.
- Kai, po co tak właściwie przyszedłeś do mojego mieszkania? - zapytał w końcu.
- Ach to... Chciałem z tobą porozmawiać o kilku rzeczach, ale to może poczekać - odparł nieco zakłopotany.
Gdy białowłosy chciał ponownie coś powiedzieć do ich stolika podeszła kelnerka stawiając przed nimi jedzenie.
Karuzela kolorów i zapachów wiele osób mogłaby przyprawić o zawroty głowy, ale dla tej trójki była czymś, czym najchętniej delektowaliby się całymi dniami.
Najszybciej jadł Kim Jongin. Niemal rzucił się na swój talerz, pochłaniając jego zawartość w mniej niż 10 minut.
W końcu rozmowa zaczęła im się jako tako kleić i Euna dowiedziała się, że chłopacy są najlepszymi przyjaciółmi od niepamiętnych czasów. Nie ominęło jej też milion śmiesznych i żenujących historii z ich życia.
40 minut później wyszli z restauracji ponownie wsiadając do samochodu Kai'a. Tym razem jednak to on prowadził.
Wystarczyła minuta, żeby dziewczyna modliła się o to, żeby to jednak Taemin prowadził. Kai bowiem przejeżdżał przez wszystkie czerwone światła, przekraczając przy tym dozwoloną prędkość trzykrotnie.
Całą drogę dziewczyna zaciskała powieki trzymając się kurczowo czegokolwiek, na co kierowca odpowiadał cichym śmiechem i mocniejszym wciśnięciem pedału gazu.
Kiedy w końcu zatrzymali się i wysiedli Euna wręcz zabijała Jongina wzrokiem, wywołując tym samym głośny śmiech czarnowłosego.
Prosto z podziemnego parkingu wjechali windą do budynku. Kręciła się tam cała masa osób. Każdy gdzieś się spieszył, wszyscy mieli jakieś zajęcie.
Taemin widząc jak jego towarzyszka rozgląda się zagubiona po prostu chwycił ją za nadgarstek i prowadził za sobą usiłując jej nie zgubić. Weszli po schodach na piętro i skierowali się korytarzem w prawą stronę. Było tu już nieco mniej ludzi, za to więcej skrzyń, pudeł czy czegokolwiek rozstawionego po całym korytarzu.
Zatrzymali się przed jednymi z kilku par szarych drzwi.
- Będę już leciał, chłopaki pewnie już na mnie czekają. Wiesz jak ostatnio się wkurzają jak się spóźniam - powiedział Kai, na co białowłosy pomachał mu i otworzył szare drzwi.
Co on, jakimś tancerzykiem jest?
Weszli do środka, a tam na kanapie siedziało 3 chłopaków z nosami w telefonach i jeszcze jeden na krześle przed lustrem. W jednym z nich rozpoznała Jonghyuna - sąsiada i przyjaciela Taemina.
Jak tylko ją zobaczył uśmiechnął się promiennie i odłożył telefon na bok.
- Cześć wszystkim! - powiedział białowłosy na wejściu.
- Cześć Taemin - odparł chłopak w czerwonych włosach siedzący przed lustrem.
- W zasadzie to Gyongshik powiedział, że na dzisiaj nie mamy nic do roboty, więc czekaliśmy tylko na ciebie i w sumie to możemy jechać do domu - odezwał się chłopak w kasztanowych włosach. - A właśnie, kim jest ta dziewczyna? - dodał po chwili wskazując ręką na długowłosą.
- To Lee Euna - Jonghyun ubiegł Taemina odpowiedzią.
- Przyjaciółka - dodał krótko białowłosy. - Moment... Kazaliście mi tu przyjechać tylko po to, żeby mi powiedzieć, że mogę jechać do domu? - zapytał mocno zirytowany.
- W zasadzie to tak - ponownie powiedział kasztanek. - Tak w ogóle to jestem Onew - spojrzał na dziewczynę szeroko się uśmiechając i pomachał jej wzrokiem wracając do Taemina.
Jego uśmiech był najpromienniejszym jaki Euna kiedykolwiek widziała.
- Nie mogliście po prostu zadzwonić, albo napisać??
- Nie - po raz pierwszy w trakcie tego spotkania odezwał się czarnowłosy chłopak siedzący w rogu kanapy.
- Ja w was nie wierzę - białowłosy kompletnie się załamał.