Dziewczyna z Bonnietly

3.3K 51 9
                                    

Cześć. Jestem Michalina, pochodzę z małego miasta, gdzie każdy się zna. Niestety przyszło mi opuścić to miasto. Na początku bardzo cieszyłam się, że wyjadę z tego miejsca, jednak dzisiaj bardzo żałuję, wyprowadzki. Chciałabym opowiedzieć wam moją historię związaną z nowym miejscem. Więc ...

Kiedy dowiedziałam się, że moi rodzice kupili dom na wsi byłam po prostu w szoku. Przez tydzień nie zmrurzyłam oka, bo pakowałam się, aby jak najszybciej uciec z tego miasta.W prawdzie wieś na, której miałam zamieszkać była oddalona nie całe 10 kilometrów od Kazimierza. Nienawidziłam tego miejsca, tej szkoły, osób, które mnie tu otaczały.

Odliczałam godziny do zamieszkania w nowym domu. Własny pokój z balkonem, własna łazienka i salon tylko dla mnie. Dodatkowo mogłam urządzić wszystko jak tylko mi sie podobało .

-no to jesteśmy.- westchnął z ulgą tata.

Mama położyła mu rękę na kolanie i uśmiechnęła się.

-ruszajmy, przecież samo się nie urządzi - rzuciła i wyszła z samochodu.

~.~

Do pomocy przy znoszeniu mebli przyszli sąsiedzi.

-już mi sie tu podoba - powiedziałam do mamy, kiedy zostałyśmy same w kuchni. Przygotowywałyśmy przekąski dla wszystkich pomagajacych.

-córcia, masz juz tutaj jakiś znajomych ? - powiedziała mama podnosząc wzrok z nad deski do krojenia.

-mamo jest kilka osób, które znam z widzenia, ale to tyle. A wogóle to czemu pytasz ? Przeciez nigdy nie obchodzili cię moi znajomi?

-no tak, ale wiesz dzis jesteśmy zaproszeni z tatą do znajomych i nie chcemy, żebyś siedziała sama.- mama była strasznie troskliwa, ale wiedziałam, że nie chodzi o to abym została sama w domu, bo wiele razy tak było i nie robili sobie z tego zbędnego problemu.

- mamo mów o co chodzi naprawdę ! - powiedziałam poddominowanym głosem.

- oj no bo wiesz...

- Miśka choć tu raz dwa - krzyczał tata, przerywając jednocześnie troche dziwną rozmowę z mamą Wybiegłam na podwórko iii.... oczom nie dowierzałam. Przy płocie stał chłopak z mojej starej szkoły. Nazywa sie Krystian i jest dwa lata młodszy ode mnie.

- o Cześć, kogo jak kogo, ale ciebie to się tu nie spodziewałam - uśmiechnęłam się a chłopak to odwzajemnił.

- hymn mam pomysł pokaże ci okolice co ty na to - rzucił z wielkim entuzjazmem. Na mojej twarzy pokazał sie lekki grymas. Spojrzałam na tatę, który stał razem z tatą Krystiana. Spojrzał na mnie i w jego oczach pojawiło sie cos w rodzaju prośby.

- W sumie nie mam dzis w planach juz nic do roboty wiec Okej. - chłopak ucieszył sie wyraźnie i nim sie obejrzałam stał juz koło mnie.

--------------------------->>>>>>>

Skończyłam pierwszy rodzial, mam plany na wiecej jeżeli wgl ktos to bedzie czytał. Historia jest pisana częściowo na faktach wziętych z życia mojego i moich znajomych. Zostawcie komentarz co o tym sądzicie, bo bardzo to dla mnie wazne zreszta dla każdego kto zaczyna pisac. Następny rodzial postaram sie dodać jeszcze dzis wieczorem pa miśki <3333

Dziewczyna z BonnietlyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz