Meeting

667 35 6
                                    

- Michalina, chcę się spotkać najlepiej zaraz. - W głosie Marcina było słychać zdenerwowanie. Pomyślałam, że przegrali mecz, albo znów się z kimś pokłócił. Marcin miał problemy z agresją, nigdy się do tego nie chciał się do tego przyznać, ale zawsze po jakiejkolwiek akcji po, której " nie był sobą" zawsze prosił mnie, żebym przy nim była. Wtedy zachowywał się jak małe dziecko. Kładł mi głowę na kolanach i mówił, że jestem jego oazą spokoju. Takie trochę niedożeczne. Najbardziej energiczna osoba w szkole szuka oazy spokoju. No, ale mniejsza.

- No dobra to gdzie, i kiedy ?

- Bądź zaraz na moście, czekam już na ciebie. - Rozłączył się. Byłam ciekawa co się tym razem stało. Pogoda była nieciekawa, więc wzięłam trampki, płaszcz i wyszłam szybko z domu. Pięć minut później byłam już na miejscu. Podeszłam do Marcina, żeby go przytulić. Niesodziewanie chłopak mnie lekko odepchnął.

- Ej co się dzieje? - Spytałam zaniepokojona.

- Co się dzieje ?! No właśnie może mi wyjaśnisz ? - Był wyraźnie zdenerwowany, miał to wymalowane na twarzy. Oczy, kóte razwsze byłyszczały, jak gwiazdki dziś były pociemniałe, a jego usta zawsze pełne, w tej chwili były jedną cienką linią.

- Marcin, uspokuj się i powiedz o co chodzi.

- Tak?! Chcesz wiedzieć?! Jesteś suką, małą dziwką, która puszcza się na prawo i lewo. Myślałaś, że się nie dowiem?! Jak długo chciałaś to ukrywać?!

- Ale, ja nadal nie wiem o co ci chodzi. - Powiedziałam lekko drżącym głosem. Naprawdę nie wiedziałam o co chodzi. Bałam się tego co usłyszę, a musi to być coś strasznego skoro najeażniejsza osoba w moim życiu właśnie zrównuje mnie z błotem.

- Nie ?! To ci uświadomię. Chodzi o Damiana. Serio, aż tak źle ci ze mną było ? Co ten grubas ma czego ja nie? Specjalnie się mną bawiłaś.

- Marcin, Alee co ty wgl wygadujesz, przecież ja go nawet dobrze nie znam, przecież wiesz, że zależy mi tylko na tobie.

- Milcz szmato !! - W tej chwili uderzył mnie. Siarczysty policzek, super. Nie wiedziałam co się wgl dzieje, jakbym trafiła do innego wymiaru. Zaczęłam płakać.

- Czemu wyjesz? Wiedziałem, że będziesz kłamać, ale nie wiedziałem, że jesteś kolejną pustą dziwką. Zawiodłem się na tobie i pamiętaj jeszcze sobie pogadamy. Cześć. - Poszedł. Łzy płynęły strumieniami. Przybajmniej łagodziły ból po uderzeniu. Nie miałam siły na nic. Usiadłam, oparłam się o barierkę, podkuliłam nogi i dałam emocjom władzę. W jednej chwili mój świat się zawalił, straciłam wszystko, zostałam zdeptana i upokorzona, jeszcze nigdy tak się nie czułam, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie wiem czemu tak się stało i co ma z tym wspólnego Damian. W końcu nie wytrzymałam, zaczęłam krzyczeć, nie obchodziło mnie czy ktoś to usłyszy czy nie. Kiedy zaczęło się ściemniać wróciłam do domu. Kiedy ściągałam buty, do korytarza weszłam mama.

- Jezu Chryste, dziecko co ci się stało? - Patrzyła na mnie z przerażeniem. Nie miałam ochoty jej o niczym mówić, bo to by się wiązało z przeżyciem tej stasznej chwili.

- Mamo proszę zostaw mnie samą, porozmawiamy pózniej. - Nie czekając na odpowiedź znikłam na schodach prowadzących do mojej sypialni. Pierwsze co zrobiłam, to weszłam do łazienki i spojżałam w lustro. Jeny sama się przeraziłam, gdy to ujrzałam. Cały lewy policzek miałam mocno czerwony i opuchnięty.

- Oj będzie ślad.- Powiedziałam sama do siebie. Zdruzgotana dzisiejszymi wydarzeniami, po prostu przebrałam się w piżamę i poszłam spać, mimo bólu twarzy, który rozrywał mnie od środka.

~~~~~~•~~~~~•~~~~~~~•~~~~~~•~

Witajcie słoneczka. Wróciłam przepraszam, że tak długo musieliście czekać ale wiecie, że zbliża się koniec szkoły no i jest trochę roboty. Tak czy siak PRZEPRASZAM!!! Od teraz będę dodawała rozdziały częściej.

A jak wam się podoba ten ?

A tak wgl to dziękuję za cierpliwość i za ponad 2.5 k wyświetleń jesteście cudowni. Pamiętajcie, żeby gwiazdkować i komentować <3 wasza Miśka :3

Dziewczyna z BonnietlyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz