Night

828 35 4
                                    

- Wróciłam - krzyknęłam przez drzwi i rzuciłam się w stronę schodów. Nie chciałam się pokazywać rodzicom na oczy, żeby uniknąć zbędnych pytań.
Weszłam do pokoju ściągnęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Odkręciłam zimną wodę. Tak, tego zdecydowanie było mi trzeba po tym ciężkim dniu.
Potem wskoczyłam do łóżka i odpaliłem laptopa. Czuję, że zaniedbałam Katie i jest mi z tym źle, bo to jej zawdzięczam to, że poznałam tak wiele nowych ludzi, sama pewnie nie dałabym sobie rady.
- Hej, dziewczyno co się ostatnio z tobą dzieje? Jesteś jakby wgl niedostępna. - I proszę Katie zawsze wyczuje odpowiedni moment.
- Hej, wiem, przepraszam spróbuje to naprawić. Co powiesz na rowery jutro?
- Hmm no może się skuszę.
- Ok. To przyjedziesz po mnie jak coś.
- Jasne. Słuchaj ja muszę iść, widzimy się jutro piękna. Pa <3
- No pa, law u <3 - Zamknęłam laptopa i jak to ja zaczęłam myśleć. To co się dzisiaj wydarzyło wgl przechodzi ludzkie pojęcie. W co ja się wplątałam, przecież ledwo go znam. No, ale z drugiej strony jest taki uroczy, że po prostu nie da mu się oprzeć. Wracając do tego miśka. Czy to mógł być on ? Czy Marcin bawiłby się w coś takiego ? Chyba w to wątpię, nie należy on do tych nieśmiałych. Znów narobiłam sobie mętliku głowie."Dosyć" pomyślałam. Idę spać, bo za dużo myślę. Zgasiłam lampkę i zamknęłam oczy. Zobaczyłam wszystko co się dzisiaj wydarzyło ze wszystkimi szczegółami. Jezu przecież ja przez niego nie usnę otworzyłam oczy, zapaliłam lampkę i usiadłam na łóżku. Ten idiota namieszał mi w głowie, a tego nie chciałam. Chciałam w tym roku skupić się na nauce, ale wyszło jak zawsze. Wiedziałam, że nie mam co liczyć na sen, więc wyciągnęłam gitarę z pokrowca i zaczęłam grać. ( god bless the rain)
Nagle drzwi do mojego pokoju się otworzyły . Stała w nich mama.
- Co ty robisz ? - Zapytała wyraźnie dziwiona, widząc mnie siedzącą na podłodze z gitarą w ręku.
- Gram. Nie widać ? - odburknęłam. Jeszcze brakowało mi tylko jej zrzędzenia. -,-
- A wiesz, która jest godzina ?
- Hmm - spojrzałam na zegarek.
- Tak wiem, jest 3.15.
- Czy uważasz, że to odpowiednia pora na granie na gitarze ? - Nic nie odpowiedziałam.
- Córcia chodzi o tego chłopaka, co dziś z nim wyszłaś ? Coś ci zrobił ?
- Nie... właściwie tak - Mama zamarła.
- Pozbawił mnie snu, głupek. - Mama zaczęła się śmiać.
- Co cię tak bawi ? - Zapytałam zdziwiona reakcją mamy.
- Nie nic, i tylko przez to nie dajesz nam spać ? - Uśmiechnęła się mama.
- Mamo nie wiem, mam mieszane uczucia co do wszystkiego, ale nie mam ochoty narazie o tym rozmawiać, przepraszam.
- Dobra, rozumiem. Pamiętaj zawsze,kiedy będziesz miała problem, albo coś będzie cię trapć przyjdź do mnie i porozmawiaj, może wtedy znajdziemy razem jakieś rozwiązanie.
- Oky, będę pamiętać. - Uśmiechnęłam się.
- No, a teraz zmykaj do łóżka, bo się nie wyśpisz. -Tsaa napewno usnę. Mama pocałowała mnie w czoło, po czym podniosła się z podłogi i wyszła.
Wróciłam do łóżka. Leżałam cały czas rozmyślając, stawiając sobie pytania na, które i tak pewnie nigdy nie znajdę odpowiedzi. Zrobiło się jasno, miałam rację, że nie uda mi się zmrurzyć oczu. Postanowiłam, że wstanę, nie będę się męczyć w łóżku. Szybki prysznic, makijaż i wyglądałam jak młody bóg.
Spojrzałam na wyświetlacz, jedna nieodebrana wiadomość. Klik.
" Mała zmiana planów. Mam dla ciebie niespodziankę. Szykuj się zaraz po ciebię będę. - Katie"

~~~~•~~~~~•~~~~~~•~~~~~•~~~~~•~~~•~~~~~•~~~~•~~~~•~~~~~~•~
Hej kochani łapcie następny, to już 8 rozdział c: Dziękuje, że ze mną jesteście. Dziękuję za komentarze i gwiazdki . Wgl jesteście kochani za to, że czytacie Mam nadzieję, że z czasem będzie was przybywać c: Kolejny rodział jutro albo jeszcze dziś wieczorem. Przepraszam za błędy. Co myślicie o tym rozdziale ? Piszcie :*
Kocham was Miśka <3

Dziewczyna z BonnietlyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz