Rozdział V

592 26 15
                                    

Perspektywa ???
Error dzisiaj się nie stawił. Musiałem się dowiedzieć, co takiego ważnego go zatrzymało. Wysłałem chłopaków na zwiady. Wrócili pod wieczór.

- I co? - Powiedziałem chłodno.
- No wyobraź sobie szefie, że on zastał w domu ze swoim synek i Inkiem.
- Na dodatek co chwilę się rozgladał, więc chyba był świadomy że poślesz nas na zwiady.
- Czyli zignorował to co mówiłem na początku... - powiedziałem myśląc nad karą dla niego.
- Na to wychodzi. Możemy go tu przeprowadzić siłą.
- Nie. Idźcie pod jego dom i poczekajcie aż wyjdzie. Tak będzie lepiej - powiedziałem i odesłałem ich.

Poszli pod jego dom, a ja poszedłem do swojego biura. Zapłaci mi za tą zniewage, oj zapłaci~

Perspektywa Errora (od razu ostrzegam że będzie lemonowato~)
Gdy upewniłem się że PaperJam poszedł spać, poszedłem do Inka. Wszedłem do pokoju i usiadłem obok leżącego Malarza.

- Dziękuję Error - obrócił się w moja stronę, a ja na niego spojrzałem.
- Za co? - zapytałem zdziwiony.
- Zo to że nie poszłeś nigdzie, i byłeś z nami. Po prostu za spędzony razem czas.

Oboje się uśmiechnęliśmy. Postanowiłem dodatkowo mu się odwdzięczyć.

- Odwdzięczę sieci się za ten stracony czas~

Przybliżyłem się do niego i złączyłem nasze "usta" w pocaunku. Ink mocno mnie przytulił, a ja zacząłem ściągać jego bluzkę ramienia i całować po kręgach i ramieniu. Malarz lekko zaczął mruczeć. Zjechalem ręką niżej i zacząłem masować jego miejsce intymne. Ten zaczął cicho jęczeć nadal mrucząc. Zsunąłem jego spodnie. Moje również.

- Gotowy Kotku ~~?
- Zawsze ~

Powoli wsunąłem swojego członka i zacząłem powoli ruszać, całując go.

Jego ciche jęki przeprowadziły mnie o dreszcze. Zacząłem poruszać się szybciej i mocniej. Jego jęki stawały się coraz glosniejsze. Oboje zaczęliśmy dyszeć.

- Jezu err- ah! ~~error. Szybciej! Mo-AH ~ mocniej!

Spelnilem jego prośby i zacząłem poruszać się najszybciej jak umiem. Po chwili poczułem wilgoć.

Perspektywa Inka
Moje ciało przeszło niebiańskie uczucie. Poczułem się jakby w jednym momencie opuściła mnie cała energia. Error przyspieszył jeszcze bardziej przez co doszedłem. On z resztą też. Opadł bez siły obok mnie i pocałował mnie w policzek. Przytuliłem go mocno i przewróciłem na plecy siadając na nim. Przez chwilę tak siedzieliśmy uspokajając oddech. Gdy nasze oddechy były spokojniejsze postanowiłem mu podziękować~~

- Podobało ci się? ~ Zapytał error.
- BARDZO~ A teraz coś dla ciebie~~

Zszedłem niżej i chwyciłem jego członka. Wziąłem go do ust i zacząłem ślinić końcówkę. Error zaczął cicho jęczeć.

Perspektywa Errora
Ink zaczął ślinić mojego członka. Po chwili zaczął brać do buzi całego. Przystąpił do swojej pracy a ja zacząłem dyszec. Inkuś zawsze chce mi wynagrodzić nasze zabawy ~~
Po pewnym czasie doszedłem i spojrzałem na inka, a ten mnie. Miał w ustac pełno mojego nasienia. Chwyciłem jego czaszke i przybliżyłem do siebie. Zacząłem go całować.

Gdy skończyliśmy oboje poszliśmy się ogarnąć. Chciałem iść się jeszcze przejść. Ink na szczęście to zrozumiał, ale powiedział że on już pujdziesz spać.

Ubrałem się i wyszedłem z domu. Od razu poczułem uderzenie w tył czaszki. Straciłem przytomność. Lecz przed tym usłyszałem krótka konwersacje.

- Kurwa nikt ci nie kazał go ogłuszać!
- Przynajmniej będzie nieszkodliwy.
- Ty się tłumaczysz Szefowi.
- Okey.

I już wiedziałem kto to...

Też Cię Kocham [Error x Ink ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz