Wpatrywałam się w list gończy, który przyczepiony był do tablicy korkowej w jednym z gabinetów mojej kancelarii. Pokręciłam nieznacznie głową, bo minęło tyle lat, a on wciąż się nie odnalazł. Wypuściłam głośno powietrze z ust i uświadomiłam sobie, że tak naprawdę, to już nigdy go nie zobaczę. Bo choć inni wciąż wierzyli, że William odnajdzie się cały i zdrowy, ja już dawno straciłam nadzieję. Pamiętam, jak w liceum Eva trzymała się wersji, że jak ktoś kogoś kocha, to ten ktoś wraca, bez względu na wszystko. I pewnej nocy miałam nawet nadzieję, że William nadal coś do mnie czuje. Że nigdy nie przestał darzyć mnie miłością i że naprawdę wróci. Ale wtedy nas wszystkich zawiodło szczęście. Bo on nigdy nie wrócił, co oznaczało, że już dawno przestał mnie kochać.
CZYTASZ
lose control
FanfictionWilliam ma za sobą piekielnie trudną przeszłość, która na każdym kroku go prześladuje. Kiedy jego narzeczona oznajmia mu, że jest w ciąży, mężczyzna nie wytrzymuje i atakuje kobietę, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. William, chcąc uciec od pr...