11

985 13 0
                                    

- Pospiesz się Justin! Musisz wyjść stąd pierwszy i być tam przede mną.

- Już, już. Nie wiedziałem, że za 5 minut zaczyna się reszta spotkania... Zupełnie straciłem poczucie czasu. To przez ciebie. - puszczam do niej oczko, na co zarumienia się.

- Nie bądź już taki słodki! - całuje mnie w usta. - A teraz spadaj mój drogi. Widzimy się później.

- Pa skarbie. - odpowiadam i cmokam ją jeszcze w usta.

Zanim wyszedłem, zbadałem teren czy nikogo nie ma. Czysto, mogę iść. Schodzę na dół do sali konferencyjnej i zajmuję swoje poprzednie miejsce. Po niespełna dwóch minutach przychodzi Sky. Posyła mi uśmiech i siada obok mnie.

- Jeszcze niczego nie przegapiłam?

- Tym razem się pani nie spóźniła. - odwzajemniam uśmiech.

- To świetnie. Panie Bieber po tym wszystkim zapraszam do siebie. Musimy wypełnić dokumenty związane z naszą szkołą. Mamy czas do 19. Później trzeba to przynieść do tego pana co prowadzi ów wykład. Nie powinno nam to zająć dużo czasu, więc później będzie miał pan wolne.

- Dobrze, przyjdę. - uśmiecham się. 

Kolejne godziny mijają mi na słuchaniu jakiś pierdół, których nie chciało mi się słuchać. Czekałem tylko na wieczór.

- Dziękuję, to wszystko na dzisiaj. Widzimy się jutro. Życzę wszystkim miłego wieczoru. - ostatnie słowa, ktore do mnie dotarły. Wstałem zadowolony i rozglądam się za Sky. Znowu mi gdzieś zginęła. Ehhh. Szukam jej jeszcze w tłumie przez parę minut, ale bezskutecznie. Zrezygnowany udaję się do swojego pokoju. Zdejmuję ubrania z zamiarem udania się pod prysznic. Teoretycznie powinienem iść do Sky wypełnić te dokumenty, ale muszę się odświeżyć. Do 19 jeszcze dwie godziny, damy radę.

Po mniej więcej 20 minutowym prysznicu mogę powiedzieć, że jestem gotowy teraz na wszystko. Jest to dla mnie pewnien rodzaj odświeżenia umysłu. Mogę teraz pracować. Zakładam biały t-shirt i dżinsy. Psikam się perfumami i kiedy mam już wychodzić do pokoju Sky, ona wpada, dosłownie, do mojego pokoju.

- Kotku ja nie będę dłużej na ciebie czekać. - mówi zdenerwowana.

- Co się stało? Przyszedłem tylko wziąć prysznic, właśnie wychodziłem do ciebie, żeby wypisać te dokumenty. - odpowiadam zmieszany.

- Już to zrobiłam, teraz jestem tylko twoja. - mówi i popycha mnie na łóżko. Coś czuję, że będzie gorąco.

DyrektorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz