12

971 14 0
                                    

Mój penis pulsował z podniecenia. Chciał jak najszybciej wydostać się że spodni. Scarlett oplotła mnie nogami i muskała delikatnie moją szyję ustami. Co chwila szeptała mi coś do ucha, co sprawiało, że moje podniecenie znacznie rosło.

- Justin, zróbmy to, szybko. - krzyknęła. Pokiwałem twierdząco głową i przygryzłem dolną wargę.

- Już się robi skarbie. - odpowiadam.

- Zabierze mnie pan do raju, dyrektorze?

- Do takiego raju, w którym jeszcze nie byłaś, kotku.

- Twoje perfumy mnie jeszcze bardziej podniecają, Justin.

- Chodź tutaj do mnie, pociąg do raju odjeżdża, wsiadasz?

- Jeszcze pytasz?

Przekręciłem się na drugą stronę. Teraz to Sky byla na dole. Zacząłem delikatnie, tak jak ona - od muskania i przygryzania jej szyji. Ona zaczyna pieścić moje włosy. Wzdycham po cichu z przyjemności. Prawą ręką szukam jej ciała. Odkrywam bluzkę i sprawnym ruchem dostaję się do docelowego miejsca. Czuję ciepło jej skóry. Jeżdżę ręką po jej brzuchu, nie przestając całować jej szyji. Zjeżdżam troszkę niżej. Daję jej znak, że chcę ściągnąć z niej te niepotrzebną warstwę materiału oddzielającą nas od siebie. Sam ściągam szybko koszulkę, a potem przechodzę do zdjęcia bluzki Sky. Dotykam jej piersi, czuję mocne bicie jej serca. Drugą ręką odpinam stanik, który jest kolejną niepotrzebną częścią garderoby. Zatapiam się ustami w jej biuście. Delikatnie i zmysłowo ssię najpierw prawy, a potem lewy sutek. Przechodzę ustami niżej. Całuję jej brzuch. Odpinam guzik od spodni Sky i powoli zsuwam je w dół. Teraz to ona przejmuje inicjatywę. Zdejmuje także moje spodnie, a wraz z nimi bokserki. Jej oczom ukazuje się dosyć dużych rozmiarów mój penis. Skubany stoi jak jeszcze nigdy. Scarlett oplata go swoimi delikatnymi dłońmi i całuje go w główkę. Padam na łóżko. Oczywiście to nie jest dla niej żadną przeszkodą. Wkłada go sobie do ust i zaczyna poruszać nimi. Czuję, że zaraz zwariuję. Kiedy jestem już blisko orgazmu, rzucam ją na łóżko i wchodzę w nią. Poruszam się najpierw dosyć wolno, stopniowo przyspieszając.

- Szybciej, Justin, mocniej....- szepcze Sky.

- Jak sobie życzysz. - odpowiadam i zaczynam poruszać się z prędkością światła.

Po paru chwilach szczytuję, a Sky razem ze mną. Padliśmy obok siebie. Zmęczeni i rozgrzani.

- Dawno ni uprawiałam tak wspaniałego seksu. - stwierdza po chwili.

- Ja też. - odpowiadam i odwracam się w jej stronę. Zaczynam wodzić palcem po jej ciele.

Nie wiem kiedy zasypiamy. Ten seks nas wykończył.

DyrektorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz