2. Instagram

82 5 0
                                    

Nightcore - Titanium

Teira

Wstałam bardzo późno, nie chciałam dzisiaj totalnie wyjść z łóżka. Poleżałam chwilę i wstałam. Ubrałam się i zeszłam na dół zjeść śniadanie, zjadłam tylko kanapkę z kurczakiem pokrojonym w kostkę. Ten dzień był jednym z najgorszych dni w moim życiu. Byłam smutna, a zarazem zła bez powodu, co dla mnie jest dziwne ponieważ jestem osobą która jest bardzo towarzyska. Po zjedzeniu śniadania poszłam do toalety. Pociągnęłam za klamkę i zobaczyłam okruchy w wannie.
- Kto śmiał nakruszyć w wannie! - wrzasnełam na cały dom.
Jestem strasznie schludna.

Po porannej toalecie wyszłam z domu do Janusza. Mieszkaliśmy naprzeciwko siebie, więc nie mieliśmy problemu z dojściem do siebie. Zapukałam. Nikt mi nie otworzył. Zapukałam drugi raz. Otworzyła mi Janusz, która nie wyglądała zbyt dobrze. Ubrana była w szlafrok, kapcie króliczki oraz miała strasznie bladą cerę.
- Co ci jest stara? - spytałam bez przywitania - Nie gadaj mi że jesteś chora
- No niestety, ale tak - powiedziała z smutkiem - Wchodź
Gdy weszłam zauważyłam rozłożony narożnik, oraz miliony chusteczek wokół oraz na kanapie. Posprzątała chusteczki i powiedziała
- Rano było gorzej, już mi przechodzi
- To świetnie, jutro będziesz zdrów jak ryba!
Wyciągnęła chipsy i sok pomarańczowy, zaczęłyśmy oglądać film.
- Ej, bo mam super pomysł na rozwinięcie twojej kariery! - powiedziała wyłączając film.
- No mów, mów.
- Załozymy ci insta, snapa i strone na Facebooku! - wykrzyknęła ma cały dom.
Zawsze chciałam założyć te media społecznościowe, lecz to była zawsze sprawa Janusza.
- Świetny pomysł! - wpadłam w radość razem z nią.
Włączyłyśmy obie telefony i pobrałyśmy Instagrama oraz Snapchata.
- Jak się będziesz nazywała na mediach i w przyszłości? - spytała.
- Chciałabym używać do tego swojego imienia i nazwiska, a ty?
- Ja raczej też, ale w nawiasie napiszę menadżerka Teiry Czajnik.
Uśmiechnęłam się do niej.
Dodałam zdjęcie na insta gdzie jestem razem z Januszem, ona zrobiła to samo.


Po kilku sekundach miałam już 47 obserwujących i 55 lików na naszym zdjęciu.

Poszłam do swojego domu, drzwi były zamknięte. Zadzwoniłam dzwonkiem. W końcu otworzył garaż tata, weszłam do domu. Nie było mamy. Pewnie znowu była na planie Kuchennych Rewolucji, ostatnio gdy przyszła do domu miała lekko zakrwawione ręce od zbijania talerzy, a na głowie miała garnek. Szkoda że nie czajnik, moje nazwisko. Na obiad mama zostawiła mi kebaba. I tak skończył mi się dzień.

Przygody Murzyna TeiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz