Wspomnienia Roweny Ravenclaw #1

166 11 3
                                    

***Narrator***
Piękna kobieta szła leśną ścieżką. Była ona ubrana w ładną granatową suknię ze złotymi wzorami. Posiadała ona  czarne loki, które opadały jej na ramiona oraz fioletowe oczy. Na głowie miała złoty diadem z zielonym klejnotem, a nad nim wytopionego kruka. Na biżuterii było napisane ,,Kto ma olej w głowie, temu dość po słowie".
Do kobiety przytulały się dwie dziewczynki- jedna sześcioletnia, a druga trzyletnia. Jedna z nich miała hebanowe włosy i niebieskie oczy, a druga była blondynką z fioletowymi oczami, które patrzyły z ciekawością na otaczający ją świat.
- Mamo, boję się.- przyznała się starsza dziewczynka.
- Za niedługo będziemy na miejscu.- uspokoiła ją kobieta.
Matka wraz z córkami przedarła się przez chaszcze i zobaczyła ogromną jaskinię. Były tam stalaktyty, stalagnaty oraz stalagmity. Kobieta odliczyła dwadzieścia osiem kroków i chwyciła najbliższy kamień.
- Nadchodzi zima.- wypowiedziała hasło.
Po chwili jaskinia zamieniła się w drewnianą chatkę. Domek miał najwyżej dwa metry. Posiadał skromne drzwi ze złotą gałką, dach wykonany ze słomy oraz ceglany komin, z którego wylatywał dym.
- Alohomora.- rzuciła zaklęcie matka. Drzwi się otworzyły.
Kobieta niechętnie weszła do środka, a za nią dzieci. W pomieszczeniu było mnóstwo półek z eliksirami, wywarami, świecącymi kamieniami oraz nietypowymi przedmiotami. Sześciolatkę zaciekawił zmieniający kolor kamień. Nieśmiało do niego podeszła i wzięła go z półki.
- Odłóż to drogie dziecko.- usłyszała dziewczynka głos za sobą. Sześciolatka niechętnie odłożyła kamień.
Z sąsiedniej izby wyszła niska staruszka. Miała ona zgarbioną postawę, białe włosy, które sięgały jej do stóp, nietypową czarną suknię na sobie oraz błękitne oczy. Staruszka uśmiechnęła się przyjaźnie do dzieci, a następnie do matki. Kiedy spojrzała na kobietę, starsza pani zrobiła wielkie oczy.
- Ty tutaj Roweno?- zdziwiła się staruszka.
- Ciszej, proszę. W tym lesie drzewa mają uszy, a krzaki oczy.- poprosiła Rowena.
- Co by o tobie powiedziała teraz matka? Oj, Roweno H...
- Teraz mam nowe nazwisko. Wyszłam za mąż. Nazywam się Rowena Ravenclaw. Nie przyszłam tutaj na ploteczki. Chcę dowiedzieć się co czeka moje córki. Co krew o nich mówi?
- Jednak trzymasz się chociaż trochę tradycji. Dobrze, poproś swoje córki, aby do mnie podeszły.
- Dziewczynki, podejdźcie do tej pani.- poprosiła Rowena.
Dziewczynki podeszły do staruszki, która ukuła je igłą w środkowy palec. Do ran przyłożyła swoje usta. Wypiła dokładnie cztery krople krwi sześciolatki i cztery krople krwi trzylatki.
- Zadajcie mi teraz trzy pytania związane z waszą daleką przyszłością.- rozkazała staruszka.- Heleno, ty pierwsza.
Najstarsza córka podeszła do staruszki.
- Kto będzie moim mężem?- zapytała.
- Nie będziesz miała męża, będziesz miała najwyżej adoratora.- odpowiedziała starucha.
- Dlaczego za niego nie wyjdę?
- Nie będziesz go kochać.
- Czy będę długo żyć?
- Będziesz żyć wiecznie.- odpowiedziała staruszka. Helenę ucieszyła wiadomość, że będzie żyć wiecznie. Tym czasem staruszka przywołała ruchem ręki drugą dziewczynkę. Młodsza siostra podeszła.
- Jakie masz pytanie, Aryo?- spytała staruszka.
- Skąd znasz moje i Helci imiona?- zapytała dziewczynka.
- Wasza krew mi powiedziała. Zadaj mi jeszcze dwa pytania.
- Jaką mam przyszłość?
- Masz pełną walk, tajemnic i szczęścia.
- Jaką będę miała rodzinę?
- Twoją rodziną będą przyjaciele, mąż, który będzie ciebie bezgranicznie kochać oraz dwójka wspaniałych dzieci.- odpowiedziała staruszka.
Arya się uśmiechnęła. Taka przyszłość jej odpowiadała. Oddaliła się od staruszki, która jeszcze dyskutowała z Roweną i poszła pooglądać eliksiry z Heleną. Po chwili matka skończyła rozmawiać ze staruszką i wraz z dziećmi opuściła domek. Kiedy Arya wyszła z domu na niebie pojawił się dementor. Czarna postać otworzyła usta i powiedziała:
- Cztery krople krwi, które wypiła starucha sprawiły, że mogłaś poznać część swojej przyszłości. Jednak zadałaś o jedno pytanie mniej i wyszłaś z chatki. To niewybaczalny czyn. Jak skończysz jedenaście lat będziesz połączona z Czasem aż do śmierci. Mocą piorunów niech tak się stanie.
Dementor zniknął. Rowena była przerażona tą wiadomością. Wiedziała, że Arya będzie chciała zdjąć tę klątwę. Nie mogła tego zrobić, bo wtedy musiałaby zmierzyć się ze strachami Ognia. Była ona taka sama jak ojciec- uparta. Nie pozwoli swojej najmłodszej córce walczyć z żywiołem. Nie pozwoli również aby dowiedziała się prawdy od siostry.
- Obliviate- rzuciła zaklęcie Rowena na swoje córki.
,,Niech zapomną o tym i o przepowiedniach. To zdarzenie się nie wydarzyło. Niech tak myślą. Dla ich dobra"- pomyślała Rowena i zaprowadziła córki do domu.

***
Mam nadzieję, że Wspomnienia Roweny Ravenclaw Wam się podobały. Mam zamiar je publikować co trzy części. Nie będą one publikowane w kolejności chronologicznej. Miłego czytania następnych rozdziałów!

Pozdrawiam
Nymeria-Stark

Dawno, dawno temu w Hogwarcie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz