Rozdział XIX

243 14 11
                                    

Rozdział z perspektywy Ical
Noc przebiegła bez żadnych problemów. Samopoczucie małej się trochę poprawiło. Jest o wiele spokojniejsza i prawie w ogóle nie płacze. Gdy robi się czerwona daje jej żel na ząbkowanie. Pewnie za jakiś czas zacznie się to u Emrego. Gorączka trochę przeszła ale trochę się utrzymuje. Na razie to 36,8°C. Ferat zajmował się nią do 2 w nocy. Potem ja byłam na "dyżurze". Bałam się o nią bardzo. Mam nadzieję, że Emre się nie zarazi od siostry , bo wtedy będzie ciężej.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Nur
Słyszałam na razie tylko dźwięki. Nie wiedziałam do kogo należą. Czułam, że jestem kimś obcym. Nie wiedziałam nic o sobie. Słyszałam tylko jedyne imię - Nur Kozan. Nie wiedziałam o kogo chodzi. Głównie słyszałam głos męski. Podobnież mówili do niego Yiğit Kozan. Chyba pora się obudzić w innym świecie.
~kilka godzin później
Jestem gotowa. Muszę się obudzić. Wreszcie będę mogła zobaczyć jak wygląda sytuacja.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Yigita
Od rana jak zawsze siedziałem przy swojej Nur. Miałem przeczucia co to dzisiejszego dnia. Przeczuwałem coś w sercu. Tak jakby poskładało się, bo wcześniej zostało złamane na małe kawałki.
Nagle zauważyłem, że serce moje ukochanej zaczęło bić szybciej niż dotychczas. Szybko zawołałem kogo kolwiek. Martwiłem się o nią. Lekarz podał jej coś na uspokojenie i obniżenie ciśnienia. Powiedział, że to może się czasami zdarzyć. Lecz ja widziałem to po raz pierwszy. Czułem w sercu, że to znak. Że moje modlitwy się spełnią. Cieszyłem się z takich małych rzeczy. Bo jak to mówią "człowiek powinienen się cieszyć bardziej z małych rzeczy niż z dużych".
~ kilka godzin później
Przysnąłem trochę na fotelu. Obudziło mnie coś, a nie ktoś. To podobne przeczucie jakie miałem rano. Przesiadłem się z fotelu na krzesło stojące obok łóżka Nur.
- kochanie, proszę cię. Niech ten koszmar się skończy. Obudź się wreszcie. Już tracę cierpliwość.
Nagle zauważyłem krople potu, które leciały po jej bladej twarzycce. Była cała gorąca. Jednak postanowiłem nie wzywać nikogo, bo ktoś może zepsuć ten znak od mojej żony. Zaczęła kręcić głową. Otworzyła oczy. Wstała i siedziała. Gdy chciałem ją uspokoić i położyć, zaczęła się krztusić. Teraz naciśnąłem przycisk awaryjny. W ciągu minuty przebiegło kilku lekarzy i pielęgniarek. Zostałem poproszony o wyjście z sali. Wyszłem i z niepokojem patrzyłem w szybę. Bałem się, że znów będzie w tym śpiączce. Krzyczałem, aby jej nie usypiali. Waliłem lekko w szybę i płakałem zarazem. Po 15 minutach wyszli. Zostały tylko dwie pielęgniarki, które zajmowały się ukochaną. Dostałem zakaz wchodzenia do 18,ponieważ Nur musi odpoczywać. Postanowiłem przejść się do kawiarni i napić się czegoś ciepłego.
-  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Nur
Gdy się obudziłam zobaczyłam nieznajomą mi twarz. Przeraziłam się, bo ten mężczyzna wziął mnie za ramiona i chciał siłą położyć. Wtedy już więcej nie pamiętam. Rozpoznałam miejsce. To pewnie szpital, ponieważ lekarze chodzą w kitlach. Ogólnie wokół mnie jest dużo przewodów. Nawet prawie nie widzę co jest za szybą. Mój pokój jest nie za duży, nie za mały. Nie wiem kim w ogóle jestem. Czuję się nieuruchomiona. Wiem, to dziwne uczucie. Co pół godziny sprawdzają mnie. W końcu spytałam się co mi jest. Niestety nie dostałam żadnej odpowiedzi ale widziałam to przerażenie i współczucie w oczach pracowników szpitala. Próbuję na siłę co kolwiek sobie przypomnieć ale uchodzi mi to z wielkim trudem.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Yigita
Minęło kilka godzin. Postanowiłem nie powiadamiać rodziny, ponieważ dla Nur będzie to zbyt duży stres. Poszłem się spytać lekarza.
- dobry wieczór. Przepraszam, że to znowu ja.
- nic, nie szkodzi.
- jak z moją żoną?
- odpoczywa. Na pewno straciła większą część pamięci. Narazie nie mówimy jej co się stało. Proszę, aby Pan jeszcze do niej nie wchodził. To będzie dla niej duży szok i stres. Najlepiej jutro. Proszę również o nie powiadamianie rodziny. Nie chcemy, aby pani Nur coś się stało. Póki co jest wpisana do listy szukających serce.
- dziękuję bardzo za odpowiedź.... To ja już pójdę.... Do widzenia. Miłego wieczoru.
Wyszedłem ze szpitala i pojechałem ogarnąć się do domu. Powiadomiłen tylko Cahita i kazałem mu, aby narazie nie przyjeżdżał póki nie powiem mu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Ferata
Gdy tylko wstałem z łóżka poszłem w stronę pokoju dzieci. Zmierzyłem temperaturę Emremu i Ayşe. U mojej córeczki na szczęście już wszystko przeszło. Przewinąłem je i nakarmiłem. Później pobawiłem się z nimi. Zaprowadziłem Ical do sypialni, aby się przespała. Nasza służąca zajęła się śniadaniem. Malutkiej sułtance podałem leki od doktora Koraya, przyszło to z bardzo wielkim trudem ale w końcu je wzięła.
——————————————————————————————
Cześć kochani czytelnicy. Przepraszam za tak bardzo długą przerwę. Spowodowana ona jest brakiem weny i szkołą, która niestety jest trudna. Mam pełne obłożenie. Jeszcze do tego tłumacze İstanbullu Gelin to zajmuje mi dużo czasu. (jeśli byście mieli wybrać między tłumaczeniem a napisami to wybierzcie napisy). IG tłumacze z angielskiego z Polski. Dzięki Siyah i Kiralık mam wene na dalsze rozdziały. Zawsze rozdział zapasowy jest na telefonie, ale nie pasuje do aktualnej akcji. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do moich innych opowiadań! Już za kilka dni "Bir kısa aşk hikayesi" Całuję i czekajcie na następny rozdział

Nigdy cię nie opuszczę najukochańszy - Asla VazgecmemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz