Rozdział XIII cześć II

296 17 2
                                    

Rozdział z perspektywy Elmas
~Ranek, szpital
Jestem u Nur z kilka godzin. Przyjechałam sama, a synka zostawiłam pod opieką mojego brata. Jak najszybciej mogłam to pobiegłam pod pokój mojej kuzynki. Leżała tak samo bezwiednie, jak wcześniej ją widziałam. Stan trochę się poprawił, więc Yiğit mógł wejść do środka. To było takie słodkie. Zaczęłam rozmawiać z Cahitem.
- cześć kochanie, jak tam dzieci?-  zaczął
- cześć, dobrze,  Emin się nimi teraz opiekuje. Dlaczego mnie nie obudziłeś w nocy i razem nie pojechaliśmy? - zapytałam
- ponieważ nie chciałem Ci psuć nocy i napisałem Ci kartkę, którą zapewne przeczytałaś. - odpowiedział troskliwie
- Co z Nur? - zapytałam szklącymi oczami
- Stan jej jest poważny ale trochę się poprawił. Gorączka spadła o 2°C. - powiedział ze smutkiem
- bardzo mi jej szkoda. To moja wina, mogłam ją wtedy przekonać,a nawet siłą dać te leki. - zaczęłam płakać jeszcze gorzej
- ciii, już spokojnie. To nie twoja wina. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Spotkacie się niedługo w kawiarni i będziecie wspominać to z uśmiechem -  powiedział, poczym mnie przytulił
~kilka godzin później 
W końcu mogłam wejść do Nur. Oczywiście weszłam sama, bo można tylko pojedynczo. Na szczęście spała. Usiadłam na krześle i zaczęłam cicho do niej mówić.
- Nur, nie wiem czy mnie słyszysz. Nie mam nawet tematu do rozmowy. Z tobą już coraz lepiej. Być może wyjdziesz za tydzień. Bardzo się o ciebie martwię, jesteś dla mnie jak siostra, której nie posiadam. Emin co parę godzin dzwoni do mnie i pyta się o twoją osobę. -  opowiadałam jej
Nagle się obudziła.
- Elmas ..... chcę pić ..... podasz mi wodę?
- już Ci podaje. Jak się czujesz?
- Strasznie kręci mi się w głowie. Czy jest tutaj Yiğit?
- tak, był przy tobie z jakąś dobrą godzinę. Stoi na korytarzu.
- Yiğit... Yiğit... - majaczy
- już zaraz przyjdzie, już go wołam
Nur lekko się uśmiechnęła, gdy do sali wszedł Yiğit.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
~ rozdział z perspektywy Yigita
Gdy wszedłem do pokoju, jak najszybciej poszedłem do jej łóżka. Pogłaskałem po głowie i przy okazji wyczułem, że temperatura zmniejszyła się.
- moja kochana księżniczko. Nawet nie wiesz jak cie kocham! Najlepiej był bym na twoim miejscu. Przejął bym twoje cierpienie. Zobaczysz niedługo wyjdziesz z tego szpitala.
Gadałem do niej jeszcze z kilkanaście minut. Potem i ja zasnąłem z zmęczenia.
~ 1,5 godziny później
Obudził mnie krzyk Nur. Od razu przytuliłem. Była przerażona we śnie.
Nagle zaczęła się trząść, coraz bardziej majaczyła, oczy miała wytrzeszczone i powieki dolne w krwi a jej oddech przyspieszał coraz szybciej. Teraz ja się przeraziłem. Chyba spełnia się przepowiednia lekarzy ..... ale przecież Nur jest za młoda, by umierać albo stać się kaleką. Wyrzucono mnie jak najszybciej z sali i zaczęli ratować ukochaną. Czynności życiowe powoli zanikały, serce robiło się bezsilne. Nikt na korytarzu nie mógł w to uwierzyć. Zjednoczyliśmy nasze modlitwy. Akcja ratunkowa trwała nadal, widać było że lekarze nie tracą nadziei. W końcu ..................
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Yağmur (głównie retrospekcja)
Minęło kilka dni od porwania. Zaczęłam się bardziej nudzić niż osioł. Marwiłam się, że nikt mnie nie uratuje i będę skazana na Sedata do końca życia. Postanowiłam obserwować jego ruchy względem mnie i w końcu uciec. Był 15 czerwiec. Do południa robiłam to co zwykle. W nocy spisywałam pomysły na ucieczkę i możliwe skutki tego. Postanowiłam wybrać top 3 pomysły na podstawie eliminacji pozostałych. Ogólnie musiałam też się nieco dowiedzieć o lokalizacji tego odludzia abym miała możliwość szybkiego dostania się do domu.
- pół godziny później
JEST!!!!  Udało się!!!  Głupki, pewnie zorientuja się, gdy będę już dawno w domu. Na szczęście po drodze jechał autobus do centrum. Wsiadłam jak gdyby nigdy nic i kupiłam bilet u prowadzącego. Radość tłumiłam w sobie. Najgorsze jest to, że mogą mnie dorwać jeszcze raz, a wtedy będzie gorzej. Przypomniał mi się Pan Fatih, który pomógł mojej przyjaciółce a zarazem siostrze mojego przyszłego męża. Pojechałam do domu i razem z Eminem zadzwoniliśmy do niego. Oczywiście odezwała się poczta głosowa.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Cześć! Na ten rozdział nie musieliście tak długo czekać. Dużo się dzieje ..... Nie będę zdradzać wam spoilerów. Zaplanowałam akcje z Yigitem. Jestem w połowie kolejnego rozdziału, który być może okaże się gdy zabraknie mi weny. Przepraszam, że tak krótko dziś. W wakacje oczywiście będę pisać. Nie wiem czy zauważyliście, że niektóre fragmenty pisałam na siłę? Nienawidzę stanu kiedy nie mam weny. Nie wiem też czy mnie zabijecie jeśli kogoś uśmiercę...........  Żartowałam ale byłoby warto (pomyślimy nad tym). Skończyłam wątek z porwaniem Yağmur ale będą wyjaśnienia i rozprawa. Zobaczycie w krótce!
wasza victoria_r.2001 😘
(Kopiowanie zezwolone)
Pozdrawiam

Nigdy cię nie opuszczę najukochańszy - Asla VazgecmemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz