Rozdział XIV

305 21 7
                                    

~ Rozdział z perspektywy Yiğita
Akcja ratunkowa trwała nadal, widać było że lekarze nie tracą nadziei. W końcu .................. serce Nur ....... przestało ...... bić :( zacząłem płakać jak nie wiem co. Padłem na kolana. Dlaczego Nur, a nie ja?!?!?!?! Przecież ona była bardzo młoda!!! Allah dlaczego mi to robisz??? Przyszedł lekarz.
- robiliśmy wszystko co w naszej mocy ale niestety pani Nur nie żyje. Może Pan pożegnać się z nią.- powiedział i odszedł
- ale przecież ona musi żyć. Mamy dziecko i chcieliśmy mieć dziecko! - zacząłem krzyczeć na cały szpital
- Yiğit uspokój się. Trzeba się z tym pogodzić. - powiedziała Elmas
Poszłem. Leżała jeszcze podpięta do łóżka. Wyglądała tak niewinnie. Ucałowałem jej rękę oraz czoło. Po raz ostatni ..............
- żegnaj moja ukochana na zawsze. Kochałem cie ~ kocham cie ~ będę cię kochać na zawsze. Będę tęsknić bardzo za tobą.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - ~Rozdział z perspektywy Nur
Gdy zobaczyłam najdroższego zaczęłam się tsząść. Nie wiedziałam dlaczego. Nie panowałam nad swoimi ruchami. Potem ujrzałam zupełnie inny świat. Był pełen kolorów. Dzieci, skacząc, biegły przez ulicę trzymając kolorowe balony albo waty cukrowe. Starsi ludzie siedzieli na ławce i rozmawiali. Tutaj byli też ludzie w moim wieku albo młodsi. Podeszłam do jednej z dziewczyn.
- cześć. Nie wiesz gdzie się znajdujemy?
- Jesteśmy w raju u Boga. Trafiłaś tutaj przez twoją głupotę. Gdybyś posłuchała swojego męża, nie trafiła byś tutaj. - odpowiedziała mi spokojnym głosem
- To musi być sen!! Przecież miałam marzenia i cele do spełnienia oraz plany na przyszłość, dzieci, rodzina, kariera. - zaczęłam szlochać
Wykończona zasnełam na chwilę na wolnej ławce.
Obudziłam się. Stałam na czymś. Zaczęłam spadać w przepaść. Czyżby to na serio był koniec mojego życia?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
~Rozdział z perspektywy Yaren
Nie mogłam w to uwierzyć. Dlaczego ona umarła? Ta wiadomość nie mogła do mnie dojść. Czym prędzej powiadomiłam bliskich wśród mnie i wyszłam w biegu do samochodu. Bardzo szybko jechałam do szpitala.
~ 10 min później
Weszłam na oddział, gdzie leżała Nur. Przytuliłam Elmas,Cahita, Yağmur. Widziałam jak Yiğit stoi przy Nur. Weszłam na salę i go mocno przytuliłam.
- współczuję Ci bracie. Jakoś się pozbierasz. Wierzę w ciebie - powiedziałam
- droga siostro to dla mnie trudne przeżycie. Dziękuję Ci za wszelkie wsparcie.
Wyszedł szlochając. Zostałam sam na sam z Nur.
- wiem, że między nami za bardzo dobrze się nie układało później ale wiesz przez kogo. Bardzo cię polubiłam. Będę za tobą tęsknić. Mam nadzieję, że nie spotkasz się z moją matką. Tak, więc żegnaj. - powiedziałam i pocałowałam ją po raz ostatni.
Nagle ......................................... zaniemówiłam. Ona ..................................... OTWORZYŁA SWOJE OCZY. CZY TO MI SIĘ ŚNI!?!?!? To wyglądało strasznie. Nie wiedziałam co zrobić. Jak najszybciej zadzwoniłam guzikiem, aby przyszli ratować moją koleżankę. Wyszłam na korytarz i wieść o tym się szybko rozniosła. Ale jednak nie zauważyłam swojego biednego brata.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
~ Rozdział z perspektywy Yigita
Wyszedłem z szpitala mijając wszystkich. Nic nie mówiłem ......
Aby odreagować sytuację wybrałem się do najlepszego i ulubionego baru. Przywitałem się z kolegą.
- hej! Poproszę o whisky w dużym kieliszku i tak z trzy-cztery kolejki.
- Yiğicie co się z tobą dzieje? Nie piłeś alkoholu od dawna. Co się stało?
- Więc ...... straciłem najważniejszą osobę w życiu. Nawet nie wiem jak to się stało ...
- pewnie znowu coś złego zrobiłeś dla niej. No cóż tak bywa. Każdy związek przychodzi kryzys. Kiedyś może wrócicie ..... - przerwałem jego wypowiedź
- NIE WRÓCĘ DO NIEJ!!!!!! ONA ....... ONA ........ NIE ŻYJE CZŁOWIEKU!!!!!!! - zacząłem mocno płakać
- przepraszam, że cię uraziłem. Wyrazy współczucia bracie.
Sięgnęłem po pierwszy kieliszek trunku. Wyczułem wibrowanie mojego telefonu. Patrzę, że to Cahit ale nie będę od nikogo odbierał połączeń. Przypomniał mi się Mert. JAK JA TERAZ MU TO WYTŁUMACZĘ??? Przecież nie mogę powiedzieć, że mama jest w raju i może wróci. Mam pomysł! Wyjadę z nim na kilka miesięcy zagranicę. Ale przecież on się będzie o nią pytał ...... Zatopiłem się w alkoholu i zapomniałem o wszelkich sprawach.
~ pół godziny później
Obudził mnie Cemal
- bracie Cahit do mnie dzwoni. Co mam powiedzieć???
- powiedz, że mnie nie ma i się rozłącz. Ok? - powiedziałem poczym zasnąłem na blacie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hej! Oto straszny rozdział. Pewnie chcieliście mnie zabić za to, że uśmierciłam główną bohaterkę. Chciałam aby było drastycznie. Yiğit oczywiście jeszcze nie wie o tym, że Nur przeszła tzn. "śmierć kliniczną" jeśli ktoś nie wie o czym mówię to odsyłam do Wikipedii. Rozdziały będą pojawiać się różnie, ponieważ cały lipiec mam w rozjazdach i jestem cały czas poza domem.
Dziś - > 639 słów
Przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne. Następny rozdział za 10 gwiazdek i przynajmniej 100 wyświetleń (sorry ale muszę to zrobić PS: rada od mojej przyjaciółki). Czekam na to do połowy lipca ale wiem, że szybko to wbijecie. Korzystajcie z pogody, jeśli jesteście zagranicą bo w Polsce zimno ...
GORĄCA HURGHADA POZDRAWIA DESZCZOWĄ POLSKĘ!
A i jeszcze coś. Piszcie coś w komentarzach
Wasza victoria_r.2001 😉😘
(można kopiować)

Nigdy cię nie opuszczę najukochańszy - Asla VazgecmemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz