Rozdział XVII

264 16 10
                                    

4 miesiące później ~
Rozdział z perspektywy Ical
Nasze kruszynki mają po prawie pół roku. Kocham je z całego mojego serca. Powiem, wam, że macierzyństwo to trudna sprawa ale opiekuje się nimi 24 godziny na dobę. Szczerze sprawia mi to radość. Oczywiście pomaga mi w tym Firat (jak zawsze). Ayşe jest podobna bardziej do mnie i mojej matki. Emre jest podobny do Ferata i Merta. Czasami jeździmy odwiedzić Nur ale współczuję bardzo mojemu byłemu mężowi. Myślę, że jesteśmy dobrymi rodzicami dla naszych dzieci. Kilka tygodni po porodzie zaczęłam ćwiczyć, bo przecież mój brzuch źle wyglądał. Ja uwielbiam być szczupła. Wreszcie po kilku miesiącach widać rezultaty. Moją ulubioną aktywnością z maluszkami to zabawa i spacery. Te chwile są najpiękniejsze jakie mogłam przeżyć. Czasami biegają razem ze mną w wózku. Uwielbiam też je kłaść do spania. Muszę korzystać póki są małe. Za chwilę musimy je ochrzcić. Myślę nad tym kto by mógł być chrzestnym i chrzestną. Na chrzestną mam kilka propozycji : Su, Nur, Nisan, Melek. Chrzestny: Mehmet, Ali, Barış, Hazar, Burak. Z tych rozmyśleń wyrwał mnie Ferat.
- İcal choć tutaj jak najszybciej. Jestem w pokoju dzieci. - krzyczy. Usłyszałam płacz jednego z dzieci.
- już idę, za chwilę będę.
Dotarłam. Nasza mała sułtanka Ayşe płakała.
- Co się dzieje?? - pytam, po czym podchodzę do łóżka małej.
- nie wiem. Przewinąłem Emre'go i Ayşe. Emre zasnął spokojnie, a Ayşe płacze strasznie od kilku minut.
Jej twarz była cała za czerwienieniona od płaczu. Wyglądała jak buraczek. Gdy wzięłam ją na ręce usiadłam na pobliskim fotelu i odsłoniłam bluzkę, stanik oraz pierś.
- no dalej mała. Pij może jesteś spragniona. Chociaż jadłaś półtorej godziny temu. - mówiłam kojącym głosem.
Malutka pociągnęła tylko trochę i zaczęła po raz kolejny płakać.
- Aslı podaj mi smoczek Ayşe. - rozkazałam służącej
- proszę, a może to kolka? - rozważała
- czy możesz na wszelki przypadek przynieść termometr dla niemowląt? - powiedziałam
- tak, pani Ical -  odpowiedziała i poszła do kuchni.
Wzięłam ją na ręce i przełożyłam przez ramię i zaczęłam klepać po pleckach. Po kilku minutach położyłam ją do łóżeczka i rozpięłam body. Zaczęłam masować brzuszek małej. Słyszałam, że to pomaga.
- Ferat kochanie choć tutaj. -  zawołałam go
- już idę - odpowiedział
Chwilę później
Przy nim chciałam zmierzyć temperaturę.
- Ferat robiłam wszytko objawowo, myślałam, że to kolka
- powiedz ile?? - powiedział nerwowo, po czym przybliżył się do mnie
- 38,8°C..... - powiedziałam przerażona, po czym pokazałam mu urządzenie....
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Elmas
Dziś mijają 4 miesiące odkąd przychodzę co kilka dni do Nur. Każda próba wybudzenia kończyła się niepowodzeniem. Powoli tracę nadzieję. Dziś odbędzie się któraś próba wybudzenia. Już nie liczę od 4 próby, bo jestem załamana. Aktualnie jestem w 5 miesiącu. Widać już trochę zaokrąglony brzuch. Co kilka dni jeżdżę do szpitala, jestem tylko kilka godzin, bo tyle pozwala mi Cahit i zmieniam się z kimś innym. Może dziś się uda wybudzić księżniczkę ze snu?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rozdział z perspektywy Yigita
Jestem tym już przemęczony. Codziennie do niej przychodzę, czuwam przy jej łóżku. Czuję, że to nic nie da ale na duchu podnoszą mnie lekarze, którzy się nią zajmują. Ale co jeśli zostanie tak do końca życia. Do końca życia będzie przykuta do łóżka. Wtedy chyba się zabije z miłości.
Za godzinę zacznie się wybudzenie mojej księżniczki. Poszedłem do lekarza.
- dzień dobry. Ja jestem mężem pani Nur Közan. Chciałem się dowiedzieć cokolwiek.
- dzień dobry już wyjmuje kartę. - powiedział lekarz
- więc tak z próby na próbę jest coraz lepiej. Myślę, że teraz się uda w 90%. Ma chore serce, więc po wybudzeniu musimy dać jej tzw. "sztuczne serce" czyli będzie krótka operacja podłączenia rurek do serca i będzie miała pompę, która usprawni krążenie krwi. Będzie na lekach. Wpiszemy ją w rejestrze poszukujących serca. I wtedy tylko czekanie. I jeszcze coś pani Nur nic a nic nie pamięta. Trzeba jej przypomnieć. To wszytko.
- kiedy będzie próba?
- za kilkanaście minut - odpowiedział
- dziękuję bardzo - odpowiedziałem i wyszedłem
Poszedłem do pokoju Nur. Wziąłem jej rękę i zacząłem mówić.
Nur moja kochana. Wybudź się dla mnie dziś. Już mi tak ciebie brak. Codziennie do ciebie przychodzę. Wiem, że pewnie mnie słyszysz ale zrób to dla Merta i naszej wspólnej przyszłości.
Usiadłem i zamyśliłem się.
- proszę pana. Musi Pan wyjść na kilka minut. Proszę - powiedziała pielęgniarka do mnie
- dobrze, już wychodzę. -  odpowiedziałem i wyszedłem z sali
Poinformowałem innych i stanąłem przy szybie.
Po kilku minutach zjechała się połowa rodziny. Czuwaliśmy przy Nur. Przyszli lekarze i odłączyli od niej sprzęt trzymający przy życiu i ......

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -- - - - - -  - - - - - - - - - - - - - -

Rozdział z perspektywy Yağmur

Kilka dni później 

Dziś miała się odbyć rozprawa. Muszę dodać, że dzięki Fatihowi i Yiğitowi ten psychopata (Sedat) został złapany na gorącym uczynku. Gdyby nie ich pomoc to nie wiem co by się stało. Jestem im wdzięczna do końca życia. W końcu muszę się im odwdzięczyć. Tylko jak...?! To nie czas na takie rozmyślenia! Zawołałam szofera by podwiózł mnie pod sąd. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy. W tym czasie pisałam do Emina

Y: Czekasz już?
Ukochany: Tak, pospiesz się ;*

***

Kiedy dotarłam już na miejsce, pierwsze co zobaczyłam był to Emin. Szybko podeszłam w jego stronę.

- Hej! - dałam mu szybkiego buziaka w policzek.
- Ile można było czekać?! - jego głos wydawał się być lekko poddenerwowany .
- Za ile zaczyna się rozprawa!? - zapytałam chcąc zmienić temat .
- Za pół godziny. -jego głos był już nieco spokojniejszy .
- To co idziemy? - już miałam iść w stronę budynku,ale poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę
- Zaczekaj - momentalnie się odwróciłam

Patrzyłam w jego oczy przez dobre kilka minut. Po chwili nasze twarze coraz bardziej do siebie się zbliżały, aż w końcu złączyły się w namiętnym pocałunku... Trwaliśmy w taki  stanie przez parę sekund. Nie chciałam się od niego odpychać, ale przypomniałam sobie, że niedługo mamy rozprawę ....

- - - - - - - - - - - - - - -  -  - - - - - - - -  - -- - - - - - - - --

Dziś 1098 słów. Hej. Miał być mój hardcorowy tydzień ale chyba się nie uda. Spróbuje napisać kolejny do końca wakacji. Nad końcówką pracowała kinderka_212 która jest Yagmur na czacie o TzT. Poznaliśmy się i postanowiłyśmy napisać rozdział, więc poinformuję was kiedy opublikujemy rozdział w jej książce. Bardzo odzwyczaiłam się od pisania na kompie i palce mnie bolą. Jakby co to rozdział z perspektywy Yağmur nie wpływa na rozdziały które są powyżej.
Powracam do pytań jak na początku.
Czy Nur wybudzi się?
Czy Yagmur wygra rozprawę?
Czy wszystko będzie dobrze?
Przekonacie się w następnych rozdziałach. Pozdrawiam was victoria_r.2001 i kinderka_212.

Nigdy cię nie opuszczę najukochańszy - Asla VazgecmemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz