15

161 2 0
                                    

Poświęciłam godzinę na czytanie, a, gdy miałam iść spać do mojego pokoju rozległo się pukanie. Niechętnie wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi. Ukazało mi się całe BTS.

-Hej, chcieliśmy ci podziękować za opatrzenie Hobiasza.- powiedział lider.

-Nie ma za co.- odpowiedziałam.- Mogę zrobić z wami zdjęcie?- zapytałam.

-Jasne.- powiedzieli jednogłośnie i zrobiliśmy selfie, na którym wszyscy się podpisali. Podziękowałam ich i z grzeczności zaprosiłam do środka, ale na szczęście mieli przygotowania do koncertu i przyszli tylko podziękować. Ulżyło mi jak poszli. Gdy weszliby do mojego pokoju stałabym jak słup i gapiła się w ich poczynania. Nawet nie mam herbaty, ani kawy, bo nie zdążyłam kupić.


~*~

(Zmiana strefy czasowej o jakiś tydzień)


Wstałam z łóżka zniechęcona dniem, ale, kiedy przypomniało mi się; że dziś; Tak, właśnie dziś; odbywa się koncert BTS. Wygramoliłam się z łóżka, wzięłam zestaw ubrań (czarne spodnie z dziurami, biały crop top i bluza zespołu), które przygotowałam sobie wczoraj i weszłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic; umyłam twarz; zęby i ubrałam się. Była godzina dwunasta. Chciałam się dobrze wyspać. Wyruszyłam wcześniej, ale dużo problemu dało mi to, że nie mogłam zakluczyć drzwi, a; gdy już to zrobiłam, uświadomiłam sobie, że nie wzięłam plecaka. Więc odkluczyłam je z powrotem i zabrałam już wcześniej przygotowany plecak. Ponownie je zakluczyłam i ruszyłam na dół. Do windy wszedł za mną Hoseok, który zdążył na nią w ostatniej chwili. Przywitaliśmy się tylko i nic więcej. Chciałam zapytać czy już nie boli, ale nie zrobiłam tego. Jednak, gdy wysiadaliśmy z windy...

-Hobi... Wszystko już dobrze z palcem?- zapytałam idąc i patrząc się na swoje buty.

-Tak, dzięki.- wtedy uświadomiłam sobie, że mam ostatni pociąg, który zawiezie mnie do celu przed koncertem. Zaczęłam biec, a chłopak za mną. Niestety. Kiedy weszliśmy na stację, centralnie przed twarzami, przeleciał nam pociąg.

-Cholera.- odparłam i usiadłam zrezygnowana.

-Cholera.- powtórzył Hoseok.

-A ty co? Nie pojechałeś z resztą?- zapytałam zaskoczona.

-Tak jakby, miałem coś do załatwienia i powiedziałem im, że przyjadę pociągiem. Będą nieźle wkurzeni...

-Rzeczywiście.- odparłam. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na zegarek, znajdujący się na ręce mojego towarzysza. Była godzina czternasta dwadzieścia. Idol miałby tam być prawdopodobnie na piętnastą, a dojazd stąd trwa mniej więcej trzydzieści minut. Szybko weszłam w rozkład jazdy metra. Za pięć minut miało odjechać.

-Hobson! Zdążymy na metro!- krzyknęłam i wyszczerzyłam się, a on poszedł w moje ślady. Zaczęłam biec ile sił w nogach, chociaż metro było kawałek drogi stąd. Chłopak biegł koło mnie, a nawet czasem mnie wyprzedzał, ale to nie na długo, bo biegłam szybciej niż zwykle i bardzo chciałam zdążyć. A tym bardziej, żeby idol zdążył na próby. W ostatniej chwili udało nam się złapać metro, w którym były, na szczęście pustki. Usiedliśmy na wolnych miejscach i odetchnęliśmy z ulgą.

-Dzięki.- powiedział.- Arigato, thank you, dziękuję (a/n: to po polsku powiedział xd)

-Um...?

-Za to, że mi powiedziałaś i nie popędziłaś tu sama.- oznajmił i uśmiechnął się.

-Dla ciebie wszystko.- powiedziałam i poszłam w jego ślady. Po chwili usłyszałam głos komórki. Hey Mama!  Naege akkimeopsi jusyeossgie beotimmogieossgie!*- To zabrzmiało na cały środek lokomocji. Zauważyłam jak J-hope pod nosem się uśmiechnął. 

-H-halo?- odparłam po polsku. (a/n: rozmowa przez tela będzie po polsku ^^.)

-Cześć, Rosiu.

-Elo, mordo!

-Czy ty nie masz za grosz wychowania.

-Zamknij się i gadaj wreszcie, co chcesz?

-Gdzie. Ty. Do. Cholery. Jesteś.

-W Korei?

-Aha... Wracasz tu natychmiast. Tu znaczy do Polski. Żenię się.- odparła moja matka.

-Uhh... Wrócę pojutrze, gdzieś. 

-Dobra, tylko się pośpiesz.- powiedziała, a ja się rozłączyłam.

Kilka minut później dojechaliśmy na miejsce. Obydwoje wybiegliśmy jako pierwsi z metra i popędziliśmy w stronę hali, na której miał odbyć się koncert. Pożegnałam się z Hoseokiem i poszłam w stronę długiej kolejki fangirlów, ale nawet nie zdążyłam tam dojść, bo ktoś złapał mnie za ramię i pociągnął w stronę wejścia dla upoważnionych. Weszłam, a raczej zostałam zaciągnięta, do pokoju, w którym BTS mieli jedzenie, wodę, ubrania na zmianę i robili im makijaż. W skrócie- weszłam (czyt. zostałam zaciągnięta) do garderoby. Zespół powitał mnie ciepło oprócz Hoseoka, który powiedział tylko cześć i uśmiechnął się do lustra, ponieważ miał robiony makijaż. Tak to już jest jak się przyjeżdża ostatnim. Zostałam przytulona przez każdego z nich i miałam wrażenie, że śnię, a jeśli nie, to pewnie robili jakieś zadanie i zaraz mnie stąd wykopią. Sprawdziłam godzinę na telefonie- 15:26. Jeśli nie pójdę się teraz ustawić, to jest wielkie prawdopodobieństwo, że będę stała ostatnia. Podziękowałam i ukłoniłam się. Kiedy uniosłam głowę zobaczyłam zdziwione miny chłopaków. Podążyłam do drzwi i, gdy chciałam nacisnąć klamkę, przede mną stanął ochroniarz. Stałam tak już bez najmniejszej nadziei na wyjście i usiadłam opierając się o ścianę. Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać media społecznościowe. Nadszedł czas na Instagram. Weszłam na wcześniej wspomnianą aplikację i oniemiałam ze zdziwienia. Na stronie głównej widniało zdjęcie użytkownika btsjimin ze mną w roli głównej. Zrobił mi zdjęcie jak się kłaniałam. Obraz miał już 10 000 polubień i widziałam kilka negatywnych komentarzy dotyczących, tego co robię z BTS. Spojrzałam na chłopaka z wrogą miną, a on się do mnie cwaniacko uśmiechnął. Napisałam komentarz: A spadaj ;_;. Słysząc dźwięk powiadomienia z telefonu Jimina, przybiłam sobie piątkę z czołem i próbowałam usunąć komentarz, ale Park zdążył go polubić i rozgłosić wszystkim mojego instagrama. Później dostałam spam serduszkami. Strasznie było mi głupio i chciałam jak najszybciej wyjść. Wykorzystałam chwilę nieuwagi ochroniarza i wyślizgnęłam się szybko przez drzwi. Widziałam jak ochroniarz chce wyjść za mną, ale szybko wbiegłam w tłum dziewczyn. Odetchnęłam z ulgą i widząc, że za chwilę wchodzimy kupiłam ostatni lightstick, bo plecak zostawiłam w garderobie BTS. Cóż były tam wszystkie moje rzeczy, ale śpię na kasie rodziców, więc mi nie było tego, aż tak szkoda. Stałam na samym przodzie i krzyczałam razem z fangirlami 'BTS'. Po chwili weszli na scenę z moim plecakiem.

-Annjon!- zawołali.

-Hana, tul, set!- odliczył lider, a później razem głośno krzyknęli.- Bangtan Sonyeondan!

-Na początku poprosimy na scenę właścicielkę tego plecaczka!- krzyknął Hobi, ale ja się nie ruszałam.- Przewidzieliśmy to, że wszyscy będą się pchać tylko po to, żeby choć na chwilę być koło nas i nas przytulić, więc dziewczyna musi podać swoją nazwę na instagramie.- oznajmił. Chciałam odzyskać te rzeczy jak nadarzyła się okazja, więc przepchałam się przez tłum dziewczyn (nie wiem jak to zrobiłam) i podałam ochroniarzowi mojego instagrama, a on wpuścił mnie za barierki. 

-Mogę plecak?- zapytałam nawet nie wchodząc na scenę.

-Musisz do nas wejść.- oznajmił lider.

-Uch...- sapnęłam i z niewielką pomocą ochroniarza wdrapałam się na scenę.- Dasz mi go?- zapytałam jeszcze raz. Hobi wygrzebał z mojego plecaka telefon i podał mi go.

-Na razie tylko tyle, żebyś się nie nudziła.- oznajmił.- Będziesz siedziała w rogu sceny. Okej?- zapytał, a ja zmuszona przez tysiące fanek krzyczące 'zgódź się', zgodziłam się i wzięłam telefon od Hoseoka. Usiadłam na wyznaczonym miejscu, a chłopaki podali mój plecak jakiejś babce z obsługi.

xxxxxxxxxx

Nie mam dużo wolnego czasu, więc piszę codziennie jakiś skrawek rozdziału. Dziś dokończyłam, więc jest git ^^

~Biangie

Ages || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz