16

314 23 4
                                    

UWAGA! Zawiera wulgaryzmy.
Nie lubisz-nie czytaj.

-do czego ty dążysz, Marcus..?-zadaję pytanie retoryczne i zostawiając za sobą chłopaka, wychodzę z pokoju. Po drodze do wyjścia spotykam Tinusa. Patrzy na mnie w szoku, a ja wycieram krew z ust, do których spływała.
-co on ci, kurwa zrobił?!-pyta pędząc do apteczki.
-był naćpany. Wiedziałeś o tym?-pytam.
-tak... niestety. Myślałem, że zabrałem mu już wszystko, ale widocznie się myliłem.
-to przez te narkotyki, nie skrzywdziłby mnie na trzeźwo.
-ale to zrobił, nie
usprawiedliwiaj go.-mówi naklejając mi plaster na nos i wargę.
-zerwałam z nim, to dlatego.

Martinus pov
Co kurwa?!
On się załamie. O ile już tego nie zrobił. Ona była dla niego jedyną osobą, która mogłaby go uratować... a teraz..?
-jak to, z nim zerwałaś?-bełkoczę przerażony.-jedź do domu.-rzucam i biegnę na górę.

Marcus pov
Nie wiem, co się dzieje. Nie wiem. Straciłem świadomość. Odzyskuję ją dopiero przywiązany do własnego łóżka i chyba coraz bardziej trzeźwy. Obok mnie siedzi Martinus.
-co ty kurwa odpierdalasz?!-pyta mnie groźnym tonem, gdy dostrzega, że mam otwarte oczy.
-o co chodzi?-pytam w szoku. Jeszcze nigdy nie widziałem go tak wkurwionego.
-uderzyłeś Baby.-mówi, a ja jestem w szoku. Jak mogłem?! Jak kurwa mogłem...
-ćpałem.-przyznaję.
-i to dużo za dużo. Zerwała z                          tobą.-mówi, a moje serce pęka. Jak szklanka upuszczona na podłogę.
Jak okno rozbite cegłą.
Jak cokolwiek.
Po prostu.
Już nie mam serca.
-tniesz się, Marcus...
-masz coś przeciwko temu?-warczę przerywając mu.
-i chciałeś popełnić samobójstwo.

___
Kolejny rozdział jutro, lub jak będziecie bardzo chcieli, to dziś wieczorem.
~Diana♥

I just wanna dance with u || M&M ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz