Rozdział VI

559 35 3
                                    

Stałaś na długim korytarzu, pełnym okien. Tak, one tam były, zawsze. Tylko trochę zakurzone. Ale po tym jak razem z Mayumi pewnego dnia urządziłyście wielkie sprzątanie i pomogli Wam chłopaki, zrobiło się tutaj dość przytulnie. Nawet mały remoncik zorganizowałyście! Zapukałaś do dużych drzwi od pokoju Deidary i Tobiego. Było naprawdę cicho lecz po chwili do Twoich uszu dotarło głośne ,,Wejdź". Przekręciłaś klamkę i swobodnie weszłaś do środka, lecz gdy Twoim oczom ukazał się pół nagi Deidara- leżący na łóżku obok kilku świeczek -znieruchomiałaś. Co do... -pomyślałaś.

-[Imię]-chan! Em! Bardzo przepraszam! Myślałem, że to Hidan... -spojrzał na siebie. –Znaczy... aa –wbiegł szybko do łazienki jak poparzony, a ty w tym czasie ciągle stałaś w drzwiach. Po chwili wyszedł, ale jakby odmieniony. Elegancki w swoim oficjalnym stroju członkowskim.

-Ja cię za to przepraszam, to nie tak jak myślisz!

-Okej, później mi wytłumaczysz –powiedziałaś nadal zażenowana całą tą sytuacją. –Może pomożesz mi trochę w przygotowaniu takiej małej imprezki?

-Impreza? Szykujecie jakąś imprezę? Super! Mam nadzieję, że będę zaproszony?

-Naprawdę, chciałabym, ale to takie piżama party. DLA DZIEWCZYN –przeliterowałaś powoli.

-Oj, to wielka szkoda. Ale będę wierzył, że pewnego dnia zorganizujecie coś także dla nas, chłopaków! I oczywiście pomogę Wam w przygotowaniach, wiecie już, od czego zacząć? –zauważył w Twojej tylnej kieszeni spodni dużą kartkę, więc sięgnął po nią, co niestety wyglądało dość dwuznacznie. Lekko przejechał po Twoim tyłku (tak musiałam :D) wcale na to nie zważając. Ty jednak od razu to zauważyłaś i zrobiłaś się lekko czerwona.

-Co my tu mamy... -zaczął szeptać pod nosem kilka słów. –Oczywiście, da się załatwić! Wystarczy tylko trochę zmienić swój image, a ta nowa wioska obok naszej bazy wcale się nie zorientuje, że to my jesteśmy ci źli. A no tak, zapomniałbym, Pain był ostatnio na zakupach z Konan i nie wiem czy zauważyłaś, ale w naszych szafach pojawiło się dosyć sporo nowych ubrań w sam raz na taką naszą małą misję. Do zobaczenia na zewnątrz za 20 minut –machnął raz ręką i zatopił się gdzieś w swoim pokoju.

Wróciłaś więc do pokoju w dobrym nastroju i zaczęłaś grzebać w szafie. Wyciągnęłaś z niej krótki [kolor] top i [kolor] spodnie do kolan. Zwykłą przezroczystą narzutkę i [kolor] buty. Włosy zaś związałaś w kucyk i ,,pożyczyłaś" od Mayumi maskę na swoje usta. Na głowie zawiązałaś swoją starą opaskę Konohy. Wyglądałaś kompletnie inaczej niż wcześniej. Na łóżku leżał już gotowy plecak, złapałaś za jeden uchwyt, przerzuciłaś na lewe ramię i wybiegłaś z pokoju. Gdy wyszłaś z jaskini na zewnątrz czekał już blondasek ze swoim zwierzakiem.

-Ullala. Wyglądasz super –powiedział z dumą w głosie.

-Tak sądzisz? Dzięki. Ty za to... w ogóle się nie zmieniłeś. Założyłeś jedynie rękawiczki, zdjąłeś płaszcz członkowski i trochę inaczej jesteś uczesany –uśmiechnęłaś się dumnie.

-I tak dzięki, za szczerość! Mi to wystarczy, w tej wiosce można znaleźć wszystko, ale ludzie tam przebywający są naprawdę głupi. Oto Twoja przepustka –Deidara machał Ci przed twarzą małą kartką. –Pozostało nam tylko ruszać, panie przodem.

Wskoczyliście na wielkiego ptaka i ruszyliście do wioski. Po drodze zauważyliście kilka członków ANBU z Konohy.

-Będziemy musieli się trochę pospieszyć. Gdy tylko wrócimy biegiem do Paina –powiedziałaś bardzo stanowczo.

-Tak jest, szefie! –Deidara zasalutował na co oboje wybuchnęliście śmiechem.





Jest i kolejny rozdział, tak jak mówiłam w ten sam dzień! Teraz musicie trochę poczekać aż sobie zaplanuję jeszcze parę spraw. Jest już wieczór więc dobranoc Wam życzę, Ci zaś, którzy czytają rano, w południe lub po południu życzę dobrego dzionka!

Papaa ;*

Deidara X Reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz