Rozdział XI

456 24 16
                                    

Wracając do teraźniejszości... (koniec wspominek)

Razem z swoim partnerem otrzymaliście kolejną misję. Niby nic wielkiego, pomyślałaś. Ogólnie była ona dość prosta. Wystarczyło tylko okraść pewnego bogatego mężczyznę, który mieszkał na obrzeżach wioski Konoha.

Pikuś! -powiedział Deidara z tym swoim zadziornym uśmieszkiem.

Ty natomiast zamiast skupić się na misji, myślałaś wciąż o swojej starej wiosce. Konoha... Nagle do głowy napłynęło Ci mnóstwo wspomnień związanych z osadą. Przypomniała Ci się rodzina, szkoła, przyjaciele, Harumi, zabawy, pojedynki i wiele innych. Przypomniało Ci się również jak pewnego dnia wraz ze swoim niedalekim kuzynem Kibą, zostaliście przyłapani na wyjadaniu karmy dla waszych pupili. Nagle wszystko zaczęło wokół Ciebie krążyć (wspomnienia- dop.) i uderzać. Znalazłaś się sama w jakiejś czarnej pustce. Wołałaś głośno o pomoc, aż w końcu poczułaś czyiś dotyk na swoich ramionach.

-[IMIĘ]!!! -krzyczał Deidara. Ty mnie w ogóle słuchasz?

-Oh... Deidara, przepraszam. O czym mówiłeś?

-Ughh! Nikt mnie na tym świecie nie słucha! -warknął niezadowolony.

-No przepraszam, wybaczysz mi? -powiedziałaś niezbyt wzruszona.

-Nie.

-Deidara, to nie impreza! Nie zachowuj się jak dzieciak!

-...huh.

Postanowiłaś się już nie odzywać. Przynajmniej do czasu aż mu przejdzie, bo kiedyś musi, nie? Kiedy zaczęliście już się zbliżać do celu, poczułaś coś znajomego. Ta chakra... Ona musi pochodzić z klanu Inuzuka!

-Deidara, Ty też to czujesz?! -krzyknęłaś rozradowana.

-To... to znaczy co? -podrapał się po głowie.

-Tę chakre! Pochodzi z mojego starego klanu!

-Oh? Faktycznie. Jest tam sporo ludzi. Bezpieczniej będzie jeśli wylądujemy tutaj, przed wioską.

Deidara wylądował gdzieś w gęstym lesie niedaleko wioski, aby pozostać niezauważonym.

-No ale co teraz? -spytałaś zdziwiona.

-W sumie sam nie wiem. Chyba najlepiej będzie tu chwilę poczekać. To ja może sobie kimnę pod tym drzewem, a Ty poobserwuj ich.

Deidara usiadł pod dużym, rozgałęzionym drzewem. Ty natomiast co chwilę zerkałaś w stronę wioseczki. Później spojrzałaś na to duże drzewo pod którym spał Deidara. Zauważyłaś tam kawałek STOPY? Obserwowałaś dalej i znów zauważyłaś jak liście nienaturalnie się poruszają.

-DEIDARA! UWAŻA- szybko skoczyłaś w miejsce gdzie jeszcze chwilę temu spał blond królewicz i odepchnęłaś go w głąb krzaków.

-[IMIĘ]!... Co ty... [IMIĘ]!? Nic Ci nie jest?!

Leżałaś bezwładnie na ziemi czując okropny ból w dłoni. Kunai w nią wbity przechodził aż na wylot. Byłaś cała we krwi. Gdy już miałaś zemdleć zobaczyłaś przed oczami znajomą twarz...

...

...

...

KIBA?!


Dzięki za przeczytanie tego działu jak zawsze ;) Dziś krótko, bo już późno. Lecę spać... Ah jutro znowu poniedziałek :P Udanych ferii tym szczęściarzom, którzy mają oraz tym, którym już się powoli zbliżają. Buziaki :**


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 20, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Deidara X Reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz