109

4K 249 195
                                    

Koncert trwał już ponad dwie godziny i wszystkich trzech mężczyzn ogarniało zmęczenie. Michael zagadywał fanów i cały czas latał po scenie, natomiast Calum zaczął grać ich ostatnią piosenkę, zgrywając się z perkusją Ashtona.

Mulat podszedł bliżej swojego chłopaka, uśmiechając się do niego szeroko, na co starszy tylko puścił mu oczko, wykonując ostatnie uderzenia na instrumencie.

- A teraz pozwólcie, że coś ogłoszę - zagadnął Mike, odwracając się w stronę dwójki chłopców, którzy szeptali coś do siebie jakby zapomnieli, że są na scenie i właśnie trwa ich koncert.

- Chciałbym pogratulować tym dwóm debilom, którzy stoją za mną - zaśmiał, w momencie zwracając na siebie uwagę Caluma i Asha - Dzisiaj mija dokładnie rok odkąd są razem Mimo, że czasem naprawdę mam ich dosyć, bo potrafią pieprzyć się codziennie po kilka razy -Fanki zaczęły głośno piszczeć, natomiast ciemnooki czuł jak jego twarz robi się czerwona, a policzki gorące. Piwnooki tylko uśmiechnął się niezręcznie, ciągnąc Cala na swoje kolana, co spotkało się z jeszcze większym podekscytowaniem ze strony nastolatek - To są serio cudowną parą i mam nadzieję, że ich miłość będzie kwitła przez długie lata, bo obydwaj na nią zasługują - zakończył Michael, podsumowując swoją wypowiedź czułym uśmiechem - Szczęścia chłopaki!

Na widowni było coraz więcej krzyków i pisków, bez problemu dało się wyłapąc napalone głosy fanek, aby chłopcy się pocałowali.

Nie zwracając uwagi na szum wokół nich, Ashton ułożył swoje silne dłonie na biodrach Caluma, przyciągając go bliżej siebie. Złączył ich usta w słodkim pocałunku, słysząc jeszcze większy hałas na arenie. Nie obchodziło go to, że pewnie będą o nich pisać, ani to, że paparazzi opublikują ich zdjęcia wszędzie gdzie to to tylko możliwe. W tym momencie liczył się dla niego tylko Calum i jego cudowne wargi, które poruszały się w synchronizacji z tymi jego. Brunet oplótł swoją dłoń na karku starszego mężczyzny, a drugą ułożył w jego włosach, lekko za nie ciągnąc. Ashton poprawił go sobie na kolanach, zjeżdżając palcami na dół pleców bruneta.

- Hej! Oszczędźcie nam tego widoku - burknął Michael.

Ashton tylko posłał w jego stronę środkowy palec, nie odrywając się od swojego chłopaka. W końcu jednak Cal odsunął się od swojego tatusia z dorodnymi rumieńcami na polikach.

- Dziękujemy Sydney! - krzyknął zielonooki i wraz dwójką zakochanych zbiegł ze sceny, gdzie na zapleczu czekał na nich Luke. Trójka mężczyzn wspólnie uznała, że zabiorą dziewiętnastolatka na trasę koncertową, która rozpoczynała się w ich rodzinnym mieście.

- Byliście cudowni! - pisnął blondynek - A wasz pocałunek był taki uroczy! - zachwycał się niebieskooki.

- Hej, a ja? - zapytał oburzony Clifford, wydymając śmiesznie wargi. Objął niższego chłopca w talii, kładąc mu głowę na ramieniu.

- Ty zawsze jesteś cudowny - odparł Luke, obracając się w stronę ukochanego. Spojrzał na niego niewinnym wzrokiem i uśmiechnął się słodko. Michael cmoknął jego usta i poszedł wraz z nim w stronę garderoby.

- Mam dla ciebie niespodziankę, skarbie - Calum usłyszał szept, w okolicach swojego ucha, na co zadrżał.

- Przecież wiesz, że nie musiałeś mi nic przygotowywać - westchnął, zerkając na Ashtona - I wpędzasz mnie teraz w poczucie winy, bo ja niczego dla ciebie nie mam.

- Tatuś musi dbać o swoją dziecinkę - wymruczał zmysłowym głosem starszy.

- Słabo coś o nią dbasz ostatnio - powiedział Calum, przekomarzając się z perkusistą.

love me; mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz